Wiele osób na początku myśli o terapii dziennej, bo wydaje się mniej radykalna. Nie trzeba wyjeżdżać. Nie trzeba przerywać życia zawodowego. Nie trzeba tłumaczyć się rodzinie. Problem w tym, iż uzależnienie nie znika po kilku godzinach terapii. Wraca wieczorem. Wraca w domu. Wraca w napięciu i zmęczeniu. Stacjonarny ośrodek zmienia warunki gry. Daje przestrzeń, w której osoba uzależniona może naprawdę się zatrzymać. Bez ucieczek. Bez tłumaczeń. Bez ciągłego wystawiania się na to samo, co wcześniej niszczyło.