Eutanazja w Polsce?

dakowski.pl 1 dzień temu
Szanowny Panie,
w ostatnich miesiącach media donosiły o szokujących przypadkach ciężko chorych dzieci, którym polskie szpitale miały odmawiać pomocy medycznej, skazując je na śmierć!Wirtualna Polska pisała o „eutanazji w białych rękawiczkach”, przywołując historię dzieci, którym lekarze wystawiali tzw. protokół terapii daremnej, mający prowadzić do rezygnacji z jakiekolwiek terapii i ratowania życia.
Dziennikarze relacjonowali między innymi sprawę rodziców 4-letniego Kacpra, którym odmówiono wysłania karetki do chorego dziecka ze względu na wystawiony dziecku „protokół terapii daremnej”. Rodzice mieli przez godzinę bezskutecznie samodzielnie reanimować w domu umierające dziecko!Autorzy artykuły opisywali przypadki rodziców, którzy błagali lekarzy o pomoc, ale słyszeli, iż wystawionego „protokołu nie da się cofnąć czy anulować”. W rezultacie dzieci umierały na ich oczach.Przywołano także wypowiedź anestezjologa, który prosząc o zachowanie anonimowości, przyznał, iż zespół lekarski na jego zlecenie wydał w jednym z małopolskich szpitali ponad 30 „protokołów terapii daremnej” w ciągu 12 miesięcy.Artykuły medialne wzburzyły opinię publiczną i sprawiły, iż zaczęliśmy szczegółowo badać sprawę i weryfikować te doniesienia. W tym samym czasie do prawników Ordo Iuris zgłosiła się lekarka, której dorosły syn zmarł, gdyż nie udzielono mu koniecznej pomocy medycznej po tym jak lekarze wystawili mu „protokół terapii daremnej”.Aby zweryfikować medialne doniesienia skontaktowaliśmy się z lekarzami, ratownikami medycznymi i ekspertami z branży medycznej.A
Nasza analiza prowadzi do wniosku, iż winę za ten stan rzeczy mogą ponosić dwa dokumenty. Jednym z nich jest stanowisko Towarzystwa Internistów Polskich dotyczące umierających pacjentów, którzy sami nie mogą decydować o sobie. Jego wydanie wywołało liczne głosy krytyki także ze strony przedstawicieli środowiska medycznego, którzy zarzucają mu niezgodność z obowiązującym prawem i etyką lekarską. Zmiany wprowadza się po cichu – w ramach wytycznych dla lekarzy, o których większość pacjentów może dowiedzieć się dopiero wraz z informacją o odmowie leczenia ich samych lub ich bliskich.Tym co w debacie publicznej budzi najwięcej wątpliwości wobec stanowiska i stanowiącego jego element tzw. protokołu terapii daremnej, to użycie w nim nieprecyzyjnej terminologii oraz kryteriów mających stwierdzić, kto powinien zostać objęty „protokołem terapii daremnej”, przez co dokument wydaje się wykraczać swoim zasięgiem poza chorych umierających.Sytuację dodatkowo pogarszają wprowadzone od 1 stycznia zmiany w Kodeksie Etyki Lekarskiej, które zdecydowanie zakazują stosowania „terapii daremnej”. Poprzednia wersja dokumentu pozostawiała lekarzom wolność w tej wrażliwej kwestii, nie nakładając na nich takiego zakazu.Musimy działać w tej delikatnej materii gwałtownie i zdecydowanie, nie ulegając jednak emocjom i niesprawdzonym informacjom.
Ta sprawa musi zostać dogłębnie zbadana przez odpowiednie organy, a środowisko lekarskie musi wypracować standardy postępowania w sytuacjach granicznych, które nie będą tworzyć ryzyka skazywania na śmierć ludzi, którzy przez cały czas mogliby żyć.Dlatego prawnicy Ordo Iuris kierują do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w oparciu o doniesienia medialne o przypadkach dzieci, którym lekarze mieli wbrew prawu odmawiać ratunku z powodu zastosowania wobec nich „protokołu terapii daremnej”. Polacy muszą mieć pewność, iż idąc do szpitala, otrzymają należną opiekę medyczną.Równolegle podjęliśmy interwencję w Towarzystwie Internistów Polskich, do którego skierowaliśmy pismo zawierające wezwanie o zmianę budzących liczne kontrowersje wytycznych. Natomiast do samorządu lekarskiego skierujemy wniosek o przywrócenie poprzedniego, bardziej wolnościowego brzmienia Kodeksu Etyki Lekarskiej. Dzięki temu lekarze będą mogli udzielać świadczeń medycznych pacjentom bez obaw o pociągnięcie do odpowiedzialności zawodowej z tytułu naruszenia Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Aby nie dopuścić do powtórzenia w Polsce scenariusza licznych państw Europy Zachodniej, gdzie dochodzi do zabijania niezdolnych do sprzeciwu ludzi starszych i niepełnosprawnych oraz do wspierania przez państwo „wspomaganego zabójstwa” – uświadamiamy Polaków o skali zagrożeń związanych z wdrażaniem praktyk eugenicznych. 25 marca – w Dzień Świętości Życia oraz 30 rocznicę wydania przez św. Jana Pawła II encykliki Evangelium vitae – opublikowaliśmy naszą monografię naukową „Zjawisko eutanazji: filozofia, kultura, medycyna, prawo”.
Publikacja została zaprezentowana i omówiona podczas konferencji prasowej zorganizowanej wraz z Katolicką Agencją Informacyjną, podczas której głos – obok współautorki monografii, Dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris mec. Katarzyny Gęsiak – zabrali dr Monika Zając z Centrum Życia i Rodziny, etyk i teolog ks. prof. Paweł Bortkiewicz, redaktor kwartalnika „Christianitas” Tomasz Rowiński oraz historyk, inicjator i koordynator Narodowego Marszu Papieskiego – Małgorzata Żaryn.
Warto dodać, iż wydarzenie połączone było także z prezentacją przygotowanego przez nas – w związku z bezprawnymi proaborcyjnymi wytycznymi Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny – poradnika „Jak szpitale mogą bronić się przed Wytycznymi Ministra Zdrowia i karami NFZ” oraz opracowanego przez Centrum Życia i Rodziny kompendium „W obronie życia”. niedługo planujemy także przygotowanie recenzji raportu węgierskiego Mathias Corvinus Collegium na temat eutanazji.Tak szeroka i kompleksowa działalność ekspertów Ordo Iuris jest możliwe dzięki temu, iż cały czas monitorujemy debatę na temat eutanazji na całym świecie i wiemy, jakie praktyki oraz argumenty stosują propagatorzy „cywilizacji śmierci”.Nie byłoby to jednak możliwe bez wsparcia ludzi takich jak Pan, którzy finansują naszą pracę.Wierzę, iż pomoc naszych Darczyńców i Przyjaciół pozwoli zapewnić polskim pacjentom bezpieczeństwo i niezbędny standard opieki w szpitalach i obronić naszą Ojczyznę przed realizacją agendy „cywilizacji śmierci”, przed którą przestrzegał św. Jan Paweł II. Obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci to bowiem najlepszy możliwy sposób na realizację testamentu św. Jana Pawła II, którego okrągłą, dwudziestą rocznicę śmierci obchodziliśmy w mijającym tygodniu.
Czy w Polsce mamy do czynienia z zakamuflowaną eutanazją?W naszym piśmie skierowanym do Towarzystwa Internistów Polskich, dotyczącym Stanowiska ds. Terapii Daremnej na Oddziałach Internistycznych „Zapobieganie terapii daremnej u dorosłych chorych umierających w szpitalu” zwracamy uwagę na istotne różnice pomiędzy „terapią daremną” a „terapią uporczywą”.
Wskazujemy, iż zgodnie z definicją – wypracowaną w 2008 r. przez Polską Grupę Roboczą ds. Problemów Etycznych Końca Życia – „uporczywa terapia” polega na stosowaniu wobec nieuleczalnie chorego pacjenta procedur medycznych w celu podtrzymywania funkcji życiowych, które przedłużają jego umieranie, wiążąc się z nadmiernym cierpieniem lub naruszeniem godności w odczuciu pacjenta. Nie jest to pojęcie tożsame z terminem „terapia daremna medycznie”, którym operuje Towarzystwo Internistów Polskich w swoim stanowisku. Tym samym tłumaczymy, dlaczego próba zastąpienia ugruntowanego w polskiej literaturze medycznej terminu „terapii uporczywej” terminem „terapia daremna” budzi uzasadnione wątpliwości.W naszym stanowisku skierowanym do Towarzystwa Internistów Polskich zwracamy także uwagę na kluczową zmianę, jaka od 1 stycznia 2025 roku weszła do Kodeksu Etyki Lekarskiej, który do tego czasu stwierdzał, iż „w stanach terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia reanimacji lub uporczywej terapii i stosowania środków nadzwyczajnych”. Po zmianach Kodeks wyraźnie zakazuje lekarzom stosowania „terapii daremnej”, która z punktu widzenia lekarzy nie prowadzi do wyleczenia pacjenta, ale wcale nie musi wiązać się z nieakceptowalnym przez pacjenta cierpieniem.W naszym piśmie wykazujemy też, iż zaproponowany w stanowisku TIP protokół postępowania, ograniczającego „terapię daremną” stanowi wyraz mechanistycznego podejścia do pacjenta, co może skutkować obniżeniem jakości opieki medycznej, czego dowodzi przykład brytyjskiego dokumentu Liverpool Care Pathway for the Dying Patient, którego stosowanie spowodowało obniżenie poziomu opieki medycznej.
Jak w praktyce wygląda eutanazja w Europie?Pozostając w temacie ochrony życia u jego schyłku, podejmujemy wiele działań zmierzających do propagowania wiedzy o realnych skutkach legalizowania eutanazji. W tym celu wydaliśmy monografię „Zjawisko eutanazji”, w której szeroko opisujemy jej aspekty filozoficzne, kulturowe, medyczne i prawne.W monografii ujawniamy, jak rzeczywiście wygląda praktyka „skracania życia” pacjentów w krajach europejskich. Opisując uwarunkowania prawne wspomaganego samobójstwa w Szwajcarii, ukazujemy, jak rozwinęła się tam „turystyka samobójcza”, w której wyniku przez ostatnie 10 lat liczba Europejczyków udających się do Szwajcarii w tym celu wzrosła dwukrotnie.
Finansowe korzyści z tego stanu rzeczy czerpią organizacje świadczące pomoc w samobójstwie. Choć szwajcarskie prawo uznaje eutanazję rozumianą jako działanie polegające na skróceniu życia nieuleczalnie chorego pacjenta na jego prośbę za nielegalną, to przemysł eutanazji jest tam bezkarny, co wynika ze swoistej interpretacji przepisów, które zwalniają od odpowiedzialności karnej osoby i organizacje pomagające w samobójstwie, jeżeli ich pobudki nie są „egoistyczne”.W praktyce organizacje świadczące pomoc w eutanazji poprzez dostarczanie odpowiednich środków chemicznych otrzymują wynagrodzenie finansowe za swoje „usługi”, co nie jest interpretowane jako pomoc z pobudek „egoistycznych” i w efekcie nie jest karane. W monografii przytaczamy głos szwajcarskich lekarzy specjalizujących się w medycynie paliatywnej, których zdaniem organizacje czerpiące zyski ze wspomagania samobójstwa działają w sposób nietransparentny.Publikacja opisuje również praktykę stosowania eutanazji w Belgii, gdzie została ona zalegalizowana już w 2002 roku, a w 2014 roku rozszerzono tę dopuszczalność zabijania także na nieuleczalnie chore dzieci na podstawie przewidywanej „niskiej jakości życia”, co prowadzi do skrajnej patologizacji tej niegodziwej procedury.
Zwracamy uwagę na przypadki eutanatycznych morderstw trzydziesto-ośmioletniej Tiny Nys i sześćdziesięcio-czteroletniej Godlievy de Troyer. W przypadku pierwszej z kobiet powodem zakwalifikowania do eutanazji był zespół Aspergera, a w przypadku drugiej depresja. Co znamienne, syn sześćdziesięcio-czterolatki został poinformowany przez szpital o eutanazji matki, dopiero wtedy, gdy trzeba było… zająć się organizacją jej pogrzebu.Mężczyzna złożył w tej sprawie skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który przyznał mu rację i nakazał Belgii modyfikację prawa o eutanazji.W monografii opisujemy też inne sprawy, w których Europejski Trybunał Praw Człowieka wypowiadał się na temat eutanazji. Omawiamy między innymi sprawę Pretty v. UK, w której 43-letnia, sparaliżowana od szyi w dół kobieta skarżyła w 2001 roku obowiązujące wówczas brytyjskie prawo, które zabraniało eutanazji. W 2002 r. Trybunał jednomyślnie oddalił jej skargę, stwierdzając, iż z prawa do życia, na które powoływała się skarżąca, nie może zostać wyprowadzone „prawo do śmierci”.
Sędziowie ETPC w 2011 roku oddalili również skargę 58-letniego Szwajcara (Haas v. Szwajcaria) chorującego na chorobę afektywną dwubiegunową, który napisał list do 170 psychiatrów, prosząc o wystawienie mu recepty na trujący pentobarbital sodu, aby popełnić samobójstwo. Mężczyzna zupełnie otwarcie przyznał, iż nie interesuje go żadna terapia i iż dawno temu zaprzestał zażywania leków neuroleptycznych na swoją chorobę. Żaden z lekarzy, którzy odpowiedzieli na jego list nie chciał wystawić takiej recepty in blanco (bez badania i bez podjęcia próby terapii), co mężczyzna uznał za naruszenie jego praw. Do Strasburga trafiła także sprawa Lambert i in. v. Francja wniesiona przez rodzinę mężczyzny, który wskutek wypadku samochodowego znalazł się w stanie całkowitego paraliżu i minimalnej świadomości. Mimo tych ograniczeń pacjent spędzał wiele czasu z rodziną, a czasami choćby jeździł razem z nią na wakacje. Pomimo braku podstaw dla uznania, iż przypadłości mężczyzny towarzyszą cierpienia fizyczne, jego lekarz prowadzący po kilku latach nakazał wstrzymanie karmienia i nawadniania pacjenta. Eutanatyczne morderstwo uzasadnił rzekomą „nieracjonalnością uporczywej terapii”, innymi słowy – daremnością terapii.
Skąd bierze się poparcie dla eutanazji?
W monografii przedstawiamy źródła przemian filozoficznych, etycznych i społeczno-kulturowych, które w niektórych krajach umożliwiły legalizację eutanatycznego mordowania ludzi. Wskazujemy, iż jej podbudową moralną są nihilizm i hedonizm, które prowadzą do utraty rzeczywistego sensu i celu życia na rzecz fałszywie rozumianego szczęścia poszukiwanego w samorealizacji i konsumpcji.Analizujemy także proces słownikowej zmiany znaczenia słowa „eutanazja” oraz diagnozujemy przemiany jakie zaszły w polskim społeczeństwie w zakresie postrzegania eutanazji, wykazując, iż tendencyjne pytania zadawane w badaniach sondażowych (ankieterzy nie pytają o eutanazję, ale o to czy lekarz powinien zastosować się do prośby nieuleczalnie chorego pacjenta o podanie środków powodujących śmierć) przyczyniają się do błędnego utożsamiania przez Polaków eutanazji z uporczywą terapią. Zwracamy uwagę na to, iż przyzwolenie na eutanazję jest wyższe w grupie młodszych respondentów. Zastanawiając się nad przyczyną tego zjawiska, zwracamy uwagę na kryzys autorytetów w społeczeństwie oraz indywidualizację społeczeństwa, prowadzącą do kształtowania się społeczeństwa egoistów.W jednym z rozdziałów monografii, lekarz medycyny paliatywnej prof. Tomasz Dzierżanowski – bazując na własnej, wieloletniej praktyce lekarskiej w opiece nad osobami umierającymi – dowodzi, iż ludzie postrzegają chorowanie, cierpienie i umieranie jako niegodne wtedy, gdy nie zadbano o godne warunki umierania. Profesor dokonuje krytycznej analizy polskiego systemu opieki nad osobami umierającymi, przedstawiając jednocześnie konkretne propozycje zmian, które pozwolą zapewnić pacjentom niezbędne warunki dla umierania w godności.

Monitorujemy debatę na temat eutanazji w Europie
Aby skutecznie przeciwstawiać się narracji lobby eutanatycznego monitorujemy debatę na temat eutanazji w całej Europie. W ramach tej działalności opublikowaliśmy komentarz prawny, poświęcony legalizacji eutanazji w Toskanii przez tamtejszą radę regionalną. Zwracamy uwagę, iż tym samym Toskania stała się pierwszym z 20 regionów Włoch, który dopuszcza „wspomagane samobójstwo”. Co istotne, wobec nowego prawa istnieją poważne wątpliwości prawne, wynikające z tego, iż zgodnie z Konstytucją Republiki Włoch kwestie dotyczące ochrony zdrowia pozostają w kompetencji władz centralnych.
Wkrótce opublikujemy także komentarz prawny na temat postępowania toczącego się przed włoskim Trybunałem Konstytucyjnym. Na wniosek sądu w Mediolanie, Trybunał Konstytucyjny zastanawia się nad ewentualnym usunięciem jednej z przesłanek niekaralności wspomaganego samobójstwa – czyli wymogu bycia poddanym terapii podtrzymującej życie. Do postępowania dołączyły 4 nieuleczalnie chore osoby, które sprzeciwiają się rozszerzeniu dostępu do wspomaganego samobójstwa wskazując, iż mogłaby to znacząco osłabić ochronę prawną życia osób chorych.Opublikowaliśmy także analizę poświęconą procedowanemu w brytyjskiej Izbie Gmin projektowi ustawy przewidującej umożliwienie „uzyskania pomocy” nieuleczalnie chorym osobom w „zakończeniu własnego życia”, który wywołał liczne kontrowersje w Zjednoczonym Królestwie. Wskazujemy, iż według zgłoszonego przez deputowaną rządzącej na wyspach Partii Pracy projektu ustawy, z wnioskiem o pomoc we „wspomaganym samobójstwie” mogłyby występować osoby pełnoletnie, zarejestrowane jako pacjenci podstawowej opieki zdrowotnej w Anglii lub Walii, u których zdiagnozowano nieuleczalne choroby i które są zdolne do samodzielnego podjęcia takiej decyzji.
Razem obronimy prawo pozwalające pacjentom żyć
Nadal mamy czas, aby starać się wpłynąć na wadliwe regulacje wewnętrzne lekarzy, ratując w ten sposób wielu Polaków. Musimy jednak reagować gwałtownie i zdecydowanie. Będziemy mogli to robić tylko ze wsparciem Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris, których hojność stanowi jedyne źródło finansowania działań naszych profesjonalnych prawników i ekspertów.
Dlatego bardzo proszę Pana o wsparcie naszych działań w tej materii, które generują konkretne koszty.Monitorowanie zmian w przepisach prawa krajowego i wewnętrznych regulacjach medycznych wymaga stałego zaangażowania naszych analityków, którzy sprawdzają, czy nikt nie szykuje zamachu na życie Polaków. Miesięczny koszt tej aktywności szacujemy na 6 000 zł. Tylko trzymając rękę na pulsie, będziemy mogli interweniować na czas.
Opracowanie każdej analizy czy stanowiska to – w zależności od dziedziny prawa, rozległości dokumentu i charakteru proponowanych zmian – koszt od 10 000 do choćby 25 000 zł. W sprawach związanych z zmianami prawa medycznego często musimy zwracać się o pomoc do lekarzy specjalistów w konkretnych dziedzinach.
Nasze merytoryczne analizy często są jedynym głosem sprzeciwu wobec szkodliwych zmian w prawie. Bez nas przechodziłyby one bez echa. Dlatego tym bardziej nie możemy ustawać w tej pracy.Obawiamy się, iż jeżeli wadliwe regulacje wewnętrzne lekarzy nie zostaną zmienione, to już niedługo będziemy musieli udzielać pomocy prawnej ofiarom złych przepisów. Aby udzielić pomocy każdemu, już teraz musimy zarezerwować na ten cel co najmniej 20 000 zł. Nie możemy dopuścić do tego, żeby jakakolwiek śmierć spowodowana błędnie pojmowanymi wytycznymi w zakresie zaniechania terapii daremnej pozostała bezkarna.
Dlatego bardzo proszę Pana o wsparcie Instytutu kwotą 80 zł, 130 zł, 200 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli z całą stanowczością bronić życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w powyższy przycisk

Z wyrazami szacunku
P.S. Naprawdę bardzo kilka dzieli nas od tego, żeby szokujące przykłady z Zachodu, gdzie lekarze odmawiają ratowania ludzi ku rozpaczy ich bliskich, mogły się zdarzyć w Polsce. Musimy zrobić wszystko, co tylko możliwe, aby do tego nie doszło. Wierzę, iż z pomocą ludzi takich jak Pan, którzy sprzeciwiają się cywilizacji śmierci, wspólnie zatrzymamy jej marsz w naszej Ojczyźnie.
P.P.S. Wraz z końcem kwietnia mija termin rozliczenia podatku PIT. W związku z tym w ostatnich tygodniach otrzymujemy coraz więcej pytań o to, czy można przekazać 1,5% podatku na naszą działalność. Jako iż Instytut Ordo Iuris nie ma statusu Organizacji Pożytku Publicznego, nie jest to możliwe. Dlatego też wszystkie osoby, które chciałyby wesprzeć przy tej okazji naszą pracę, zachęcamy do wsparcia Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (0000406677), z którym wspólnie prowadzimy program wsparcia prawnego dla patriotów, prześladowanych za wierność Ojczyźnie i swoim przekonaniom i ideałom. Aby udzielić wsparcia na ten konkretny cel, należy wpisać w rubryce Cel szczegółowy hasło „Obrona patriotów”.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, iż nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
Idź do oryginalnego materiału