Gigantyczne zadośćuczynienie dla dziecka za błąd lekarski

termedia.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: 123RF


1 mln zł zadośćuczynienia, ponad 117 tys. zł odszkodowania i miesięczną rentę zasądził Sąd Apelacyjny w Białymstoku poważnie niepełnosprawnej dziewczynce. Ocenił, iż przy jej porodzie w szpitalu doszło do błędów lekarskich.



Sąd oddalił też apelację szpitala i utrzymał wyrok pierwszej instancji. Jest on prawomocny. Dziewczynka ma w tej chwili 14 lat.

W imieniu nieletniej powództwo przeciwko szpitalowi z województwa warmińsko-mazurskiego skierowali rodzice. Domagali się zadośćuczynienia, odszkodowania i renty z tytułu zwiększonych potrzeb za szkodę, której ich córka doznała wskutek błędów popełnionych przez personel tej placówki medycznej.

Był błąd – są konsekwencje

Sąd Okręgowy w Olsztynie – po siedmiu latach procesu – w marcu 2024 r. w dużej części uwzględnił to powództwo.

Nieprawomocnie zasądził dziecku od szpitala 117,2 tys. zł odszkodowania, 1 mln zł zadośćuczynienia i comiesięczną, kilkutysięczną rentę. Na podstawie zebranych w sprawie dowodów, w tym opinii biegłych, przyjął, iż doszło do błędów medycznych w opiece nad matką dziecka, gdy trafiła ona w marcu 2011 r. do szpitala z rozpoczętą akcją porodową.

Gdy została przyjęta, wyniki badań jej i płodu były prawidłowe, ale później – jak ocenił sąd pierwszej instancji – doszło do „uchybień diagnostycznych” i – z bliżej nieznanych przyczyn – zaniechano w pewnym momencie stałego monitorowania stanu płodu na podstawie badania kardiotokograficznego (KTG).

Ostatecznie dziecko przyszło na świat po cięciu cesarskim, ale z bardzo niską punktacją w skali Apgar, oceniającej stan noworodka.

U dziewczynki rozpoznano niedotlenienie wewnątrzmaciczne, zaburzenia oddychania i zamartwicę. Stwierdzono na czaszce duży obrzęk, możliwy krwiak, sepsę i bardzo słabą czynność serca.

Dziewczynka jest poważnie niepełnosprawna intelektualnie, wymaga stałej opieki i pomocy, a rokowania są niekorzystne.

Sąd apelacyjny utrzymał wyrok pierwszej instancji

Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznawał apelację szpitala od nieprawomocnego wyroku. Oddalił ją, a wyrok w całości utrzymał w mocy.

Nie ulega wątpliwości, iż roszczenia w tej sprawie wynikły z tego, iż doszło do błędu lekarskiego. Jest on podstawą zasądzenia zarówno zadośćuczynienia, jak i odszkodowania oraz comiesięcznej renty – uzasadniał ten wyrok sędzia Andrzej Kordowski.

Podkreślał, iż z zebranych w sprawie dowodów niezaprzeczalnie wynikało, iż w momencie przyjęcia rodzącej do szpitala brak było jakichkolwiek przesłanek do stwierdzenia, iż można mówić o ciąży zagrożonej, a wszystkie dotychczasowe badania dawały dobre rokowania co do przebiegu porodu.

Sędzia wyliczał, jakie błędy popełniono później, łącznie z tym, iż po porodzie nie przeprowadzono badań, które – co prawda po fakcie – ale z dużym prawdopodobieństwem umożliwiłyby ustalenie rzeczywistych przyczyn poporodowego stanu zdrowia dziecka.

Odnosząc się do zasądzonego zadośćuczynienia w kwocie 1 mln zł, sędzia Kordowski mówił, iż jest ona „adekwatna do zawinienia pozwanego szpitala”.

Jak ocenił, „umożliwi ona chociaż przeciętną egzystencję” dziewczynki. Sąd odwoławczy za prawidłowe uznał też wysokość odszkodowania i comiesięcznej renty.

Idź do oryginalnego materiału