Dramat na zakręcie. Nie żyje harleyowiec. Kolega i 12-latka w szpitalu
Zdjęcie: Tragiczny wypadek na zakręcie w Mirsku. Zginął 44-latek jadący harleyem.
Weekendowa przejażdżka skończyła się dramatem w Mirsku na Dolnym Śląsku. Zakręt stał się zdradliwą pułapką dla 44-letniego motocyklisty na harleyu. Mężczyzna zderzył się czołowo z autem i zginął mimo reanimacji. Jechał w duecie. Kolega, podróżujący z 12-letnią pasażerką, widząc wypadek, wpadł w poślizg i razem z dziewczynką runął do rowu. Oboje trafili do szpitala.