Dlaczego dzieci niszczą dzieci. "Zabrały podpaski, wyzywały od szmat, bo nie miałam chłopaka"

gazeta.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock/Alya_Ro


To zwykle wychodzi na jaw w najbardziej zaskakującym momencie. Dziecko pęka i wyznaje rodzicom, iż jest dręczone przez rówieśników. Że już nie może tego wytrzymać. Że nie wie, co zrobić, żeby to się skończyło. Czemu do tej pory milczało? Bało się, iż jak "się wygada", to będzie jeszcze gorzej.
Do przemocy rówieśniczej bardzo często dochodzi na oczach świadków. Z raportu Katarzyny Makaruk z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, dowiadujemy się, iż świadkowie ci wcielają się w różne role: "W tym w asystentów napastnika, wspierających napastnika, obserwujących zdarzenie gapiów, potencjalnych obrońców ofiary, którzy jej współczują, ale sami nie podejmują działania, obrońców, którzy wstawiają się za ofiarą i niezaangażowanych obserwatorów."


REKLAMA


Gdy dzieci biją dzieci. Ale nie tylko biją
W powszechnym przekonaniu przemoc rówieśnicza jest wtedy, gdy jakieś dziecko lub dzieci biją, szarpią, popychają lub kopią inne. Tak, to przemoc. Ale przemoc to też uporczywe wyśmiewanie Tosi przez koleżanki, zdradzanie sekretów Zosi, niszczenie jej zabawek lub przyborów szkolnych. Przemoc to także publikowanie w mediach społecznościowych obraźliwych informacji na temat Tomka, czy ośmieszających zdjęć lub filmików przedstawiających Antka. Ale i wykluczenie z Oli grupy na Whattsupie lub Messengerze. Z opublikowanego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę raportu "Diagnoza przemocy wobec dzieci w Polsce 2023" wynika, iż 79 proc. dzieci i młodzieży przynajmniej raz w swoim życiu doświadczyło przemocy. 66 proc. dzieci krzywdzenia doświadcza najczęściej ze strony swoich rówieśników.


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Na oczach świadków
"Motywem działania sprawcy jest często chęć zarysowania swojej pozycji w grupie poprzez zachowania przemocowe, podkreślenie swojej dominacji, wyjątkowości, znaczenia. Stojąca za tym potrzeba przynależności, akceptacji, dostrzeżenia jest naturalna, ale sposób jej realizacji - niezdrowy" - mówi Katarzyna Talacha, konsultantka telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111, prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. "Obecnie przemoc rówieśnicza jest intensyfikowana przez internet. Dawniej dochodziło do niej głównie w szkole. Po lekcjach dziecko, które jej doświadczało, miało możliwość, żeby choć na chwilę odetchnąć. Teraz bywa, iż na przemoc jest narażone stale, przez całą dobę, a jako sprawcy w mechanizm przemocowy angażują się także dzieci, które w realnym świecie nie miałyby na to odwagi" - dodaje Talacha i zwraca uwagę na istotną rolę świadków w takich sytuacjach. Ich reakcja może podtrzymywać agresywne zachowania, a jej brak bądź reakcja dezaprobaty - wpływać na ich zanikanie.
"Dlatego tak ważne jest edukowanie nastolatków przez szkołę i przez rodziców. W moim odczuciu zbyt mało mówi się o tym, iż jako świadkowie mogą wiele zmienić. Młodzi ludzie często boją się reagować przekonani, iż w takiej sytuacji sami mogą stać się osobami doświadczającymi przemocy. Rozumiem to i dlatego pokazuję, iż np. łatwiej jest zareagować, kiedy spróbują to zrobić grupą" - mówi Talacha. "Zachęcamy też do zgłaszania wszelkich przejawów przemocy rówieśniczej do nauczycieli, psychologa szkolnego, zaufanej osoby dorosłej. Kiedy pojawia się lęk przed rozmową na ten temat, można rozważyć zrobienie tego np. poprzez napisanie wiadomości" - dodaje."


zdjęcie ilustracyjne Shutterstock/Sweet Memento Photography


Precyzyjnie, tam gdzie najbardziej zaboli
- W moim przypadku punktem zapalnym dla pewnej grupy osób stało się to, iż świetnie się uczyłam, byłam taką gimnazjalną Hermioną. Zaczęło się obgadywanie, wykluczanie, pojawiła się zazdrość, iż mam własne zdanie, iż mam pasje, której inni nie rozumieli. Najbliższe koleżanki w którymś momencie się ode mnie odsunęły - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Adrianna Szymańska-Zacheja, aktorka powieści o przemocy w szkole "Dzwonek na długą przerwę", napisanej na podstawie wysłuchanych historii i własnych doświadczeń. - Pojawiało się również to, z czym chyba większość dziewczyn niestety się w szkole mierzy - wyzwiska. Zaczęło się wyzywanie od "dziwek", "szmat", było "dajesz dupy", "skończysz na ulicy". Słyszałam "ale lesba" tylko dlatego, iż podobałam się chłopakom, ale nie potrafiłam nawiązać żadnej relacji romantycznej - dodaje Adrianna.
Spytana o to, czego na temat przemocy w szkole dowiedziała się w czasie pisania książki, wymienia: "Że jedna koleżanka może poniżyć drugą, zabierając jej podpaski i rozpowiadając, iż ta pierwsza ma okres. Że można umawiać się na solówki i bić się do krwi. Że można specjalnie czekać cały dzień, aby dorwać ofiarę po lekcjach i zrobić wszystko, aby odechciało jej się żyć. Że można obnażyć dziewczynę w klasie i spowodować, iż później popełni samobójstwo".


Mama: Myślałam, iż mi serce pęknie
- Byłam w szoku, gdy okazało się, iż mój ośmioletni Daniel doświadczył przemocy rówieśniczej. Początkowo w ogóle nie wiedziałam, iż dzieje się coś złego, bo był tak zastraszony, iż nie dawał nic po sobie poznać. Okazało się, iż jeden z chłopców z klasy upatrzył go sobie na ofiarę, bo Daniel z natury jest spokojny i delikatny - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Marta (nazwisko do wiadomości redakcji). - Był przez niego na każdym kroku bez powodu popychany, spychany z huśtawki, wypychany z kolejki w sklepiku, czy szkolnej stołówce. A on się nie skarżył, nie walczył, tylko przestraszony odchodził. Myślałam, iż mi serce pęknie, gdy się o tym wszystkim dowiedziałam - dodaje Marta.
Przyznaje, iż zarówno ona, jak i jej mąż mieli ochotę sami wymierzyć sprawiedliwość, ale jak mówi: "na szczęście" się powstrzymali. - Skorzystaliśmy z pomocy psychologa. Powiadomiłam też o problemie wychowawczynię. Przez wakacje problem "umarł". Konsultacje u psychologa, godziny rozmów i niepokój, który pewnie będzie nam już towarzyszył za każdym razem, gdy tylko dowiemy się o jakimś konflikcie, choćby drobnej wymienia zdań - tego nie życzę nikomu, choćby największemu wrogowi - dodaje Marta. Mówi, iż konflikt niby się zakończył, jej syn rzadko wychodzi z domu pokopać z kolegami piłkę, mimo iż kiedyś bardzo to lubił. Jego były oprawca często pojawia się na boisku.


Psychoteraputka: Dziś najczęstszą formą przemocy rówieśniczej jest cyberprzemoc (fot: Shutterstock.com) Psychoteraputka: Dziś najczęstszą formą przemocy rówieśniczej jest cyberprzemoc (fot: Shutterstock.com)


Skala przemocy rówieśniczej w sieci rośnie
Z najnowszych badań w ramach projektu Health Behaviour in School-aged Children wynika, iż o ile ogólne trendy dotyczące przemocy rówieśniczej pozostają od kilku lat bez zmian, o tyle niepokojąco rośnie cyberprzemoc wobec rówieśników. A jakie formy przybiera? Bardzo różne. Dzieci przerabiają i publikują ośmieszające zdjęcia, filmy przedstawiające rówieśników, upubliczniają ich sekrety, złośliwie komentują wpisy i zdjęcia, celowo ignorują aktywność ofiary w sieci, czy wykluczają ją z różnych grup.
- Kiedy Zuzia miała dziesięć lat, poprztykała się z koleżankami ze starszej grupy na obozie sportowym, na którym była. Myślałam, iż to zwykła kłótnia, iż zaraz wszystko się unormuje. Tymczasem tamte dziewczynki nagrały i udostępniły TikToka, w którym bezlitośnie ją obśmiewały, zawstydzały i opowiadały o niej najgorsze rzeczy. Aż mi teraz wstyd powtarzać - wspomina Julka (nazwisko do wiadomości redakcji). - Zuzia popadła w rozpacz, chciała wracać z obozu, nie spała, nie jadła, bolał ją brzuch z nerwów. - Opiekunowie nie reagowali na moje prośby rozwiązania tego problemu. W końcu tata Zuzi zdobył namiar do rodziców tamtych dziewczynek, zadzwonił do nich i zrobił aferę. Kazał usunąć tamto nagranie i nagrać przeprosiny. Tak też się stało - dodaje Julka. Mówi też, iż to, co ją w tym wszystkim najbardziej zszokowało, to fakt, iż Zuzia o tym nagraniu dowiedziała się od innych koleżanek, nie trafiła na nie sama. A autorki sprytnie zmieniały ustawienia prywatności konta, żeby się jej nie wyświetliło. Tym sposobem zobaczyli je niemal wszyscy znajomi, jakich ma w mediach społecznościowych.
Kto jest winny i jak reagować?
- jeżeli chodzi o przemoc rówieśniczą, na całą sytuację nie można patrzeć bez uwzględnienia otoczenia oprawcy. Najczęściej osoby stosujące przemoc w szkole zmagają się z agresją w domu, z toksyczną lub patologiczną relacją z rodziną. Takie warunki nie sprzyjając adekwatnemu rozwojowi w społeczeństwie, nie wykształcają empatii, nie idą ku budowaniu dobrych wartości - mówi Adrianna Szymańska-Zacheja. - Myślę też, iż w takich sytuacjach również nie pomaga "znieczulica" wielu nauczycieli i pedagogów. To właśnie oni zawsze powinni reagować, obserwować, być wyczulonymi. Nie można przymykać oczu, bo stawka jest bardzo wysoka - dodaje.


Nie należy działać pochopnie
Gdy rodzic się dowiaduje, iż jego dziecko jest ofiarą przemocy w szkole, instynkt każe mu natychmiast reagować, natychmiast rozwiązać problem, chce ukarać sprawców i zapewnić swojemu dziecku spokój i bezpieczeństwo. Tymczasem warto działać spokojnie, żeby nie pogorszyć całej sytuacji. jeżeli do przemocy dochodzi w szkole, należy fakt ten zgłosić wychowawcy i dyrekcji. Dowiedzieć się, jakie kroki zostaną podjęte w tej sytuacji. Trzeba też zająć się dzieckiem, spokojnie z nim rozmawiać, wszystko wyjaśnić, a jeżeli sytuacja tego wymaga - zapewnić wsparcie psychologa. Niektóre rany, które powstały w czasach szkolnych, pozostawiają otwarte na długie lata. Można się postarać, aby szybciej się zagoiły. I rozmawiać z dzieckiem. Jak najwięcej rozmawiać, żeby w przyszłości nie przeoczyć podobnej sytuacji, tylko skutecznie zdusić ją w zarodku.
2 listopada wypada Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Przemocy i Nękaniu w Szkole w tym Cybernękania. Został ustanowiony przez Konferencję Generalną UNESCO w 2019 roku. Wszystko po to, żeby zwrócić uwagę na przemoc rówieśniczą w szkołach i uświadomić ludziom, iż wszelkie jej formy to naruszenie praw dzieci i młodzieży do edukacji, zdrowia oraz poczucia bezpieczeństwa.
Gdzie szukać pomocy?
Na przykład pod tymi numerami telefonów:


Całodobowa bezpłatna infolinia dla dzieci, młodzieży, rodziców i nauczycieli 800 080 222
Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka 800 12 12 12
Ogólnopolski Policyjny Telefon Zaufania 800 120 226
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" 801 120 002
Ogólnopolski Telefon Zaufania 801 199 990
Anonimowa policyjna linia specjalna 800 120 148
Razem Pokonać Przemoc bezpłatna linia 800 559 975
Pomoc dzieciom i młodzieży w sytuacjach zagrożenia w Internecie bezpłatny nr 800 100 100
Ogólnopolski telefon zaufania dla dzieci i młodzieży potrzebujących wsparcia psychologicznego, doświadczających i będących świadkami przemocy 116 111


A Ty? Doświadczyłeś w szkole przemocy rówieśniczej? Chętnie poznam twoją historię: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału