Fala erozji kadrowej

termedia.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: 123RF


Forum Związków Zawodowych, reprezentując pracowników zawodów medycznych, sprzeciwia się zmianom dotyczącym ustawy o ustalaniu najniższego wynagrodzenia, zaproponowanym przez Ministerstwo Zdrowia. Apeluje o przywrócenie finansowania wynagrodzeń na PESEL, natychmiastową retaryfikację świadczeń oraz pełną wypłatę za nadwykonania.



Jak uzasadnia Forum Związków Zawodowych w stanowisku z 20 listopada, publiczna ochrona zdrowia w Polsce jest skrajnie niedofinansowanym obszarem realizacji polityk publicznych.

– Problem braku pieniędzy, potrzebnych na realizację zadań związanych z zapewnieniem opieki zdrowotnej polskiemu społeczeństwu wynika wprost z faktu, iż udział wydatków na publiczną ochronę zdrowia w relacji do PKB pozostaje jednym z najniższych w Unii Europejskiej. Stosowane przez polską klasę polityczną próby omijania tego fundamentalnego wątku uniemożliwią dziś i w przyszłości, zastosowanie rozwiązań o charakterze reform systemowych – czytamy w dokumencie.

Zamrożenie płac wypchnie personel z systemu

Zdaniem FZZ stosowana przez stronę rządową narracja, wedle której przyczyną problemów finansowych Narodowego Funduszu Zdrowia są mitycznie wysokie wynagrodzenia pracowników objętych przedmiotową ustawą, ma wymiar wyłącznie propagandowy i reaktywny. Związki dodają, iż jeżeli stronie rządowej uda się, pomimo sprzeciwu strony społecznej, ograniczyć wydatki na wynagrodzenia, to kolejne obozy władzy wraz z odbiorcami świadczeń, czyli pacjentami, nie odczują żadnej znaczącej poprawy w zakresie wydolności systemu publicznej ochrony zdrowia w naszym kraju.

Jak podaje FZZ, już teraz, przy obecnych nakładach, średni czas oczekiwania na świadczenie wynosi 4,2 miesiąca, co jest najgorszym wynikiem od 2012 roku, a w kluczowych dziedzinach jak endokrynologia sięga ponad roku (12,1 miesiąca). Zamrożenie płac nie skróci tych kolejek, a jedynie wypchnie personel z systemu.

Zdaniem Forum Związków Zawodowych, zwiększenie bazy w zakresie finansowania NFZ nie rozwiązuje problemów związanych z szeroko pojętym katalogiem procesów związanych z zarządzaniem, inwestycjami i elementami strukturalnymi. W tym zakresie należy szukać oszczędności i konsensusów, nie wypierając jednak problemu o wadze strategicznej.

– W obliczu wieloletnich zaniechań, w kontekście problemów związanych z procesem starzenia się polskiego społeczeństwa, wywołanie ponownej fali erozji kadrowej, poprzez pozorną oszczędność na wynagrodzeniach, system nie stanie się lepszy w rozumieniu oczekiwań polskiego społeczeństwa. Już dziś w Polsce przypada zaledwie 5,7 pielęgniarki na tysiąc mieszkańców, przy średniej OECD 9,2, a szacowany deficyt w tej grupie zawodowej sięga 160 tysięcy osób. Podobny kryzys dotyka inne grupy zawodowe – podają związki zawodowe.

Kurczą się zapasy funduszu zapasowego NFZ

Podkreślają, iż w budżecie NFZ na 2026 r. brakuje strukturalnie co najmniej 23 mld zł (według ostrożnych szacunków samej minister zdrowia), a długoterminowe prognozy eksperckie mówią o luce sięgającej nawet 130 mld zł w perspektywie trzyletniej. Co więcej, fundusz zapasowy NFZ, który w poprzednich latach ratował sytuację, stopniał z 26 mld zł do poziomu krytycznego 2,2 mld zł – podają związki.

– Wprowadzenie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, choć ustawa posiada wciąż liczne wady, doprowadziło do oderwania systemu wynagradzania medyków od woli politycznej. Przez dekady o wynagrodzeniach pracowników podmiotów leczniczych decydowała ostatecznie wola polityczna. Powiązanie wynagrodzeń z tempem wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej stanowi osiągnięcie o charakterze cywilizacyjnym i jest dziś imperatywem dla innych grup sektora finansów publicznych. Próba ingerencji w to wspólne dobro stanowi zarazem wielką operację powrotu do upolitycznienia procesu kształtowania wynagrodzeń niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych – pisze FZZ.

Nie jesteśmy killerem ochrony zdrowia W opinii Grażyny Cebuli-Kubat, przewodniczącej OZZL, obecny kryzys w ochronie zdrowia nie wynika z wynagrodzeń lekarzy, a z wieloletnich zaniedbań, niedofinansowania i chaotycznych decyzji organizacyjnych.
Idź do oryginalnego materiału