Wychowujemy do sukcesu
Rodzice chcą, by ich dzieci były pewne siebie, podejmowały nowe wyzwania i osiągały sukcesy w życiu. Widać to już od pierwszych lat życia, kiedy staramy się je wspierać w nauce chodzenia, kibicujemy na placach zabaw podczas wspinania na najwyższe drabinki, a potem na konkursach recytatorskich czy meczach piłkarskich.
Wspieranie wiary dziecka w swoje umiejętności i dawanie mu przestrzeni do odwagi i podejmowania ryzyka zaczyna się od prostego nawyku, który może wypracować w sobie każdy rodzic. By dziecko miało bowiem odwagę i chęć podejmowania ryzyka, musi czuć się pewnie i bezpiecznie.
Podejmowanie ryzyka to nieodłączny element uczenia się i osiągania sukcesów. By to wszystko ćwiczyć, już małe dziecko powinno czuć się bezpiecznie w obecności rodzica. Dzięki temu będzie znajdowało w sobie odwagę, by na placu zabaw wejść na wysoką drabinkę, przez co rozwinie w sobie samodzielność, odporność psychiczną, odwagę i samozaparcie w dążeniu do celu.
Dziś wielu rodziców ma tendencję do nadopiekuńczości, wyręczania dzieci w wielu rzeczach i nadmiernego dbania o komfort najmłodszych. Oczywiście, należy dawać dziecku na każdym kroku poczucie, iż jesteśmy obok i pomożemy mu, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Nie można jednak wszystkiego robić za kilkulatka, bo z tego powodu może być mu trudno w późniejszych latach nie tylko być samodzielnym, ale również decydować się odważnie na ryzyko, które może przynieść sukces (ale także i porażkę).
Wyręczając dzieci, zabieramy im odwagę
Według portalu Father.ly większość dzieci, które nie czują ze strony rodziców wsparcia i bezpieczeństwa, nie jest również skłonnych do podejmowania ryzyka i wychodzenia ze swojej strefy komfortu, by przez działanie dojść do jakiegoś sukcesu. W artykule przywołane zostało badanie opublikowane w Proceedings of the National Academy of Sciences, w którym naukowcy obserwowali, jak ponad 150 dzieci w wieku od 10 do 13 lat grało w dwie gry zaprojektowane na potrzeby badania.
Badacze chcieli sprawdzić zależności, jakie istnieją między sposobem wychowania dziecka a jego późniejszym podejmowaniem ryzyka i odnoszeniem sukcesów. Po obserwacji sposobów grania w gry naukowcy przeprowadzili dodatkowo wśród dzieci i ich rodziców ankiety dotyczące takich czynników jak życie rodzinne, bezpieczeństwo pracy rodziców, zdrowie członków rodziny, wybory wychowawcze rodziców.
Okazało się, iż dzieci z mniej stabilnych środowisk, które nie miały poczucia bezpieczeństwa, wolały trzymać się ustalonych zasad i nie wychodziły z własnymi inicjatywami. Tylko te z wysokim poczuciem bezpieczeństwa były pewne siebie i ryzykowały, by móc osiągnąć jakiś sukces.
Kiedy czują się bezpieczne, chętniej ryzykują
W podsumowaniu badań napisano: "Dzieci z bardziej stabilnych środowisk bawią się i eksperymentują w naszych grach. Wykorzystują swoje umiejętności, aby zorientować się, jak wszystko działa, być może dzięki temu mogą zarobić więcej pieniędzy lub punktów. Dzieci z niestabilnych środowisk po prostu nie bawią się w ten sposób. Mają węższy zakres możliwości. Wolą trzymać się tego, co już wiedzą, choćby jeżeli jest to ograniczone, niż ryzykować wyższą możliwą nagrodę".
Wydaje się, iż wyniki badania mają sens. jeżeli naprawdę czujesz, iż coś jest nieprzewidywalne i nie wiesz, jak się sprawy potoczą, trzymasz się tego, co jest ci znane i bezpieczne. Nie marnujesz swoich zasobów na coś, co mogłoby się nie udać już na starcie. W grupie badanych dzieci ryzyko oznaczało również niepodejmowanie rozmowy z nowymi, nieznanymi osobami, odrzucanie wszystkiego, co nieznane.
Wniosek jest więc jasny – jeżeli chcesz wychować dziecko, które jest pewne siebie, otwarte i chętnie podejmuje się inicjatywy, musisz mu najpierw zapewnić spokojny i kochający dom, w którym będzie się czuło bezpieczne i kochane. By dziecko podejmowało ryzyko, musi mieć w sobie odwagę i pewność siebie oraz ufność rodzica, który mu na tę samodzielność pozwoli.
Wzmacniaj od pierwszych dni życia
Zapytana o wyniki badań Tina Payne Bryson, pediatra i psychoterapeutka specjalizująca się w problemach wychowawczych, w rozmowie z Father.ly przyznała, iż każdemu rodzicowi zdarzają się potknięcia, choćby jeżeli stworzą swoim dzieciom bezpieczną i spokojną przestrzeń do rozwoju.
W chwilach, kiedy zdarzy im się krzyknąć na dziecko (czyli zaburzyć jego poczucie bezpieczeństwa), to, które ogólnie ma zapewnione bezpieczeństwo, będzie umiało poradzić sobie z taką przeszkodą, potraktuje ją jako wzmocnienie. W przypadku dzieci, które w ogóle tego bezpieczeństwa nie mają, każdy krzyk może doprowadzić tylko do pogłębienia strachu, braku pewności siebie i traum.
Bryson wspomina również o tym, iż poczucie bezpieczeństwa u dziecka buduje się przede wszystkim przez rutynę, spokój, czułość i cierpliwość. Co ciekawe, terapeutka zauważyła, iż poczucie bezpieczeństwa paradoksalnie daje dzieciom narzędzia i motywację do podejmowania ryzyka, co jest niezwykle ważne dla ich rozwoju.