Systematyczne badania przesiewowe przeprowadzili lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, a dotyczyły one chorób układu krążenia (CVD) u dorosłych z grupy wysokiego ryzyka – chorych na cukrzycę typu 2, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) lub na jedno i drugie.
Zdiagnozowano u nich ponaddwukrotnie większy odsetek przypadków chorób układu krążenia. Porównanie objęło ponad 1200 osób i 25 placówek podstawowej opieki zdrowotnej.
– Gdyby badanie dotyczyło większej populacji, moglibyśmy odkryć jeszcze większą liczbę osób z nierozpoznanymi chorobami układu krążenia, jednocześnie chorych na cukrzycę typu 2 oraz POChP – powiedziała dr Amy Groenewegen na kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Podkreśliła, iż nie zostało jeszcze jednoznacznie udowodnione, iż pacjenci z tymi chorobami przewlekłymi są w lepszej sytuacji, jeżeli choroby układu krążenia zostaną wykryte u nich wcześniej. We wstępnej fazie badań przesiewowych stosowano bardzo prosty kwestionariusz objawów, a mimo to stwierdzono, iż odsetek przypadków rozpoznania CVD był od dwóch do trzech razy wyższy niż u pacjentów z grupy kontrolnej, którym zapewniono rutynową opiekę – zauważył Lars Kober ze Szpitala Uniwersyteckiego w Kopenhadze.
Do kolejnego badania włączono 624 osoby w grupie przesiewowej i 592 w grupie rutynowej opieki. Średnia wieku to około 68 lat. W grupie objętej badaniem przesiewowym 87 proc. miało cukrzycę typu 2, a 20 proc. – POChP, w tym 6,3 proc. – oba schorzenia. W grupie leczonej standardowo 86 proc. pacjentów miało cukrzycę typu 2, 21 proc. – POChP, a 7,4 proc. – obie choroby.
Około jednej czwartej uczestników badania miało w przeszłości diagnozę CVD, ale zostali oni włączeni do niego ze względu na możliwość rozwoju innej ich postaci. W badaniu wzięto pod uwagę trzy choroby sercowo-naczyniowe: chorobę wieńcową, niewydolność serca i migotanie przedsionków.
Protokół badań przesiewowych CVD rozpoczynał się od ankiety składającej się z 11 pytań, dotyczących objawów. Ankieta została opracowana przez zespół badawczy z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Groningen w Holandii, który współpracował przy badaniu.
Drugim etapem było badanie fizykalne, pomiar stężenia NT-proBNP (N-końcowy fragment mózgowego peptydu natriuretycznego typu B), ważnego biomarkera w rozpoznaniu niewydolności serca oraz w ocenie ciężkości choroby i rokowaniu. Wykonano także badanie EKG.
W ramach programu badań przesiewowych postawiono w sumie 50 nowych rozpoznań CVD w kohorcie przesiewowej (8 proc.) i 18 w grupie kontrolnej objętej standardową opieką (3 proc.), co stanowiło główny punkt końcowy badania. Najwięcej zdarzeń dotyczyło niewydolności serca, a następnie choroby wieńcowej.
W kwestionariuszu przesiewowym u 70 proc. osób, które go wypełniły, występowała duszność, chromanie czy kołatanie serca. Ostatecznie do specjalisty lekarze skierowali 39 proc. uczestników.
Systematyczne badania przesiewowe doprowadziły do 2,4-krotnie większej liczby nowych rozpoznań, niż byłoby to w sytuacji rutynowej opieki.
Tytuł pochodzi od redakcji