Dyskusja o miejscu programów lekowych w odwróconej piramidzie świadczeń

mzdrowie.pl 3 tygodni temu

Wyprowadzenie programów lekowych z placówek specjalistycznych może ułatwić codzienne życie osób przewlekle chorych. Aby programy lekowe lepiej wpisywały się w piramidę świadczeń zdrowotnych, warto zmienić ich konstrukcję i mechanizm finansowania, a część leków przenieść do innych form refundacji.

W ramach programów lekowych leczymy już ponad 250 tysięcy pacjentów. W wielu przypadkach sztywne zasady wpisane w programy lekowe niepotrzebnie utrudniają życie pacjentów, komplikują pracę szpitali i obciążają lekarzy zbędnymi obowiązkami. Trwające od pewnego czasu działania legislacyjne i organizacyjne, których celem jest odwrócenie piramidy świadczeń, mogą również objąć programy lekowe. Dyskutowano o tym na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia.

Dyskusję rozpoczęto od przedstawienia raportu pt. “Flexcare. Możliwości wprowadzenia elastycznego modelu opieki w programach lekowych”, który został opracowany przez prof. SGH Monikę Raulinajtys-Grzybek, Agnieszkę Włodarczyk oraz dr Michała Chrobotę ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, prezesa Polskiego Towarzystwa Koderów Medycznych. Powstał on z inicjatywy Izby Gospodarczej „FARMACJA POLSKA”. Jak mówiła prezes Irena Rej. Na raport składa się obszerna analiza efektywności działania programów lekowych i możliwości wprowadzenia elastycznego modelu opieki przy zachowaniu pełnej kontroli klinicznej, bezpieczeństwie i jakości. Skupiono się w niej głównie na oddziaływaniu na jakość życia pacjentów.

Autorzy raportu podkreślali, iż wielu pacjentów mogłoby korzystać z opieki w miejscu zamieszkania, znacznie rzadziej odbywając wizyty w specjalistycznych ośrodkach, które takie programy obsługują. Przedstawiono propozycje konkretnych zmian organizacyjnych i prawnych, m.in.: możliwość wykonywania części diagnostyki i podawania leków w placówkach medycznych niższego poziomu opieki (szpitale, AOS, POZ, opieka domowa) zamiast w szpitalu specjalistycznym prowadzącym program lekowy, modyfikację wyceny świadczeń medycznych, wykonywanych w ramach programów lekowych, tak aby sprzyjały wizytom ambulatoryjnym, upowszechnienie możliwości wydawania leków do domu, umożliwienie odbioru leków przez pacjentów z miejsc innych niż szpital prowadzący program lekowy, np. z apteki. Dzięki temu mogą zyskać również szpitale prowadzące programy, uwalniając część swoich zasobów i zwiększając liczbę przyjmowanych pacjentów.

“Ten projekt musi być uszyty na miarę każdej specjalności. Z dużą ostrożnością myślę o wydawaniu leków z apteki otwartej ” – podkreślała prof. Ewa Lech-Marańda, dyrektor Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Zwracała uwagę na sytuację w hematologii – “To są leki, które powodują szereg zmian w krwi i skutków ubocznych, które muszą być zanalizowane. Nie pominiemy oceny lekarskiej, bo wtedy to leczenie nie będzie bezpieczne”. W przypadku chorych hematologicznie musi być minimum porada farmaceuty lub teleporada z lekarzem, a nie samo wzięcie danego leku”. Jak dodała, możliwe jest przeniesienie programów lekowych nie do aptek, ale do poradnii hematologicznych w ramach AOS lub do POZ.

Propozycje zawarte w raporcie mogą być korzystnym rozwiązaniem dla pacjentów z chorobami reumatologicznymi. Prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii zaznaczyła, iż ci chorzy pozostają często w leczeniu do końca życia i przy braku silnych zaostrzeń pełnią swoje role zawodowe i społeczne, a konieczność odrywania się od codziennego życia aby jechać, czasem daleko, tylko po to by przyjąć lek jest obciążające. Prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej podkreślał, iż podanie leku u chorych onkologicznie musi być poprzedzone oceną kliniczną. Jego zdaniem zamiast przenosić gdzieś programy lekowe, należy zmodyfikować sztywne zasady rządzące nimi, które prowadzą m.in. do wielokrotnie powtarzanych badań bez żadnego medycznego uzasadnienie. Decyzja o wyborze i częstotliwości poszczególnych badań powinna – jego zdaniem – należeć do lekarza prowadzącego.

“Może część leków należy uwolnić z programów. Uwolnienie tanich leków biopodobnych obniżyłoby sprawozdawczość, poprawiłoby dostęp do innowacyjnych leków” – sugerowała prof. Grażyna Rydzewska, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA. Jak dodała, korzystanie w miejscu zamieszkania z programów lekowych można oprzeć na dotąd nie w pełni wykorzystywanych możliwościach telemedycyny.

“Projekt Flexcare jest to rozwiązanie, które pozwala poczuć pacjentowi, iż jest odpowiedzialny” – powiedziała Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe. Przypomniała, iż współczesny pacjent ma często na tyle dobrą kondycję w trakcie trwania terapii, iż wraca do swoich codziennych zajęć. Równocześnie ma dużą świadomość i wiedzę o swoim problemie zdrowotnym. Z drugiej strony wiele osób nie wyobraża sobie kontynuacji leczenia beż osobistego kontaktu z lekarzem w placówce, w której wizyty mają od lat. Dlatego społeczeństwo należy przygotować na taką formę opieki – “W pacjentach trzeba zbudować zaufanie”.

Przedstawiciele administracji dość krytycznie wypowiadali się o przedstawionych propozycjach zmian. ”Póki nie doprowadzi się do większego uszczelnienia łańcuchów dostaw i większego monitorowania (…) to nie możemy zagwarantować tego bezpieczeństwa. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, gdy tą dystrybucją będą się zajmowały firmy kurierskie, które są do tego nieprzystosowane” – powiedział Łukasz Pietrzak, Główny Inspektor Farmaceutyczny. “Wydawanie leków w aptece to nie na ten moment. Żaden system refundacyjny w Europie, nikt na świecie nie zdecydował się od razu na dostępność apteczną. To było AOS albo równolegle ambulatorium i apteka, nigdy nie tylko apteczna” – zwracał uwagę Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia. Powiedział, iż pozostawienie pacjentów samych z drogimi, nowoczesnymi, ale mającymi sporo działań niepożądanych lekami będzie generować dalsze koszty. Natomiast koszty organizacyjne związane z obsługą programów lekowych są stosunkowo niewielkie w stosunku do ceny samych leków.

Idź do oryginalnego materiału