Domowa spirometria nie jest wystarczająco wiarygodna

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Spirometria jest bardzo użytecznym badaniem oceniającym czynność płuc, jednak jego realna wartość zależy od techniki przeprowadzania oraz użytego sprzętu. Dlatego próby rozpowszechnienia urządzeń do tzw. domowej spirometrii zdecydowanie wymagają dopracowania, co udowodniono na łamach prestiżowego „The Chest”.

Spirometria pozwala na ocenę czynności płuc, w tym do predykcji zaostrzeń astmy, które pokazują badania, a nie dały pełni objawów klinicznych. To z kolei pozwala na wczesną interwencję i ograniczenie skali ostrych dolegliwości. Z tego względu nie ustają próby rozpowszechniania tzw. pikflometrów (domowych spirometrów), które połączone z aplikacją służą do monitorowania astmy. Dotychczasowe badania sprawdzające zgodność spirometrii domowej i klinicznej u pacjentów z astmą są ograniczone, a wyniki są sprzeczne, dlatego zespół z Rutgers New Jersey Medical School przeprowadził analizę post hoc kilku randomizowanych badań porównujących wyżej wymienione.

W tej analizie post hoc wykorzystano dane dotyczące FEV1 z randomizowanych, podwójnie zaślepionych, prowadzonych w grupach równoległych badań; pierwszym z nich było badanie fazy 3A o akronimie CAPTAIN (2436 uczestników), drugim badanie fazy 2B o numerze 205832 (z udziałem 421 osób). Oba dotyczyły pacjentów z niekontrolowaną astmą, CAPTAIN ocenił wpływ dodania umeklidynium do flutykazonu dzięki jednego inhalatora; w drugim badaniu oceniano dodanie umeklidynium do flutykazonu w porównaniu z placebo. Minimalne pomiary FEV1 wykonano dzięki spirometrii domowej i spirometrii przeprowadzanej osobiście pod nadzorem w klinice badawczej.

Obliczono, iż w obu badaniach, przy użyciu spirometrii domowej i klinicznej, zaobserwowano związaną z leczeniem poprawę FEV1 – to z pewnością plus. Wykazano również, iż poprawa mierzona dzięki spirometrii domowej była mniejsza, a wyniki mniej spójne niż pomiary kliniczne, co z pewnością nie ułatwia podejmowania dobrych decyzji klinicznych. Naukowcy wykonali także tzw. wykresy Blanda-Altmana (oceniające zgodność rezultatów uzyskanych między różnymi pomiarami), które sugerowały niewielkiego stopnia zbieżność między pomiarami domowymi a wykonywanymi w specjalnej pracowni w zakresie FEV1 na początku badania i w 24. tygodniu.

Z analizy wynika, iż odczytów wykonywanych w domu bez nadzoru nie można stosować zamiennie z pomiarami klinicznymi; technologia jest warta uwagi, jednak z pewnością wymaga dopracowania.

Opracowanie: lek. Damian Matusiak

Idź do oryginalnego materiału