GOPS się pomylił i wypłacał nienależne świadczenie. Teraz każe je spłacić

angora24.pl 2 miesięcy temu

Wykryto duży guz nowotworowy i skończyło się na pozostawieniu w organizmie kobiety fragmentu tylko jednej nerki. Drugą w ogóle wycięto. Ale pani Elżbieta nie zamierzała się poddać. Skończyła szkołę rolniczą, założyła rodzinę i postanowiła żyć, jakby się nic nie stało. Skromnie, bo jedynie z renty, ale żyć. Po jakimś czasie okazało się, iż może otrzymywać także skromny zasiłek pielęgnacyjny. Na początek było to 100 – 115 złotych, po latach ponad 200 miesięcznie, bo w GOPS-ie dopatrzono się umiarkowanego stopnia niepełnosprawności.

Znalazła pracę. I wtedy, przy badaniu złożonych dokumentów, wyszło, iż to nie „umiarkowany”, ale „lekki” stopień niepełnosprawności, a w takim przypadku zasiłek się nie należy. Przez jedenaście lat nikt w gminie nie przeczytał dokładnie orzeczenia komisji lekarskiej. – Jak to? – pomyślała kobieta. – Niech mi wstrzymają te pieniądze, bo nie chcę brać nieuczciwie – i poszła do gminy. To od Elżbiety urzędnicy GOPS-u dowiedzieli się o swej pomyłce. – Nawet się dziwili, iż im to zgłaszam.

Nie było przepraszam czy bardzo nam przykro. Był wniosek do sądu o zwrot wypłaconej przez lata kwoty – razem 25 tysięcy. I to w ciągu siedmiu dni. Prawniczka mówi przed kamerą: – Powinni uchylić decyzję od daty, kiedy podjęli wiedzę, a oni wydali decyzję „zwrotową”. Skąd wziąć pieniądze? Dobre pytanie… – Nikt nie bierze pod uwagę, iż popełniono błąd urzędniczy, a kobieta sama o błędzie powiadomiła – ciągnie prawniczka.

Rozmowa reporterki z wójtem. – Przecież gmina jest wierzycielem i w każdej chwili może odstąpić od egzekucji długu. – Nie mogę umorzyć, bo mam już wyrok sądu – odpowiada wójt. – Jako człowiek współczuję, muszę jednak wykonać postanowienie. Średni argument, bo jedną decyzją można by sprawę zamknąć, ale to oznaczałoby przyznanie się do błędu. Mało tego. Trzeba by ukarać urzędnika podpisującego co miesiąc polecenie wypłaty zasiłku, a tu odwagi brakuje.

Pani Elżbieta się nie poddaje. Złożyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego wniosek o stwierdzenie nieważności wstrzymania świadczenia. Chcąc go podważyć, urzędnicy będą zmuszeni do uznania swojej pomyłki.

Idź do oryginalnego materiału