Dzieci zaszczepione przeterminowaną szczepionką na Podkarpaciu. Sprawę bada prokuratura

korsokolbuszowskie.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: W Majdanie Królewskim ujawniono, że dwóch chłopców zostało zaszczepionych przeterminowaną szczepionką. | foto Archiwum Korso


Szczepionka po terminie. Co się stało w Majdanie Królewskim?

W jednym z ośrodków zdrowia w Majdanie Królewskim w czerwcu bieżącego roku dwójka dzieci została zaszczepiona szczepionką Pentaxim, przeznaczoną do ochrony najmłodszych przed błonicą, tężcem, krztuścem, poliomyelitis oraz zakażeniami Haemophilus influenzae typu b.

Problem w tym, iż jak wykazała kontrola sanepidu, preparat ten był już po terminie ważności.

Rodzice o całej sprawie dowiedzieli się dopiero kilka miesięcy później – jak wskazują – nie od ośrodka zdrowia, ale od policji. Zrozumiałe zaskoczenie przerodziło się w niepokój i złość. "Ośrodek zdrowa milczał" - napisał w sieci tata chłopca, który został zaszczepiony przeterminowanym preparatem.

Sanepid potwierdza: doszło do błędu

Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kolbuszowej, Barbara Dudzińska, potwierdziła w rozmowie z nami, iż rzeczywiście w dwóch ośrodkach zdrowia na terenie Majdanu Królewskiego miały miejsce przypadki podania szczepionki po terminie. Jak przekazała, błąd został wykryty w trakcie rutynowej kontroli.

Szczepionka, której użyto, miała ważność do końca marca 2025 roku, tymczasem do szczepień doszło już po tym terminie. Choć sanepid nie ujawnia szczegółowych dat, potwierdza, iż o sprawie poinformowano zarówno prokuraturę, jak i nadzór farmaceutyczny.

Dudzińska wyjaśnia, iż szczepionki nie są kupowane przez ośrodki zdrowia samodzielnie – dystrybucją zajmuje się państwo, które przekazywane są następnie do lokalnych punktów medycznych. Każdy z nich ma obowiązek przechowywać je w odpowiednich warunkach i na bieżąco kontrolować ich przydatność.

https://korsokolbuszowskie.pl/wiadomosci/wstrzasajace-odkrycie-w-kolbuszowej-z-rzeki-nil-wylowiono-cialo-mezczyzny/tZMFbMA3dplmZ7LL0lBv

Co mówi kierownik ośrodka zdrowia?

Ryszard Stec, kierownik Gminnego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Majdanie Królewskim, nie zaprzecza, iż w jego ośrodku doszło do podania szczepionki po terminie. Najprawdopodobniej nikt z personelu wcześniej tego nie zauważył. Błąd – jak mówi – ujawniono dopiero podczas kontroli.

Według jego relacji dostarczone szczepionki miały z reguły krótszy termin przydatności, co mogło wprowadzić zamieszanie.

Trwa postępowanie prokuratury

Jak ustaliliśmy, zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Kolbuszowej wpłynęło w lipcu. Śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który dotyczy narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Jak informuje prokurator Joanna Kwiatkowska-Brandys, przypadek dotyczy dwóch chłopców w wieku 2 i 6 miesięcy. Do tej pory nie stwierdzono żadnych odczynów poszczepiennych ani skutków ubocznych. Dzieci czują się dobrze, a ich rodzice nie zgłaszali niepokojących objawów.

Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Prokuratura zbiera dokumentację i ustala, kto był odpowiedzialny za nadzór nad szczepionkami, ich przechowywanie i wydawanie. Policja, która również prowadzi czynności w tej sprawie, ale nie ujawnia szczegółów, powołując się na dobro postępowania.

Tragedia, która wstrząsnęła Polską

Sprawa z Majdanu Królewskiego zyskała szerszy kontekst po głośnym przypadku z województwa kujawsko-pomorskiego. W Gąsawie, w powiecie żnińskim, półroczne dziecko zmarło po szczepieniu, w którym użyto przeterminowanej szczepionki.

Według ustaleń Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, chłopiec został zaszczepiony dwiema dawkami preparatu, po czym wystąpiła u niego niepożądana reakcja. Trafił najpierw do szpitala w Żninie, a następnie do Bydgoszczy, gdzie mimo wysiłków lekarzy zmarł.

Śledztwo w tej sprawie trwa, a biegli mają ustalić, czy to właśnie przeterminowany preparat mógł przyczynić się do tragedii. Ta historia sprawiła, iż społeczne emocje wokół szczepień wzrosły, a każda podobna informacja – choćby jeżeli dzieciom nic się nie stało – budzi zrozumiały lęk i gniew.

Delikatna sprawa i konieczne wnioski

Choć w Majdanie Królewskim nikt nie odniósł szkody, przypadek ten ujawnia słabe punkty systemu kontroli nad preparatami medycznymi. Każdy etap – od dystrybucji po podanie – powinien być szczelnie monitorowany, a rodzice mają prawo do pełnej informacji o tym, co otrzymują ich dzieci.

Sprawa pokazuje też, jak ważna jest komunikacja między ośrodkami zdrowia, sanepidem i pacjentami. Milczenie instytucji, choćby wynikające z procedur, często rodzi większy niepokój niż sam błąd.

Trwa postępowanie, które ma ustalić, co dokładnie zawiodło w Majdanie Królewskim i jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Do czasu jego zakończenia nie można mówić o winie, ale jedno jest pewne – zaufanie do systemu ochrony zdrowia wymaga dziś szczególnej troski.

Idź do oryginalnego materiału