Daratumamub – przełom w leczeniu szpiczaka plazmocytowego

termedia.pl 10 miesięcy temu
Zdjęcie: 123rf


Refundowany od 1 stycznia daratumamub, dla pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym niekwalifikujących się do przeszczepienia komórek macierzystych, może przedłużyć życie choćby o 5 lat. – Takich wyników dotychczas nie widzieliśmy – mówi prof. Krzysztof Giannopoulos.

Podczas ostatniej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Hematologów – ASH 2023 – zaprezentowano najnowsze doniesienia dotyczące zastosowania immunoterapii w nowotworach hematologicznych, w tym szczególnie w szpiczaku plazmocytowym. Jak zwraca uwagę prof. Krzysztof Giannopoulos, prezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów, z wielu osiągnięć medycyny ostatnich lat mogą już korzystać polscy pacjenci.

Jedną z takich możliwości jest refundacja od 1 stycznia terapii z zastosowaniem w pierwszej linii leczenia schematu daratumumab w skojarzeniu z lenalidomidem i deksametazonem (dRD) dla pacjentów niekwalifikujących się do przeszczepienia (…). Jest to przełom – mediany przeżycia wolnego od progresji (PFS) przekraczają w tym schemacie 60 miesięcy. Takich wyników w terapii szpiczaka plazmocytowego dotychczas nie widzieliśmy.

Daratumumab, niedawno stosowany wyłącznie we wlewach dożylnych w szpitalach, dzisiaj podaje się pacjentom w formie iniekcji podskórnych. Pozostałe dwa leki przyjmowane są doustnie.

Dbajmy o jak „najzdrowsze” limfocyty
W leczeniu szpiczaka plazmocytowego w Unii Europejskiej zarejestrowane są aktualnie dwie terapie CAR-T oraz trzy przeciwciała dwuswoiste. Prof. Krzysztof Giannopoulos podkreśla, iż podczas Kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Hematologów – obok wyników badań klinicznych często dyskutowane są doświadczenia rzeczywistej praktyki klinicznej – w tym praktyki stosowania CAR-T i przeciwciał dwuswoistych dużo wcześniej. – Niezwykle interesujące są analizy dotyczące tego, kto optymalnie korzysta z terapii CAR-T, a kto nie. Ewidentnie mamy już dowody, iż pacjenci, którzy przed podaniem CAR-T otrzymują przeciwciała dwuswoiste, nie odnoszą takich korzyści z terapii CAR-T jak pozostali chorzy – mówi.

– Niepokojące są wstępne analizy badań zarówno produktu cilta-cel, jak i ide-cel, w których pacjenci, którzy mieli podaną terapię przeciwciałami dwuswoistymi, odpowiadali na CAR-T odpowiednio prawie dwu- lub trzykrotnie krócej w porównaniu z pacjentami, którzy nie byli uprzednio leczeni przeciwciałami dwuswoistymi. Wydaje się, iż element „wyczerpania” limfocytów, które są następnie modyfikowane, jest kluczowy, a limfocyt powinien być jak „najzdrowszy”, aby osiągnąć jak najlepszy efekt terapii – wyjaśnia prof. Giannopoulos.

Przekraczamy granice wyobraźni
Pojawia się zatem pytanie o optymalne miejsce terapii CAR-T w leczeniu pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym. – Obecny stan wiedzy wskazuje, iż będzie to technologia wcześniej umiejscowiona w terapii pacjenta, kiedy układ odporności jest w miarę sprawny i generowane limfocyty mogą odpowiednio pracować. Natomiast przyszłość, o której dyskutujemy – tu w czasie ASH – to także nowe obiecujące CAR-NK z allogenicznych limfocytów NK, gdzie nie musimy polegać już na układzie odpornościowym, który u chorych na szpiczaka plazmocytowego gorzej działa. Zastępujemy ten układ odpornościowy innymi produktami.

– Naprawdę te wyniki są bardzo obiecujące. To wszystko pokazuje, iż przekraczamy dziś granice wyobraźni, aby odpowiednio wykorzystać immunologiczne zasoby naszego organizmu – podsumowuje prof. Giannopoulos.

Idź do oryginalnego materiału