Psychiatra podkreślił, iż depresja bez wątpienia jest już poważną chorobą cywilizacyjną. – Jest to jeden z głównych czynników inwalidyzujących społeczeństwo, nie tylko w Polsce, ale na całym globie – stwierdził dr Koprowicz.
Przypomina o tym Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization – WHO). Ocenia się, iż depresja będzie niebawem najpoważniejszym problemem społecznym na świecie.
Depresja, jak wyjaśnił lekarz, to cała gama zaburzeń. – Nam się wydaje, iż depresja to tylko smutek, ale przecież to ogrom innych objawów: uczucie zmęczenia, zrezygnowania, brak chęci do działania, brak euforii przeżywania rzeczy, które kiedyś sprawiały przyjemność – wymieniał. Oczywiście, z drugiej strony, musimy mieć świadomość, iż nie każdy taki stan to depresja. Nie wszystko, co nam wydaje się depresją, nią jest – wyjaśnił dr Koprowicz.
Psychiatra tłumaczył, iż aby orzec depresję, pogorszenie nastroju musi się utrzymywać przynajmniej przez dwa tygodnie, codziennie, przez większość dnia. Mogą się też pojawić specyficzne symptomy chorobowe: spłycone emocje, niezdolność odczuwania przyjemności, obniżone zainteresowanie otoczeniem, światem.
– Na przykład nasze hobby i zainteresowania przestają mieć dla nas znaczenie. Co ważne, dochodzi do zaniżonej samooceny. Osoba z depresją jest mniej odporna na krytykę, co może wywoływać dodatkowe przygnębienie. Mogą występować też zaburzenia apetytu, zarówno brak łaknienia, jak i nerwowe jedzenie wszystkiego, co mamy w lodówce. Są też zaburzenia snu, od przesypiania kilkunastu godzin do bezsenności – dodał dr Jacek Koprowicz.
Te wszystkie czynniki powodują z kolei nieadekwatne do sytuacji odczucia i emocje. – Dość charakterystyczne w depresji jest silne poczucie winy. Zmagając się z tą chorobą, nie obwiniamy najczęściej innych osób, tylko siebie. Zaburzenia depresyjne i lękowe to jedna rodzina zaburzeń, a zatem w depresji również jest lęk. A zaburzenia lękowe generują zaburzenia nastroju. To wszystko między sobą się przeplata – podkreślił lekarz.
Koprowicz wspominał też o zupełnie innych sytuacjach znamionujących stany depresyjne.
– Możemy mieć do czynienia z osobą drażliwą, skłonną do agresji czy też autoagresji. Może to także być objaw zaburzeń depresyjnych. Obserwujemy też tak zwane spowolnienie ruchowe, z reguły tak jest u pacjentów depresyjnych, bo mają oni poczucie utraty sił witalnych. Inna rzecz, którą chorzy zgłaszają, to spowolnienie intelektualne, problemy z koncentracją, z pamięcią. Pacjenci często pytają: czy to może być otępienie, choroba Alzheimera? Mówią, iż nie pamiętają, co robili, o czym rozmawiali, nie pamiętają imion, nazwisk – relacjonował psychiatra.
Spowolnione procesy intelektualne są istotnym elementem depresji. To cecha, która pozostaje na dłużej, to znaczy, iż pacjent wychodzi z depresji, a problem z pamięcią przez cały czas się pojawia. – To zaburzenie ustępuje, ale za jakiś czas, zanim mózg się rozpędzi do normalnej prędkości – mówił lekarz.
Na pytanie, czy z depresją można sobie poradzić samemu, psychiatra odpowiedział, iż część zaburzeń nastroju ma tendencje do ustępowania. Czyli część osób, które zachorują na depresję, ulega samowyleczeniu. – Tylko czy to ma sens w dzisiejszych czasach, kiedy znamy mechanizmy związane z chemią mózgu, z neuroprzekaźnikami? Czy jest sens, aby pacjenci cierpieli? Warto chyba skorzystać z osiągnięć nauki i wziąć leki. Oczywiście pod nadzorem lekarza – podsumował dr Jacek Koprowicz.