3,7 mld zł obrotu i 465 mln straty – oto najnowsze i najbardziej aktualne dane podatkowe spółek tworzących tzw. franczyzę Gemini.
Obowiązek podatkowy jest kolejnym przepisem polskiego prawa, który zagraniczne sieci apteczne mają w głębokim poważaniu. 3,7 mld zł obrotu i 465 mln straty – to wyniki sieci franczyzowej Gemini, czyli 45 spółek jawnych prowadzących apteki pod szyldem Gemini.
Żadna z 45 spółek jawnych tworzących tę sieć (180 aptek), w żadnym roku podatkowym nie osiągnęła zysku i nie zapłaciła podatku od dochodu. Długi spółek z roku na rok rosną, podobnie jak straty. Te ostatnie, jak w zeznaniach podatkowych informują spółki, będą pokrywane z przyszłych zysków. prawdopodobnie tych, które agresywna sieć osiągnie po tym, jak finansując apteki z zewnątrz, wykończy konkurencję i zajmując pozycję monopolisty (lokalnego) podniesie ceny i zacznie zbierać żniwo.
Oczywiście podatków przez cały czas nie nie zapłaci, bo spłacając straty przez cały czas nie wykaże zysków. Polscy aptekarze płacą podatek dochodowy na poziomie 2% obrotu, ale celem sieci jest ich zaoranie i przejęcie rynku.
Przypomnijmy, iż WSA w Warszawie uznał w serii wyroków, iż badane spółki są zależne od spółki Gemini Polska (a ta należy do funduszu z Kajmanów), a utworzenie grupy miało na celu ominięcie przepisów antykoncentracyjnych Prawa farmaceutycznego. Tłumacząc na polski, w opinii sądu, ta franczyza to pic na wodę, lub, jak śpiewał Wojciech Młynarski – „Sztuczny Cygan dla prawdziwych frajerów”.
Nas to boli, a Państwa?
__________________________