Grupa posłów wystosowała interpelację do Ministerstwa Zdrowia, zwracając uwagę na rosnącą liczbę zgłoszeń od Zasłużonych Honorowych Dawców Krwi (ZHDK). Wskazują oni na problemy z realizacją przysługującego im uprawnienia do bezpłatnych lub częściowo refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Problem, jak opisują posłowie, ma charakter systemowy. Po pierwsze, recepty często nie są prawidłowo oznaczane kodem „ZK”, choćby jeżeli lekarz ma świadomość istnienia takiego uprawnienia. Winne bywają tu ograniczenia systemów informatycznych w placówkach. Po drugie, nawet, jeżeli recepta zawiera odpowiedni symbol, farmaceuci nie zawsze respektują uprawnienie pacjenta, kierując się wyłącznie przypisanym poziomem odpłatności.
Resort zdrowia: „Nie ma potrzeby kampanii ani zmian w systemie”
W odpowiedzi na interpelację Ministerstwo Zdrowia odrzuciło potrzebę działań systemowych czy informacyjnych. Resort zaznaczył, iż przepisy dotyczące realizacji uprawnień ZHDK funkcjonują od lat i są wystarczająco jasne. Zarówno dla lekarzy, jak i farmaceutów. Ministerstwo nie planuje kampanii edukacyjnych, argumentując, iż regulacje są nieskomplikowane, a zasady wystawiania recept nie wymagają dodatkowego nagłośnienia. Co więcej, resort wskazał, iż nie jest instytucją odpowiedzialną za kontrolę realizacji recept w aptekach. Leży to w gestii Narodowego Funduszu Zdrowia. Ten w praktyce koncentruje się na wykrywaniu przypadków nienależnej refundacji, a nie braku jej zastosowania.
W interpelacji padła też propozycja wykorzystania danych z elektronicznej ewidencji krwiodawców do automatycznej weryfikacji uprawnień pacjentów w aptece. Miałoby to działać niezależnie od zapisów na recepcie. Ministerstwo przyznało, iż jest to technicznie możliwe. Jednak, w tej chwili nie są prowadzone żadne prace w tym kierunku. Zwrócono też uwagę, iż automatyzacja nie objęłaby recept papierowych, które choć sporadyczne, przez cały czas funkcjonują.
Resort: „ZK” nie oznacza automatycznie „bezpłatnie”
W odpowiedzi Ministerstwa pojawia się też ważne doprecyzowanie: nie każdy lek refundowany, oznaczony uprawnieniem „ZK”, będzie wydany bezpłatnie. Bezpłatność dotyczy wyłącznie refundacji do limitu finansowania. jeżeli cena detaliczna jest wyższa niż limit, pacjent (w tym ZHDK) dopłaca różnicę.
Jednocześnie wskazano, iż pewna grupa leków (m.in. zawierających kwas foliowy, żelazo czy witaminę D) może być wydawana całkowicie bezpłatnie na mocy art. 43a ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Są to jednak produkty związane ściśle z dawstwem krwi i nie wszystkie są objęte systemową refundacją.
Zgodnie z aktualnymi przepisami, farmaceuta ma prawo uzupełnić kod uprawnienia „ZK” na recepcie, jeżeli pacjent okaże istotną legitymację ZHDK. Ministerstwo przypomina, iż farmaceuci nie działają uznaniowo. Muszą ściśle stosować się do zapisów ustawy i obowiązujących przepisów.
Warto przypomnieć, iż problem nierealizowania uprawnień ZK w aptekach sygnalizowaliśmy już kilka miesięcy temu na łamach naszego serwisu. Wówczas mgr farm. Marcin Bajerowski zwracał uwagę na sytuacje, w których systemy apteczne – w przypadku leków z dwiema różnymi odpłatnościami – nie pozwalały zrealizować recepty z uprawnieniem ZK, choćby jeżeli lek był refundowany we wszystkich wskazaniach. Farmaceuta skierował wówczas oficjalne pismo do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o zajęcie stanowiska. Wśród wskazanych przykładów znalazł się m.in. lek Nebbud, gdzie, mimo przysługującego prawa, pacjent z uprawnieniem ZK musiał zapłacić, choć zgodnie z przepisami lek powinien być wydany bezpłatnie do wysokości limitu (więcej na ten temat przeczytasz tutaj: Błąd w systemie nie pozwala respektować uprawnienie ZK?).
Źródło: MB/ SEJM