Dłużnicy mogą odetchnąć? Będzie łatwiej przetrwać z komornikiem

kutno.net.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Uwaga! Korzystne zmiany dla zadłużonych. Spłaty będą mniej dotkliwe | foto Pixabay


Zgodnie z projektem rządowym, od stycznia 2026 roku płaca minimalna wzrośnie do 4806 zł brutto. Choć to rozwiązanie poprawia dochody milionów pracowników, niesie też skutki uboczne, które mogą okazać się brzemienne w skutkach. Jednym z nich jest automatyczne podwyższenie tzw. kwoty wolnej od potrąceń komorniczych – z obecnych 3510,92 zł do poziomu 3605,85 zł miesięcznie.

Różnica nie wydaje się znacząca – to niespełna 100 zł miesięcznie – ale w skali roku oznacza ponad 1000 zł, których nie będzie można objąć egzekucją. Jak zwracają uwagę praktycy prawa egzekucyjnego:

„To może się wydawać symboliczne, ale w skali roku oznacza ponad tysiąc złotych, których komornik nie będzie mógł zająć”. W kontekście tysięcy toczących się postępowań, ta kwota staje się istotnym elementem rachunku zysków i strat po stronie wierzycieli.

System egzekucyjny na zakręcie, ale korzystnie dla dłużników

W Polsce obowiązuje system ochrony wynagrodzeń przed egzekucją komorniczą, który pierwotnie miał charakter prospołeczny i miał zabezpieczać osoby zadłużone przed całkowitą utratą środków do życia. Mechanizm ten jednak z każdą kolejną podwyżką płacy minimalnej staje się coraz bardziej problematyczny z punktu widzenia efektywności egzekucji.

Zgodnie z obowiązującym prawem, różne typy zobowiązań podlegają różnym zasadom. Alimenty mają status zobowiązania uprzywilejowanego, co oznacza, iż komornik może zająć do 60 procent wynagrodzenia bez względu na to, jaka jest aktualna kwota wolna. W przypadku innych należności – jak kredyty, pożyczki czy zobowiązania wobec przedsiębiorstw – obowiązują dużo surowsze limity. Ochrona dłużników w tych przypadkach jest zdecydowanie większa.

Komornicy muszą zatem działać w oparciu o bardzo precyzyjne przepisy, które tworzą złożony labirynt prawny. Często oznacza to, iż mimo prowadzenia egzekucji, realne szanse na odzyskanie całej należności są niewielkie, a proces spłaty może rozciągać się na wiele lat. Dotyczy to szczególnie osób, które zarabiają kilka powyżej minimalnego wynagrodzenia – ich wynagrodzenie objęte jest w praktyce niemal pełną ochroną.

Uderzenie w sektor finansowy i rynek pożyczek

Zmiany w systemie ochrony wynagrodzeń są już zauważalne dla instytucji finansowych i firm pożyczkowych. Każda podwyżka płacy minimalnej oznacza jednocześnie zmniejszenie skuteczności egzekucji komorniczych, na których opiera się rentowność wielu produktów kredytowych. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy rynku mikropożyczek i szybkich kredytów gotówkowych, które tradycyjnie zakładały możliwość szybkiego odzyskiwania należności w przypadku zaległości.

Firmy działające w tym segmencie będą zmuszone do głębokiej rewizji strategii: podniesienia oprocentowania, wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń, ograniczenia dostępności usług dla klientów z podwyższonym ryzykiem kredytowym. W konsekwencji najwięcej stracą osoby, które najbardziej potrzebują finansowego wsparcia, ale znajdują się w trudnej sytuacji zawodowej.

Spłata długów tylko pozorna

Coraz częściej zdarzają się sytuacje, w których dłużnicy, korzystając z wysokiego poziomu ochrony, spłacają zobowiązania w symbolicznych ratach, nieodczuwalnych dla domowego budżetu. Miesięczne potrącenia w wysokości kilkudziesięciu czy kilkuset złotych nie są w stanie doprowadzić do szybkiego uregulowania długu. Tymczasem dłużnik funkcjonuje bez większych zmian w jakości życia, a wierzyciel ponosi koszty przewlekłych procedur, często bez gwarancji skutecznego odzyskania pieniędzy.

Z punktu widzenia prawa nie dochodzi do łamania przepisów, ale z perspektywy moralnej i gospodarczej – pojawia się coraz wyraźniejszy problem, który wymaga systemowej refleksji.

Moralny hazard i ryzyko systemowe

Istnieje także psychologiczny wymiar tej sytuacji. Coraz większa ochrona przed egzekucją może prowadzić do wzrostu ryzyka tzw. moralnego hazardu – dłużnicy, mając świadomość ograniczeń, jakie napotkają komornicy, mogą być bardziej skłonni do zaciągania zobowiązań, których realnie nie zamierzają w pełni spłacać. Taka postawa może stopniowo prowadzić do wzrostu poziomu zadłużenia w całym społeczeństwie.

Dla gospodarki to poważne zagrożenie – większe ryzyko niespłacanych kredytów oznacza, iż banki i inne instytucje finansowe będą musiały kompensować straty, np. poprzez wyższe oprocentowanie lub zwiększenie wymagań wobec przyszłych kredytobiorców. Efektem może być ograniczenie dostępu do kapitału, co spowolni konsumpcję i inwestycje.

Nierówność wśród dłużników

Ostatecznie podwyżki płacy minimalnej tworzą sytuację nierówności w systemie egzekucji. Osoby zalegające z alimentami przez cały czas będą silnie obciążane przez komorników – do 60 proc. pensji. Tymczasem osoby zadłużone wobec firm prywatnych lub banków mogą liczyć na znacznie większy poziom ochrony. W efekcie pojawia się systemowa niespójność – jedni spłacają długi realnie, drudzy w niewielkim stopniu, mimo iż mają podobne dochody.

Dla wielu wierzycieli – zarówno instytucjonalnych, jak i indywidualnych – to sytuacja nieakceptowalna, która zniechęca do dochodzenia swoich praw i podważa zaufanie do skuteczności systemu.

Idź do oryginalnego materiału