Do zdarzenia doszło w 1965 roku. Wówczas w niewielkim, prywatnym szpitalu w Herøy w Norwegii przyszły na świat dwie dziewczynki. Nie wiadomo, w jaki sposób zostały… podmienione tuż po porodzie. Nikt z ich bliskich się nie zorientował, iż doszło do fatalnej pomyłki. Prawda wyszła na jaw po kilkudziesięciu latach i to w dość zaskakujący sposób.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy możemy zacząć ćwiczyć po porodzie? "Tak naprawdę już kilka godzin po"
Chciała dotrzeć do przodków i krewnych. Przeżyła szok
Jedna z podmienionych kobiet w 2021 rok w wieku 55 lat postanowiła dodać próbkę swojego DNA na portalu genealogicznym. Coraz więcej osób tak robi, by móc dotrzeć do krewnych, o których nie mieli pojęcia czy stracili z nimi kontakt. W przypadku tej kobiety analizy były jednak nietypowe i szokujące. To sprawiło, iż zaczęła zagłębiać się w temat i doszła do zaskakującej prawdy. Jej bliscy, wcale nie byli z nią spokrewnieni. O sprawie gwałtownie stało się głośno w całym kraju.
NiemowlęShutterstock, ator: Lika Mostova
Prawda wyszła na jaw wcześniej. Nikt nie ujawnił jej rodzinom
Rodziny postanowiły pozwać państwo za naruszenie praw człowieka. Domagały się zadośćuczynienia za ból, z jakim musiały się mierzyć po tym, gdy okazało się, iż doszło do pomyłki. Najbardziej bulwersujące w całej sprawie okazało się to, iż norweski resort zdrowia już w 1985 roku przeprowadził dochodzenie, podczas którego ustalił, iż w szpitalu doszło do pomyłki. Jak podało KRK urzędnicy stwierdzili wówczas, iż obie dziewczynki trafiły do rodzin o "zadowalających warunkach społecznych i materialnych". Podjęto więc szokującą decyzję, by umorzyć sprawę i nie informować o niej samych zainteresowanych. Władze miały podjąć decyzję o utajeniu całej sprawy. I możliwe, iż by się to udało, gdyby nie ciekawość 55-latki, która wrzuciła do sieci swoje DNA.
Wraz z jedną z matek kobiety postanowiły pozwać norweskie państwo, zarzucając mu naruszenie praw człowieka. Liczyły na zadośćuczynienie za lata życia w nieświadomości oraz za ból, jaki sprawiło im zatajenie prawdy przez władze. Sąd rejonowy rozpatrzył jednak sprawę na korzyść państwa, a sąd apelacyjny podtrzymał ten wyrok. Jak podały tamtejsze media NRK, iż sąd w uzasadnieniu przyznał, iż doszło do poważnej pomyłki, która faktycznie miała znaczący wpływ na życie osób zaangażowanych w sprawę, jednak nie ma dowodów, iż władze naruszyły prawa człowieka.
Jesteśmy bardzo, bardzo rozczarowani
- powiedziała jedna z adwokatek matek Sølvi Nyvoll Tagen w rozmowie z NRK. w tej chwili nie wiadomo, czy rodziny planują odwoływać się od wyroku norweskiego sądu.
Czy Twoim zdaniem podmienione w szpitalu kobiety i ich bliscy powinni dostać od państwa zadośćuczynienie? A może władze nie powinny ponosić konsekwencji za takie pomyłki? Napisz do nas: [email protected]. Zapewniamy anonimowość.















![Katowickie Centrum Onkologii ma system do radioterapii adaptacyjnej. Szpital przy ul. Raciborskiej w Katowicach otrzymał 61 mln zł z KPO [Zdjęcia]](https://www.wkatowicach.eu/assets/pics/aktualnosci/2025-11/radiologia_raciborska_0035.jpg)