Sytuacja dobrostanu psychicznego dzieci i młodzieży w Polsce jest coraz gorsza. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę opublikowała raport podsumowujący statystyki telefonu zaufania. Organizacja alarmuje: odnotowaliśmy więcej problemów ze zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przedstawiła statystyki telefonu zaufania dla dzieci 116 111. Są tragiczne. 130 proc. więcej samookaleczeń, 180 proc. więcej myśli, zamiarów i prób samobójczych - grzmią wyliczenia organizacji.
30 proc. więcej dzwoniących zgłasza lęki,
130 proc. więcej mówi o samookaleczeniach,
180 proc. więcej osób ma myśli, zamiary i próby samobójcze.
Samookaleczenia i myśli samobójcze wśród nastolatków: statystyki
"Przygotowaliśmy szczegółowe statystyki za 2022 rok i porównaliśmy je z danymi z poprzednich lat. Niestety, wyłania się z nich smutny obraz rzeczywistości wielu polskich dzieci i nastolatków, dla których lęki, samookaleczenia czy myśli samobójcze to bolesna codzienność. Młodzi próbują stawiać jej czoła, nie poddają się, walczą i nie chcą w tej walce być sami. Dlatego szukają pomocy i dzwonią pod numer 116 111" - tłumaczyła Monika Kamińska, rzeczniczka prasowa Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Konsultanci infolinii w 2022 roku podjęli 885 interwencji, ratujących życie lub zdrowie dzieci. Przeprowadzili 52 896 rozmów i odpowiedzieli na 8 094 wiadomości online. To największa liczba interwencji w telefonie zaufania od początku działalności.
FDDS uszczegóławia, iż ponad trzy razy częściej dotyczyły dziewcząt niż chłopców.
"Młodzi ludzie często mają trudności z identyfikacją i wyrażeniem swoich emocji. jeżeli dodatkowo nie mają w swoim otoczeniu nikogo, z kim mogliby o tym porozmawiać, nikt im w tym nie towarzyszy, to wszystkie te uczucia i doświadczenia kumulują się w nich, buzują w środku. Samookaleczenia mogą traktować jako sposób na rozładowanie napięcia, poczucie ulgi, które jednak nie rozwiązuje problemu i jest niebezpieczne. Fizyczny ból, który sobie zadają, odwraca ich uwagę od emocjonalnego bólu, z którym się zmagają" - mówiła Monika Orkan-Łęcka, konsultantka telefonu zaufania 116 111 dla Polsat News.
Z jakimi problemami dzwonią dzieci do telefonu zaufania?
Według FDDS:
10 082 młode osoby dzwoniące na infolinię mówiły o tym, iż odczuwają permanentny lęk i niepokój negatywnie wpływające na ich codzienne funkcjonowanie i aktywność,
4 049 zgłosiło przemoc w domu,
2 786 wspomniało o przemocy rówieśniczej,
997 kontaktów dotyczyło wykorzystywania seksualnego dzieci.
Trudne emocje nastolatków: psycholog
Sonia Ziemba-Domańska, psycholożka dziecięca zwraca uwagę na to, iż nastolatki mogą nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji działania.
- Każde tego typu działanie, ale i chociażby myśl samobójcza jest sygnałem, iż dzieje się coś niedobrego - mówi ekspertka.
Rodzice lubią bronić się hasłami: "to tylko okres buntu", "takie etap", ale jeżeli odrzucimy rzeczy, które realnie stymulują psychikę - zaburzenia, farmakoterapia, choroba, to przewlekły smutek czy gniew są oznaką zaburzenia dobrostanu psychicznego.
Co robić? Ziemba-Domańska nie ma wątpliwości. - Komunikacja, rozmowa i uważność. Nie ma innego klucza - mówi. - Musimy dać w tym trudnym okresie dziecku obecność. Czasem nie będzie miało ochoty rozmawiać, my jednak i tak musimy mu pokazać, iż jesteśmy gotowi nieść pomoc.
Zmiana zachowania
Każdorazowa zmiana zachowania dziecka/nastolatka - zamykanie się w pokoju, wycofanie, bezsenność, zmiany trybu dnia czy choćby diety, mogą oznaczać, iż dzieje się coś niedobrego. Co? Psycholożka podaje kilka sytuacji:
mogło zostać odtrącone,
mogło zostać źle ocenione,
żyje w niezgodzie na działania swojego środowiska,
rodzice zapomnieli o czymś dla niego ważnym.
- Pamiętajmy, iż dziecko funkcjonuje w kilku środowiskach - zaznacza Sonia Ziemba-Domańska. - Rodzinnym, szkolnym, wynikającym z hobby i zajęć dodatkowych, rówieśniczym innym niż szkolne - wylicza.
Dodaje, iż każdy rodzic powinien cieszyć się, iż dziecko robi coś "na pokaz" albo stara zwrócić na siebie naszą uwagę. To oznacza, iż chce być przez dorosłych zauważone, potrzebuje ich pomocy i liczy na to, iż mu pomogą zmierzyć się z problemami. Nastolatek jeszcze wtedy ufa swoim rodzicom.
Psycholożka przestrzega jednak przed zachowaniem zdrowych granic. - Ukazanie się jako dostępnego dorosłego, bezpiecznego dorosłego to jedno, a wchodzenie tysiąc razy do pokoju, by się upewnić, iż "teraz może pogadamy", to zupełnie dwie inne sprawy - wyjaśnia. jeżeli nie czujemy się na siłach, by rozmawiać z dzieckiem, to dajmy mu szansę porozmawiać z psychologiem.
- W gabinecie często słyszę, iż dorośli nieustannie dają nastolatkom rady. Nikt ich o nie nie prosi. Zamiast stawiać się w pozycji wszechwiedzącego, uzdrawiające może być wypowiedzenie do dziecka zdania: "Ty sam jesteś ekspertem od siebie, mogę się wesprzeć, mogę z tobą szukać rozwiązań, ale na twoich warunkach" - doradza psycholożka.
Więcej od upday:
COVID-19 przyspiesza rozwój cukrzycy. Także u zaszczepionych
Oto trzy powody tycia. Nowe badania nie pozostawiają wątpliwości
Badanie wykryje chorobę Alzheimera 3,5 roku przed objawami