Hipokryzja to słowo, które kojarzy się jednoznacznie negatywnie. Nikt nie chce być nazwany hipokrytą. Nikt nie lubi hipokryzji. A jednak jest ona czymś, z czym można się spotkać w wielu sytuacjach. Czym jest hipokryzja i co warto o niej wiedzieć?
Czym jest hipokryzja?
Niektórzy sądzą, iż ludzie mają swoistą zdolność do wykrywania hipokryzji. I z reguły wykrywają ją u osób, z których poglądami się nie zgadzają. Im bardziej Twoje poglądy odmienne od cudzych tym większa szansa, iż ktoś z was – Ty lub Twój rozmówca – zostanie nazwany hipokrytą.
Istnieje pewien kod kulturowy – nie jest nigdzie zapisany, ale w ludziach istnieje pewna, wykształcona według tego kodu kulturalnego, potrzeba tego, by inni ludzie traktowali ich tak, jak sami chcieliby, by ich traktować. jeżeli tego nie robią, automatycznie zaczynają sprawiać nieprzyjemne wrażenie, a stąd już tylko krok do bycia zaklasyfikowanym jako hipokryta.
Hipokryzja to termin, który wywodzi się z języka greckiego od słowa „hypokrysis” i oznacza „udawanie”. I tym w swojej istocie hipokryzja właśnie jest – udawaniem czegoś, co tak naprawdę wcale nie jest prawdziwe.
Hipokryzja to działanie w określony sposób, głoszenie konkretnych poglądów i jednocześnie uważanie czegoś zupełnie innego. Innym określeniem na hipokrytę, które doskonale przyjęło się w języku potocznym jest „chorągiewka na wietrze”, często skracane po prostu do określenia „chorągiewka”.
Hipokryci to bowiem w istocie ludzie-chorągiewki. Kierują się tam, gdzie zawieje wiatr, czyli – w tym konkretnym przypadku – tam, gdzie mogą osiągnąć najwięcej korzyści dla siebie w danym momencie. Mogą być zarówno sojusznikami, jak i zagorzałymi przeciwnikami osób LGBT, kreować się na miłośników dzieci i na osoby, które ich nie lubią i nie chcą mieć, zmieniać swoje poglądy polityczne, ideologiczne, czy choćby te dotyczące sposobu spędzania wolnego czasu – hipokryta zawsze powie to, co w danym momencie jest wygodne lub to, co chce usłyszeć dany rozmówca, a jego własne, prawdziwe poglądy w danym momencie nie mają żadnego znaczenia.
Hipokryzja to poważny problem – to coś, co z jednej strony spowszedniało, ale nie wolno tego lekceważyć. Bardzo łatwo dzisiaj natknąć się na hipokryzję. Wystarczy, iż zajrzysz do Internetu, by zaraz zostać zalanym informacjami na ten temat. Wtedy możesz poczuć wyższość moralną, iż wcale taki nie jesteś, przez co jesteś o wiele lepszym człowiekiem. Być może też pojawi się w Tobie myśl, iż sam przecież też jesteś hipokrytą w określonych sytuacjach. Wiesz, co się wtedy najprawdopodobniej stanie? Twój mózg to zracjonalizuje tak, byś mógł dojść do wniosku, iż przecież każdy jest hipokrytą, więc nic w tym złego ani dziwnego. Wiesz dlaczego tak się dzieje?
Twój mózg ma zdolność do racjonalizowania i tłumaczenia wszystkich Twoich pomysłów, myśli, słów i czynów, tak, byś mógł się czuć dobrze sam ze sobą. Zawsze Ci wytłumaczy, iż to, co powiedziałeś w danym momencie, co prawda nie zgadza się z Twoimi przekonaniami, ale… Zawsze jest bowiem jakieś „ale”.
Sama hipokryzja to bowiem efekt walki pewnych modułów, które wykształciły się w człowieku na skutek ewolucji i wychowania w danej kulturze. Możesz na przykład krytykować ubój zwierząt, hodowanie zwierząt na rzeź i twierdzić, iż nie ma różnicy między domowym pupilem, a zwierzęciem gospodarczym, dlaczego więc jedno się kocha, a drugie zabija. To wszystko bardzo szlachetne poglądy, które mają na celu polepszenie warunków życia zwierząt i zmniejszenie poziomu ich cierpienia. To bardzo szlachetne, prawda? A co jeżeli tak twierdzisz, ale jednocześnie też jesz mięso?
To właśnie doskonały przykład hipokryzji. Zaraz jednak Twój mózg może zacząć Cię tłumaczyć – sprawić, by ta rozbieżność pomiędzy tym, co głosisz, a tym, co robisz, nie wydawała się rozbieżnością, za to zaczęła wydawać się logiczna. Zaraz możesz sięgać po różnego rodzaju argumenty – podnosić kwestie zdrowotne, czy tłumaczyć, iż jesz mięso bardzo rzadko i zawsze z ekologicznych źródeł, więc to w porządku, bo inni jedzą więcej i używają jajek z chowu klatkowego. Po takich tłumaczeniach hipokryzja przestaje wyglądać jak hipokryzja i znowu można głosić swoje poglądy z poczuciem wyższości moralnej.
Co cechuje hipokrytę?
Hipokryci są wśród nas. Hipokryzja nie zawsze jednak wygląda tak samo. Hipokryci starają się kryć i przyjmować różne techniki działania. Czasami działają z premedytacją, czasami po prostu pewne zachowania stosowane są bezwiednie, bo weszły już w krew – zdarza się, iż hipokryta już wcale nie jest w stanie zapanować nad swoim zachowaniem, bo za wszelką cenę chce się wpasować w pewien nurt.
Z reguły jednak to kwestia chęci osiągnięcia pewnych korzyści. Nie ma się bowiem co oszukiwać – gdyby hipokryzja nie przynosiła ludziom żadnych korzyści to nikt nie byłby hipokrytą, bo po prostu nie byłoby to opłacalne. A jakie korzyści mogą płynąć z hipokryzji?
Hipokryta może dostosować się do danego rozmówcy – przejąć jego poglądy i zawsze kierować rozmową tak, by osiągnąć konkretną korzyść. Może to być poczucie wyższości moralnej, gdy głosi swoje poglądy, a to, iż nie postępuje zgodnie z nimi nie ma tutaj żadnego znaczenia. Mogą też czuć się lubiani i szanowani przez ludzi, do których faktycznie przemawiają głoszone przez nich poglądy.
Hipokryta może też osiągnąć spory sukces w pracy – jeżeli tylko nie da się złapać na swojej rozbieżności myśli, poglądów, słów i czynów. Mogą dopasować się do dowolnej grupy współpracowników i do szefa, by osiągnąć korzyści w postaci awansu, wyższej pensji czy wielu innych wymiernych korzyści.
Czy to moralne postępowanie? Nie. Czy umysł hipokryty zracjonalizuje takie działanie i zacznie wskazywać na korzyści oraz powody, dla których warto w to dalej brnąć? Oczywiście, iż tak. Na tym właśnie polega hipokryzja. A co konkretnie cechuje hipokrytę?
Udawanie
Hipokryta przede wszystkim udaje. Stąd przecież bierze się samo słowo hipokryzja. Chodzi tu o sztukę udawania. Hipokryci potrafią osiągnąć w to prawdziwe mistrzostwo. Hipokryta będzie głośno i otwarcie głosił zalety weganizmu, by samemu w zaciszu domowym zajadać się soczystą karkówką. Będzie krzyczał o konieczności oszczędzania wody dla przyszłych pokoleń, a sam będzie ją w domu marnował w ogromnej ilości.
Może też krytykować innych za ich zachowanie. Może zwrócić koledze uwagę, iż podlizywanie się szefowi nie jest czymś mile widzianym i tłumaczyć, iż nie powinno się tak robić. Sam jednocześnie będzie podlizywał się szefowi u siebie w pracy. Może tłumaczyć innym dlaczego powinni zrezygnować z samochodów na rzecz komunikacji miejskiej lub rowerów, ale samemu poruszać się własnym, prywatnym samochodem.
Hipokryta będzie też udawał kogoś, kim nie jest, by dopasować się do rozmówcy – jego poglądów politycznych, religijnych, światopoglądowych i wielu innych. Może udawać zapalonego czytelnika, który od lat nie oglądał telewizji, choć telewizor ma w domu włączony prawie cały dzień, a książek nie czytał już od wielu lat. Może udawać gorliwego katolika, choć od lat nie był w kościele – przykłady tego typu można mnożyć praktycznie bez końca.
Samozadowolenie
Hipokrytę cechuje duże samozadowolenie. Nie ma nic złego w tym, iż jest się z siebie zadowolonym czy dumnym i po prostu lubi się samego siebie. To wszystko bardzo chwalebne – to w końcu bardzo ważne, by mieć zdrową samoocenę.
Hipokryta jednak pojmuje to bardzo specyficznie. Chce żyć zgodnie ze swoimi standardami, bo to napawa go poczuciem wyższości moralnej. Jednak bardzo restrykcyjnie podchodzi do nich tylko wtedy, gdy nie wiąże się to z żadnym poświęceniem z jego strony – i wtedy jest z siebie ogromnie zadowolony. Jednak gdyby dorastanie do własnych standardów wiązało się z poświęceniem własnej wygody to już hipokryta wcale nie jest taki chętny do ich przestrzegania – to jednak już nie sprawia, iż traci swoje poczucie samozadowolenia, bo racjonalizuje sobie swoje własne działanie i pławi się w poczuciu własnej wyższości moralnej.
Obwinianie
Hipokryta ma bardzo wysokie standardy, do których chętnie przykłada zachowania innych ludzi. A jeżeli dana osoba nie spełnia tych standardów, hipokryta nie szczędzi jej krytyki i dobrych rad. Hipokryta w tym przypadku będzie kreował się na człowieka o wiele lepszego, o wyższej moralności. Będzie uchodził za swoistego nauczyciela, który poucza swojego ucznia.
Będzie obwiniał i zasypywał radami, opowieściami ze swojego życia, które pokazują, jak bardzo moralną i lepszą osobą jest on sam w porównaniu do swojego rozmówcy. Co ważne jednak, choć hipokryta może sprawić komuś przykrość i pogorszyć mu humor, nie jest to jego celem. On wcale nie zachowuje się tak, by kogoś poniżyć i sprawić, by ten ktoś poczuł się gorzej. On to robi, by samemu poczuć się lepiej – cudze pogorszenie nastroju to z jego punktu widzenia tylko niezamierzony skutek uboczny jego działań. Działania bowiem nakierowane są nie na krzywdzenie innych, tylko na poprawienie swojego humoru i osiągnięcie wysokiego poziomu samozadowolenia.
Plotkowanie
Hipokryci wprost uwielbiają plotkować! Zawsze lubi rozmawiać o innych, dowiadywać się, co dzieje się u znajomych czy dalszej rodziny. Rozmawianie o innych, obgadywanie ich i wyciąganie wszystkich informacji na ich temat od osób trzecich to dla nich bardzo ważne zadanie.
Nie robią tego tylko dla swojej przyjemności. Hipokryta w ten sposób zbiera informacje, które pomogą mu w przyszłości. Hipokryta bowiem nie widzi nic złego w korzystaniu ze zdobycznych informacji, choćby jeżeli nie ma pewności, czy jest to informacja w ogóle prawdziwa. Będzie to wykorzystywał przeciwko osobom, które będą mu próbowały zarzucić hipokryzję czy o coś obwinić. Jest w stanie wyciągać choćby rzeczy sprzed wielu lat, by wytknąć komuś odstępstwo od swoich myśli czy czynów, nie biorąc w ogóle pod uwagę tego, iż ktoś mógł przez lata po prostu zmienić swoje podejście.
Poczucie wyższości moralnej
Poczucie wyższości moralnej to coś, co ogólnie napędza hipokrytę. On uwielbia to uczucie i zrobi wiele, by je odczuwać. Co ciekawe, naukowcom z Yale w toku prowadzonych nad hipokryzją badań, udowodniono, iż hipokryta budzi ogólną niechęć ludzi nie dlatego, iż nie postępuje tak, jak mówi, iż należy postępować. Za dużo większy grzech i coś, co budzi największą niechęć, wskazano fakt, iż hipokryta mówi jedno, robi drugie i czuje ogromną wyższość moralną nad innymi ludźmi.
To właśnie to poczucie wyższości moralnej najbardziej odpycha innych ludzi. A jednak to coś, co hipokryta uwielbia czuć. Będzie pouczał z poziomu oświeconego nauczyciela, zwracał uwagę, krytykował i czuł się lepszy od Ciebie.
W towarzystwie hipokryty będziesz czuł się źle. Możesz czuć się głupszy i mniej wartościowy niż naprawdę jesteś, bo hipokryta przedstawi Cię w takim właśnie świetle, byś na jego tle czuł, iż wypadasz o wiele gorzej.
Dwójmyślenie
Hipokryta nie przyzna, iż jest hipokrytą choćby przed samym sobą. Będzie wszystko tak przepracowywał, by wszystko sobie wyjaśnić samemu sobie i przedstawić osobie, która zarzuca mu hipokryzję tak, by wyszło, iż to jednak on ma rację i postępuje słusznie.
Będzie po prostu wypierał działania, które nie zgadzają się z tym, co głosił. Może udawać, iż w ogóle takich sytuacji nie było lub nie być w stanie spojrzeć na nie obiektywnie. Ludzki umysł jest już tak skonstruowany, iż o wiele łatwiej jest wypomnieć niekonsekwencję komuś innemu niż samemu sobie.
Hipokryta będzie też reinterpretował fakty, tłumaczył, iż wcale nie powiedział tego, co powiedział i wcale nie o to mu chodziło. Może tak zakręcić rozmówcą, iż faktycznie zwątpi w to, co słyszał wcześniej. Może też uogólniać różne zachowania. Twierdzić, iż wszyscy tak robią, więc, czemu to nagle ma być problem.
Hipokryta może też zmniejszać swoją odpowiedzialność za to, co zrobił lub też usprawiedliwiać swoje zachowanie. Może twierdzić, iż przecież wcale nie robi nic złego, bo inni robią to samo, tylko intensywniej. Wszystko to po to, by przedstawić samego siebie w lepszym świetle przed samym sobą i przed innymi.
Jak radzić sobie z własną hipokryzją?
Każdy może świadomie lub też nie stać się hipokrytą. To coś, co nie jest moralnie poprawne, ale jest też głęboko wdrukowane w ludzką świadomość. Czasami po prostu takie zachowania mogą wydawać się opłacalne – bez znaczenia, czy chodzi o korzyści materialne czy niematerialne. Jednak nie znaczy to, iż warto być hipokrytą.
Żeby walczyć z własną hipokryzją, warto pracować nad zwiększeniem swojej samoświadomości. Zastanów się, czy zawsze postępujesz tak, jak mówisz i czy przykładasz tę samą miarę do siebie, jak i innych ludzi. A może łatwiej przychodzi Ci krytykowanie ludzi, ale wobec siebie stosujesz taryfę ulgową? To wszystko pozwoli Ci ustalić, w jaki sposób się zachowujesz.
Jeśli też chcesz lepiej poznać siebie i rozwinąć swoją samoświadomość, przemyśl udanie się na terapię. Nie trzeba cierpieć na zaburzenia psychiczne czy zmagać się z poważnymi problemami, by zgłosić się do psychoterapeuty. Wystarczy, iż chcesz po prostu rozwinąć swój własny wewnętrzny potencjał i czuć się lepiej z samym sobą – psychoterapeuta może Ci w tym pomóc.