Rok 2024 zapisał się jako rekordowy pod względem liczby ogłoszonych upadłości konsumenckich w Polsce. Jak informuje „Puls Biznesu”, aż 21,2 tysiąca osób zdecydowało się na ten krok, co stanowi najwyższy wynik w historii. Od 2015 roku łączna liczba Polaków, którzy ogłosili upadłość, sięgnęła już 115,7 tysięcy.
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce, wygenerowany w DALL·E 3.
Kim są dłużnicy? Kto bankrutuje najczęściej?
Statystyki Krajowego Rejestru Długów pokazują, iż problem niewypłacalności dotyka głównie osób w wieku 36-45 lat. Ta grupa odpowiada za zobowiązania o wartości prawie 90 milionów złotych. Na drugim miejscu znajdują się osoby w wieku 46-55 lat, których długi przekraczają 78 milionów złotych. Co niepokojące, w gronie dłużników znajdują się również młodzi ludzie (18-25 lat), choć ich zobowiązania są znacznie niższe – łącznie 3 miliony złotych.
Geografia zadłużenia
Największe zadłużenie koncentruje się w trzech regionach:
- Mazowsze: 62,6 mln zł
- Śląsk: 43,8 mln zł
- Wielkopolska: 27 mln zł
Zaskakujące jest to, iż najwyższe średnie zadłużenie na osobę występuje w mniejszych powiatach – w tczewskim sięga 256 tysięcy złotych, a w krośnieńskim 237 tysięcy złotych. Dla porównania, w Warszawie średni dług wynosi 62 tysiące złotych, a w Łodzi 43 tysiące złotych.
Przyczyny rosnącej fali bankructw
Na dramatyczny wzrost liczby upadłości wpłynęło kilka kluczowych czynników. Eksperci wskazują, iż są to często skutki pandemii i zamkniętych biznesów, wysoka inflacja, wzrost stóp procentowych i liberalizacja przepisów o upadłości konsumenckiej. Eksperci ostrzegają, iż sytuacja może ulec dalszemu pogorszeniu w związku z planowanymi podwyżkami cen energii, gazu, wody i czynszów.
Rok 2025 może być równie trudny dla wielu Polaków. Pojawia się coraz więcej pytań o skuteczność obecnych rozwiązań prawnych i potrzebę wprowadzenia dodatkowych mechanizmów wsparcia dla osób zadłużonych. Problem narasta, a kwestia znalezienia równowagi między dostępnością procedury upadłościowej a ochroną przed jej nadużywaniem staje się coraz pilniejsza. Bez odpowiednich działań zaradczych, trend rosnącej liczby bankructw może się utrzymać, sygnalizując głębsze problemy polskiej gospodarki.