W Polsce nie brakuje narzekań na służbę zdrowia. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie spotkał w swoim życiu nieuprzejmego lekarza lub lekarki, nie usłyszał niewłaściwego komentarza na temat swojego stanu zdrowia, czy nie miał problemów z umówieniem się na wizytę. Takie sytuacje oczywiście się zdarzają, a w ich natłoku zapominamy o tych wizytach, które wywołały uśmiech na naszych twarzach. I o lekarzach, którzy z empatią i humorem potrafili przegnać wiszące nad naszymi głowami czarne chmury. Zapytaliśmy kobiety o najbardziej absurdalne i zabawne komplementy, jakie usłyszały podczas badań.
REKLAMA
Zobacz wideo Zdarza się, iż ta choroba nie boli. Problem pojawia się przy zajściu w ciążę [MAMY CZAS]
Książkowe jajniczki, piękne macice i idealna struktura piersi
Okazuje się, iż najwięcej uprzejmości pada w gabinetach ginekologicznych. Lekarze obu płci potrafią docenić narządy kobiet. - Urodziłam dwoje dzieci. Niedawno byłam na kontrolnym USG ginekologicznym i nigdy nie widziałam u nikogo wykonującego badanie takiego entuzjazmu. Lekarka zachwycała się: "Ma pani przepiękną szyjkę macicy. Przeeeeeeepiękną. Jakby nigdy pani nie rodziła. Nic, tylko rodzić dzieci. Pani jest do tego stworzona" - opowiada Magda.
Komplementy na temat macicy usłyszała Ola. - No czasem można się zawstydzić. Mój ginekolog bardzo uważnie robił usg i dziesięć razy powtórzył, iż mam piękną, czystą macicę. Podkreślał, iż nie ma żadnych skaz, a na koniec postanowił wydrukować sobie jej zdjęcie i zachować na pamiątkę w szufladzie. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Chyba mogłam tylko pogratulować pasji do wykonywania zawodu - śmieje się.
Komplementy usłyszane w gabinecie lekarskim eleonimages/Shutterstock
Agnieszka z kolei dowiedziała się, iż ma "cudowne, książkowe jajniki". Innym razem, w czasie USG piersi lekarka zachwyciła się: "Jaka wspaniała struktura piersi! Czyściutko, nic tu nie widać, jak miło się bada! Teraz takie pacjentki się nie zdarzają. Zwykle po kilka torbieli w jednej piersi, a tu... no sama przyjemność!".
Problemy laryngologiczne przez "uroczy nosek"
Kinga od lat próbuje rozwiązać swoje laryngologiczne problemy. Wciąż pamięta wizytę, kiedy tłumaczyła lekarce swoje dolegliwości, a ta bardzo uważnie jej się przyglądała. "Z takim uroczym, małym noskiem, to nic dziwnego, iż ma pani zatkane zatoki!" - usłyszała. Żadnych leków nie dostała, ale anegdotę opowiada do dziś. Jej przyjaciółka usłyszała natomiast, iż ma bardzo ładną wątrobę.
- Nie chce mi się wierzyć w szczery zachwyt naszymi narządami, ale niezależnie od intencji, te komentarze działają. Od razu atmosfera w czasie wizyty robi się luźniejsza. Badania to zawsze stres i wolę skupić się na tym, iż mam ładny nos czy wątrobę niż myśleć o tym, co można tam wykryć - podsumowuje.
Zapraszamy do podzielenia się swoimi historiami z gabinetów lekarskich w komentarzach, oraz udziału w sondzie.