Czy politycy odpowiedzą karnie za straszenie i zmuszanie Polaków do szczepień? Rząd pod lupą historii i prawa

eswinoujscie.pl 1 tydzień temu

Czy politycy odpowiedzą karnie za straszenie i zmuszanie Polaków do szczepień? Rząd pod lupą historii i prawa

W czasie pandemii COVID-19 rząd Prawa i Sprawiedliwości, na czele którego stał Mateusz Morawiecki, prowadził politykę masowych szczepień. W przestrzeni publicznej dominował przekaz: „kto się nie zaszczepi, stanowi zagrożenie”. Pojawiały się groźby ograniczeń, sankcji, a choćby propozycje segregacji sanitarnej. Polacy byli straszeni, piętnowani i zmuszani do decyzji, które dziś – w świetle nowych dokumentów ujawnianych przez media – budzą ogromne wątpliwości.

SZOK! Ludzie byli oszukiwani? Dokumenty z badań szczepionki Pfizer/BioNTech ujawniają wstrząsające fakty. Kto odpowie za konsekwencje zdrowotne?

Straszenie zamiast dialogu

Polacy pamiętają codzienne konferencje prasowe, na których przedstawiciele rządu i „eksperci” ostrzegali przed „czwartą falą”, „czarnymi workami w kostnicach” i „milionami ofiar”. Narracja była jasna: tylko szczepionka, choć niedokładnie przebadana i dopuszczona w trybie warunkowym, miała dać „powrót do normalności”.

Jednak dziś okazuje się, iż w badaniach klinicznych mogło dochodzić do manipulacji danymi i tuszowania skutków ubocznych. o ile to prawda – to czy Polacy byli okłamywani, by zgodzić się na udział w eksperymencie medycznym?

Morawiecki i jego ministrowie – twarze przymusu

Na czele tego systemu stał premier Mateusz Morawiecki i jego ministrowie zdrowia. To oni podpisywali rozporządzenia, które uderzały w nieszczepionych:

  • ograniczenia w dostępie do usług,

  • groźby zwolnień dla niezaszczepionych medyków i nauczycieli,

  • presja na przedsiębiorców, by sprawdzali certyfikaty.

Rząd nie chciał słuchać głosów sprzeciwu. Każdy, kto zadawał pytania o bezpieczeństwo preparatu, był wyśmiewany jako „antyszczepionkowiec” albo wręcz „wróg społeczeństwa”.

Pytanie kluczowe: odpowiedzialność karna?

Dziś, gdy światło dzienne ujawnia kolejne dokumenty o możliwych nadużyciach koncernów farmaceutycznych, narasta pytanie, czy polscy politycy odpowiedzą przed sądem za swoje decyzje. Czy wprowadzenie przymusu szczepień nie wchodziło w kolizję z konstytucyjnymi prawami obywateli? Czy świadome zastraszanie ludzi i zmuszanie do poddania się terapii eksperymentalnej nie było naruszeniem prawa karnego?

Prawnicy zwracają uwagę, iż istnieją przepisy dotyczące przymusu medycznego, nadużycia uprawnień oraz odpowiedzialności za zdrowie obywateli. Problem polega na tym, iż w Polsce do dziś nikt z klasy politycznej nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.

Historia jednak pamięta

Nawet jeżeli prokuratura nigdy nie zdecyduje się postawić zarzutów, historia wystawi rachunek. Społeczeństwo pamięta, kto straszył, kto nakładał restrykcje i kto próbował dzielić Polaków na „lepszych i gorszych”.

Morawiecki i jego ministrowie już zawsze będą kojarzeni z epoką, w której zamiast merytorycznej dyskusji pojawił się przymus, strach i propaganda.

Co dalej?

Pozostaje pytanie: czy znajdą się prawnicy i politycy, którzy odważą się przeprowadzić pełne rozliczenie tamtego okresu? Czy Polacy doczekają się komisji śledczej, która zbada:

  • jak wyglądały negocjacje rządu z koncernami,

  • dlaczego podpisano tajne umowy,

  • kto odpowiadał za kampanie straszenia i presji?


Podsumowanie

Ludzie byli straszeni, upokarzani i zmuszani do szczepienia preparatami, które dziś budzą coraz większe wątpliwości. Rząd Morawieckiego stał na czele tej operacji. Pytanie, czy kiedykolwiek odpowie za to karnie – pozostaje otwarte. Ale jedno jest pewne: opinia publiczna nie zapomni.

Idź do oryginalnego materiału