Główny Inspektorat Farmaceutyczny podjął działania w sprawie producenta melatoniny stosowanej przez Igę Świątek, przez którą tenisistka została zawieszona w postępowaniu antydopingowym. Przeprowadza w firmie LEK-AM inspekcję, aby potwierdzić lub wykluczyć wadę jakościową. Wyniki kontroli będą znane w przyszłym tygodniu – przekazał rzecznik GIF Damian Kuraś.
W wydanym 29 listopada oświadczeniu Główny Inspektorat Farmaceutyczny poinformował, iż firma farmaceutyczna wytwarza zarówno produkty lecznicze z melatoniną, jak i z trimetazydyną (lek nasercowy stosowany w chorobie niedokrwiennej serca), której minimalną obecność stwierdzono w próbce pobranej do badania antydopingowego od polskiej tenisistki.
Do tej pory do GIF nie wpłynęły zgłoszenia podejrzenia wady jakościowej produktów leczniczych tego podmiotu, zawierających wymienione substancje.
„Doniesienia prasowe traktujemy jako zgłoszenie podejrzenia wady jakościowej produktu leczniczego i podejmujemy działania, w tym niezapowiedzianą inspekcję w miejscu wytwarzania produktu, aby potwierdzić lub wykluczyć wadę jakościową” – przekazał GIF w komunikacie. Zaznaczono, iż w przypadku potwierdzenia wady zostaną podjęte odpowiednie działania wobec produktu leczniczego i wytwórcy.
W czwartek 28 listopada Iga Świątek poinformowała o przeprowadzonym wobec niej postępowaniu Międzynarodowej Agencji Integralności Tenisa (ITIA). W stosowanej przez Polkę melatoninie – leku przyjmowanym, by uporać się z jet lagiem i kłopotami ze snem – znajdowała się zakazana trimetazydyna. Decyzją ITIA, niezależnej organizacji dbającej o czystość i uczciwość w tej dyscyplinie, Świątek zawieszono na miesiąc.
W toku dochodzenia ustalono, że zakazana substancja w jej organizmie wynikała z zanieczyszczenia leku, a naruszenie przepisów nie było celowe. Stwierdzono to po przeprowadzeniu wywiadów z tenisistką i jej otoczeniem oraz na podstawie licznych ekspertyz i analiz, w tym dwóch laboratoriów akredytowanych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).
Według dokumentu udostępnionego przez zespół Świątek w czwartek, lek, który przyjmowała, jest zalecany tenisistom i ogólnie sportowcom, którzy mają kłopot ze snem. Polka miała przyjąć 2–3 tabletki w środku nocy 12 sierpnia, gdyż nie mogła spać, a po kilku godzinach została obudzona, aby poddać się kontroli antydopingowej. Właśnie to badanie dało wynik pozytywny.