Aż 13 zarzutów związanych z naruszeniem Kodeksu Etyki Aptekarza RP i przepisów Prawa farmaceutycznego, usłyszała jedna z farmaceutek. W marcu 2025 roku Naczelny Sąd Aptekarski uznał ją winną wszystkich stawianych jej zarzutów. Utrzymał też nałożoną na nią karę trzech miesięcy zawieszenia prawa wykonywania zawodu farmaceuty oraz kary nagany.
Obwiniona farmaceutka była właścicielką apteki i jej kierowniczką. Była też jedynym magistrem farmacji zatrudnionym w aptece. Okręgowy Sąd Aptekarski postawił jej 13 zarzutów sprowadzających się do nienależytego nadzorowania bieżącą działalnością apteki. Najważniejszych z nich dotyczył dopuszczenia do wydawania leków przez osobę niebędącą farmaceutą ani technikiem farmaceutycznym. Okazuje się, iż pacjentów w aptece obsługiwała pomoc apteczna.
– Nie ma wątpliwości, iż obwiniona nie dopełniła swoim obowiązkom i doprowadziła do niedopuszczalnej sytuacji, polegającej na tym, iż pomoc apteczna podjęła czynności przypisane jedynie farmaceucie lub technikowi farmaceutycznemu i wydała z apteki, której kierownikiem była obwiniona produkty lecznicze udzielając jednocześnie pacjentom informacji o ich stosowaniu – uznał Naczelny Sąd Aptekarski, który rozpatrywał w marcu odwołanie od wyroku okręgowego sądu aptekarskiego.
Sąd uznał, iż fakt, iż farmaceutka nie nakazała pomocy aptecznej wydawania produktów leczniczych z apteki nie ma wpływu na odpowiedzialność kierownika apteki za prawidłowe jej funkcjonowanie.
Farmaceuta na papierosie, pomoc apteczna z pacjentami
Z akt sprawy wynika, iż farmaceutka znajdowała się na zapleczu apteki w czasie, gdy pomoc apteczna prowadziła rozmowy z pacjentami. W ocenie sądu dopuszczenie przez kierownika apteki do takiej sytuacji jest poważnym naruszeniem obowiązujących przepisów prawa. choćby przyjmując, iż zdarzenie miało jedynie charakter pojedynczego incydentu nie można zakwalifikować takiego błędu do czynu o znikomym stopniu szkodliwości.
– W aptece, której kierownikiem była obwiniona, taki incydent miał miejsce, a kierownik apteki była obecna w aptece, znajdowała się na jej zapleczu i jak ustalił sąd paliła na terenie apteki w miejscu do tego nie przeznaczonym papierosa – czytamy w orzeczeniu NSA.
- Czytaj również: Pomoc apteczna ekspediowała na haśle farmaceuty. Kara dla kierownika…
Naczelny Sąd Aptekarski wskazał, iż niedopuszczalna jest sytuacja, w której to pomoc apteczna prowadzi rozmowy przy pierwszym stole z pacjentami. Zadaniem kierownika apteki, jest niedopuszczenie do takiej sytuacji, by pomoc apteczna zajmowała się wydawaniem leków z uwagi na nieobecność farmaceuty za pierwszym stołem.
– o ile kierownik apteki z uwagi na konieczność wykonania jakiejkolwiek czynności na zapleczu apteki w tym również czynność polegającą na paleniu papierosów, nie jest w stanie zapewnić za pierwszym stołem osoby do tego uprawnionej, zobowiązany jest zamknąć aptekę, a nie stwarzać sytuację w której osoba nieuprawniona zajmuje się wydawaniem leków z takiej apteki. To kierownik apteki odpowiedzialny jest za organizację pracy w aptece i zapewnienie aby leki w aptece wydawane były jedynie przez osoby do tego uprawnione – wskazał NSA.
Jednocześnie organy odpowiedzialności zawodowej wskazały, iż samo palenie papierosa przez farmaceutę na terenie apteki, jest złamaniem Kodeksu Etyki Aptekarza RP. Czyn taki uchybia bowiem godności zawodu naruszając art. 1 ust. 3 i 4 KEA.
Czubek góry lodowej…
W sumie farmaceutce postawiono 13 zarzutów. Podczas kontroli w aptece stwierdzono bowiem szereg nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu. Za wszystkie odpowiadała oczywiście kierowniczka apteki. Z uzasadnienia wyroku NSA wynika, iż w placówce nie weryfikowano autentyczności leków (obowiązek wynikający z tzw. Dyrektywy fałszywkowej). Farmaceutka zaniedbywała też monitorowanie i rejestrowanie temperatury przechowywania leków – w pomieszczeniach aptek i w chłodziarce.
Inne zarzuty stawiane farmaceutce dotyczyły przechowywania w szufladach przeterminowanych leków wraz z pozostałymi. W prowadzonej przez nią aptece nie przestrzegano procedur dotyczących przechowywania i przekazywania odmów realizacji zamówień. Kontrola wykazał taż nierzetelne prowadzenie dokumentacji dotyczącej produktów psychotropowych i narkotycznych. W rezultacie stwierdzono rozbieżności w dwóch pozycjach: Luminal 100 mg (tabletki) i Transtec 35.
Jakby tego było mało, w aptece wydawano bez recepty leki takie jak Hydroxizinum, Pabi-Dexamethason, Ketonal Forte czy Sirdalud. Nie przestrzegano też ograniczeń ilościowych dotyczących wydawania leków zawierających pseudoefedrynę.
- Czytaj również: Trzy lata zawieszenia prawa wykonywania zawodu dla farmaceuty. Za co?
Naczelny Sąd Aptekarski uznał, iż okręgowy sąd aptekarski rzetelnie przeprowadził postępowanie w sprawie farmaceutki. Słusznie też uznał ją winną wszystkich stawianych jej zarzutów. Stwierdził też, iż kara zawieszenia prawa wykonywania zawodu na 3 miesiące i nagany, jest adekwatna do winy.
– Uwzględniając rodzaj czynów w tym czyn polegający na wydawaniu leków przez osobę do tego nie uprawnioną (pomoc apteczną) oraz skutki jakie realnie mogą z tych przewinień wynikać nie uzasadnia zmniejszenia orzeczonej wobec obwinionej kary. Kary te zapewniają adekwatną prewencję indywidualną oraz są wystarczające w zakresie społecznego oddziaływania kary. Kary w orzeczonej wysokości spełniają również swoją rolę w postaci kształtowania świadomości zawodowej wśród społeczności farmaceutów oraz zaspokajają społeczne poczucie sprawiedliwości, kary te zapobiegną również popełnianiu podobnych przewinień w przyszłości – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Sygn. akt AOR 13/24
©MGR.FARM













