Trzeba być bardzo ostrożnym w stawianiu tezy, iż gdyby dyspozytor wysłał karetkę, to 3-letnia dziewczynka dziś by żyła. Jednak z ustaleń ekspertów wynika, iż dyspozytor nie przeprowadził rozmowy zgodnie z procedurami. Dyspozytor zalecił, by rodzice sami zawieźli dziecko na SOR. Dziecko trafiło do szpitala bez oznak życia. 3-letnia Basia zatruła się oparami trutki na gryzonie.