Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozpoczął bezprecedensową kampanię odzyskiwania środków finansowych, która może dotknąć setki tysięcy polskich obywateli zmuszonych do zwrotu niewłaściwie otrzymanych świadczeń postojowych z dramatycznego okresu pandemii koronawirusa. Instytucja ta, działając z żelazną determinacją, domaga się w tej chwili łącznego zwrotu astronomicznej kwoty pięćdziesięciu jeden milionów złotych od tysięcy Polaków, którzy w latach największego chaosu epidemicznego 2020-2021 otrzymali państwowe wsparcie finansowe na podstawie dokumentów zawierających nieprawidłowości lub w sytuacjach, gdy faktycznie nie spełniali wszystkich rygorystycznych kryteriów przewidzianych w skomplikowanych przepisach pomocowych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Ta monumentalna akcja kontrolna, która systematycznie objęła setki tysięcy beneficjentów różnorodnych rządowych programów pomocowych, w brutalny sposób ujawniła prawdziwą skalę nadużyć, manipulacji oraz błędów proceduralnych, które masowo powstały podczas chaotycznego oraz desperackiego okresu wprowadzania kolejnych tarcz antykryzysowych mających na celu ratowanie umierającej polskiej gospodarki przed katastrofalnymi skutkami globalnej pandemii koronawirusa.
Pandemia COVID-19, która jak tsunami uderzyła w Polskę na początku 2020 roku, postawiła cały krajowy system gospodarczy oraz społeczny w obliczu absolutnie bezprecedensowego kryzysu, którego niszczycielska skala oraz destrukcyjna intensywność nie miały żadnych historycznych precedensów w całej powojennej historii odrodzonego państwa polskiego. Wprowadzone przez rząd drakonińskie ograniczenia epidemiologiczne, obejmujące całkowite oraz brutalnie egzekwowane zamknięcie większości sektorów gospodarki, kategoryczny zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności gastronomicznej, kulturalnej oraz turystycznej, a także surowe ograniczenia w przemieszczaniu się obywateli po własnym kraju, doprowadziły do niemal całkowitego paraliżu ogromnej części krajowej ekonomii. W tej dramatycznej oraz rozpaczy sytuacji Zakład Ubezpieczeń Społecznych został powołany przez władze do pełnienia rewolucyjnej roli instytucji ratunkowej, która miała za wszelką cenę zapobiec masowym bankructwom tysięcy firm oraz gwałtownemu wzrostowi bezrobocia, które groziło przekształceniem się w katastrofę społeczną.
Reakcja aparatu państwowego na niszczycielski kryzys pandemiczny była wprawdzie błyskawiczna oraz zdecydowana, ale jednocześnie chaotyczna oraz pełna błędów organizacyjnych, co wynikało z obiektywnej konieczności natychmiastowego wdrożenia skomplikowanych programów pomocowych bez możliwości przeprowadzenia dokładnych analiz prawnych oraz niezbędnych testów systemowych. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który przez dziesięciolecia zajmował się głównie rutynowymi wypłatami standardowych świadczeń oraz systematycznym egzekwowaniem składek od pracodawców, został w ciągu kilku tygodni zmuszony do błyskawicznego przygotowania oraz uruchomienia zupełnie nowych oraz nieprzetestowanych mechanizmów masowego wsparcia finansowego dla milionów zdesperowanych Polaków. Ta radykalna transformacja tradycyjnej instytucji, która musiała w ciągu zaledwie kilku dramatycznych tygodni przejść od klasycznego modelu działania biurokratycznego do roli dystrybutora masowej pomocy społecznej na niespotykaną dotąd skalę, nieuchronnie oraz przewidywalnie prowadziła do powstawania licznych błędów proceduralnych oraz niebezpiecznych luk kontrolnych.
Głównym celem wprowadzonych przez rząd programów pomocowych była skuteczna ochrona milionów miejsc pracy, utrzymanie krytycznej płynności finansowej dziesiątek tysięcy przedsiębiorstw oraz zapobieżenie masowemu ubóstwu społecznemu oraz niszczącej fali upadłości firm, szczególnie w najbardziej dotkniętych restrykcjami pandemicznymi branżach gospodarczych. Sektor gastronomiczny, turystyczny, transportowy oraz kulturalny praktycznie z dnia na dzień stracił swoje podstawowe źródła dochodów oraz szanse na przetrwanie, a dziesiątki tysięcy właścicieli firm oraz ich pracowników znalazło się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia egzystencjalnego oraz perspektywy bankructwa. Masowe państwowe wsparcie finansowe miało pomóc im przetrwać najtrudniejszy okres restrykcji oraz umożliwić stopniowy powrót do normalnej działalności gospodarczej po planowanym zniesieniu tymczasowych ograniczeń epidemiologicznych.
Pomoc finansowa udzielana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych z pewnością znacząco przyczyniła się do spowolnienia dramatycznego wzrostu bezrobocia oraz ochrony tysięcy zagrożonych firm przed nieuchronnym bankructwem, jednak wsparcie to miało również swoją wysoką cenę ekonomiczną oraz długoterminowe konsekwencje społeczne. Kosztowne programy pomocowe znacznie pogłębiły deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który już wcześniej był systematycznie zasilany kosztownymi dotacjami z napięty budżetu państwa, a dodatkowe ogromne obciążenia związane z pandemią dramatycznie pogłębiły strukturalne problemy finansowe całego krajowego systemu ubezpieczeń społecznych.
Skala finansowego zaangażowania polskiego państwa w desperacką walkę ze skutkami pandemii była absolutnie ogromna oraz bezprecedensowa, gdyż tylko w ramach kolejnych pakietów tarcz antykryzysowych rząd wydał oszałamiającą kwotę około stu sześćdziesięciu ośmiu miliardów złotych, przy czym Zakład Ubezpieczeń Społecznych odpowiadał za dystrybucję znacznej części tych gigantycznych środków publicznych. Do najważniejszych oraz najbardziej kosztownych form wsparcia wprowadzonych przez instytucję należały czasowe zwolnienia ze składek za marzec, kwiecień oraz maj 2020 roku, rewolucyjne świadczenie postojowe dla osób samozatrudnionych oraz pracujących na różnych umowach cywilnoprawnych, a także częściowe odstąpienie od pobierania odsetek za zwłokę w spłacie zaległych należności składkowych.
Świadczenie postojowe, które gwałtownie stało się jednym z najważniejszych oraz najbardziej rozpoznawalnych instrumentów wsparcia dla osób bezpośrednio dotkniętych gospodarczymi skutkami pandemii, zostało wprowadzone jako forma doraźnego finansowego zabezpieczenia dla samozatrudnionych oraz osób pracujących na podstawie elastycznych umów cywilnoprawnych, które z dnia na dzień straciły całkowite możliwości zarobkowania oraz utrzymania się. Program ten, choć miał szlachetne cele społeczne oraz ekonomiczne, okazał się również szczególnie podatny na różnorodne nadużycia oraz błędy w skomplikowanym procesie weryfikacji rzeczywistych uprawnień potencjalnych beneficjentów.
Z kompleksowej pomocy w ramach świadczenia postojowego mogły teoretycznie skorzystać dwie główne grupy beneficjentów, przy czym każda z nich musiała spełnić określone oraz rygorystyczne kryteria formalne oraz finansowe. Pierwszą grupę stanowiły osoby prowadzące własną działalność gospodarczą, które rozpoczęły swoją działalność przed symboliczną datą pierwszego kwietnia 2020 roku oraz były w stanie wykazać udokumentowany spadek przychodu o co najmniej piętnaście procent w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku w porównaniu z miesiącem wcześniejszym. Dodatkowo, osoby te nie musiały formalnie zawieszać swojej działalności gospodarczej, choć te, które zdecydowały się na dobrowolne zawieszenie działalności po trzydziestym pierwszym stycznia 2020 roku, również mogły ubiegać się o przyznanie świadczenia.
Wysokość miesięcznego świadczenia postojowego dla przedsiębiorców została ustawowo ustalona na poziomie dwóch tysięcy osiemdziesięciu złotych miesięcznie, co stanowiło dokładnie osiemdziesiąt procent obowiązującej wówczas najniższej płacy w kraju. Osoby, które rozliczały swoje dochody przy użyciu uproszczonej karty podatkowej oraz były zwolnione z obowiązku płacenia podatku od wartości dodanej, otrzymywały proporjonalnie niższą kwotę świadczenia wynoszącą tysiąc trzysta złotych miesięcznie, co miało odzwierciedlać różnice w charakterze oraz skali prowadzonej przez nie działalności gospodarczej.
Drugą znaczącą grupę uprawnionych do świadczenia postojowego stanowiły osoby pracujące na podstawie różnorodnych umów cywilnoprawnych, w tym popularnych umów zlecenia, umów agencyjnych oraz umów o dzieło, które zostały formalnie zawarte przed krytyczną datą pierwszego kwietnia 2020 roku. Dodatkowo, osoby te musiały przedstawić wiarygodne dowody na to, iż ich miesięczny przychód w poprzednim miesiącu był faktycznie niższy niż trzysta procent przeciętnego wynagrodzenia krajowego, zgodnie z oficjalnymi danymi publikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny.
Wysokość świadczenia dla osób pracujących na umowach cywilnoprawnych również została ustalona na identycznym poziomie dwóch tysięcy osiemdziesięciu złotych miesięcznie, przy czym mogło ono być wypłacane kilkukrotnie pod warunkiem systematycznego składania kolejnych wniosków oraz utrzymującej się trudnej sytuacji finansowej konkretnego beneficjenta. Ten elastyczny mechanizm przedłużania wsparcia miał na celu realistyczne dostosowanie pomocy do rzeczywistego czasu trwania restrykcyjnych ograniczeń pandemicznych oraz umożliwienie beneficjentom finansowe przetrwanie całego nieprzewidywalnego okresu kryzysu.
Kompleksowy proces weryfikacji wniosków o świadczenie postojowe, który został systematycznie przeprowadzony przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w latach następujących po oficjalnym zakończeniu głównej fazy pandemii, w szokujący sposób ujawnił liczne nieprawidłowości oraz masowe przypadki niezgodnego z obowiązującym prawem pobierania państwowych świadczeń. Doświadczeni kontrolerzy ZUS odkryli, iż znaczna część beneficjentów faktycznie nie spełniała wszystkich kryteriów uprawniających do otrzymania pomocy, świadomie przedstawiała nieprawdziwe lub zmanipulowane informacje w swoich wnioskach, lub bezprawnie kontynuowała pobieranie świadczeń mimo wyraźnej poprawy swojej sytuacji finansowej.
Najczęstsze oraz najbardziej rażące nieprawidłowości obejmowały celowe fałszywe deklaracje dotyczące faktycznego spadku przychodów, systematyczne ukrywanie rzeczywistej działalności gospodarczej, która była faktycznie kontynuowana mimo jednoczesnego pobierania świadczenia postojowego, oraz świadome nieprawidłowe interpretacje skomplikowanych przepisów dotyczących dat rozpoczęcia działalności gospodarczej lub zawarcia konkretnych umów cywilnoprawnych. W licznych przypadkach beneficjenci świadomie lub nieświadomie podawali całkowicie nieprawdziwe informacje, cynicznie licząc na to, iż administracyjny chaos związany z pandemią definitywnie uniemożliwi skuteczną weryfikację ich fałszywych wniosków.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, dysponując w tej chwili znacznie większymi możliwościami analitycznymi oraz szerokim dostępem do szczegółowych danych finansowych wszystkich beneficjentów, przeprowadził systematyczne kontrole krzyżowe, które pozwoliły na precyzyjną identyfikację przypadków nienależnego oraz bezprawnego pobierania państwowych świadczeń. Ten skomplikowany proces obejmował dogłębną analizę indywidualnych deklaracji podatkowych, szczegółowe porównywanie danych z różnych systemów informatycznych administracji publicznej oraz drobiazgową weryfikację wszystkich dokumentów przedstawianych przez wnioskodawców podczas aplikowania o pomoc.
Łączna kwota nienależnie pobranych świadczeń postojowych, którą Zakład Ubezpieczeń Społecznych stanowczo domaga się w tej chwili zwrócić od dłużników, wynosi oszałamiających pięćdziesiąt jeden milionów złotych, co wprawdzie stanowi jedynie niewielką część całkowitych wydatków na ten kosztowny program, ale jednocześnie dramatycznie odzwierciedla rzeczywistą skalę problemu nadużyć w całym systemie. Ta gigantyczna kwota zostanie bezlitośnie rozłożona na tysiące indywidualnych spraw, w których beneficjenci otrzymali formalne decyzje administracyjne o bezwzględnej konieczności zwrotu nienależnie pobranych środków wraz z naliczonymi odsetkami za cały okres bezprawnego korzystania z publicznych pieniędzy.
Procedura odzyskiwania nienależnie wypłaconych świadczeń obejmuje systematyczne wydawanie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzji administracyjnych, w których precyzyjnie określana jest dokładna kwota do zwrotu oraz nieprzekraczalny termin jej spłaty. Beneficjenci, którzy otrzymali takie negatywne decyzje, formalnie mają prawo do wniesienia odwołania do adekwatnego sądu administracyjnego, jednak muszą przedstawić całkowicie wiarygodne oraz niebudzące wątpliwości dowody na to, iż pobieranie świadczenia było w pełni zgodne z obowiązującymi przepisami oraz iż rzeczywiście spełniali wszystkie wymagane kryteria w całym okresie pobierania pomocy.
Konsekwencje finansowe dla osób, które będą bezwzględnie zmuszone do zwrotu nienależnie pobranych świadczeń, mogą okazać się absolutnie dotkliwe oraz rujnujące, szczególnie biorąc pod uwagę dramatyczny fakt, iż większość z tych osób przez cały czas boryka się z poważnymi skutkami ekonomicznymi pandemii oraz nie odzyskała jeszcze pełnej stabilności finansowej ani pewności zatrudnienia. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, mając świadomość trudnej sytuacji dłużników, przewiduje teoretyczną możliwość rozłożenia całego długu na miesięczne raty oraz innych form ułatwień płatniczych dla dłużników, którzy będą w stanie udowodnić, iż znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji materialnej.
Sprawa masowego odzyskiwania środków za świadczenia postojowe ma również znacznie szerszy wymiar systemowy oraz polityczny, ponieważ bezlitośnie ujawnia fundamentalne słabości w mechanizmach kontrolnych oraz weryfikacyjnych, które funkcjonowały podczas całego okresu pandemii. Obiektywna konieczność błyskawicznego wdrożenia skomplikowanych programów pomocowych w dramatycznych warunkach kryzysu zdrowotnego doprowadziła do celowego uproszczenia procedur oraz znacznego ograniczenia kontroli prewencyjnej, co z jednej strony rzeczywiście umożliwiło szybkie dotarcie pomocy do potrzebujących, ale z drugiej strony stworzyło szerokie możliwości nadużyć oraz manipulacji.