Cudowny lek na raka nie istnieje – poniższy fragment pochodzi z książki dr Pauli Dobosz, Fakty i mity genetyki nowotworów, Wydawnictwo Filia na faktach. Publikacja jest bardzo ciekawym i potrzebnym opisem nowotworów: skąd się biorą, jak się je leczy, jakie mity i nieporozumienia są z nimi związane.
Cudowny lek na raka nie istnieje
Sporo już wiecie na temat nowotworów, a zatem czas na trudne pytania. Takie całkiem często przychodzą do mnie mailem od czytelników bloga, i choć nie wszystkie trzymają się kupy (przestałam odpowiadać na zaczepki antyszczepionkowców czy fanów wstrzykiwania sobie trucizn typu wydzielina żaby cambo), to wielu z was ma ogromnie cenne spostrzeżenia i przyznaję, iż bardzo lubię, kiedy przysyłacie linki do przeczytanych artykułów z dodatkowymi pytaniami.
Sama często wiele się dzięki wam mogę nauczyć, bo nie sposób jest w tej chwili śledzić każdą gałąź nauki. Jakie pytanie powtarza się często w waszych wiadomościach? Oto ono: jeżeli postęp nauki jest tak ogromny, jeżeli genetyka ma tak wielkie znaczenie w powstawaniu i leczeniu nowotworów, to dlaczego wciąż tak wiele z nich jest trudnych do leczenia…? Dlaczego wciąż tylu ludzi umiera na raka?
Nie będziemy tym razem roztrząsać oczywistych kwestii ogromnego wpływu środowiska, naszego stylu życia, bardzo późnego zgłaszania się pacjentów do leczenia, nietrzymania się zaleceń itp. Zajmiemy się teraz wyłącznie aspektami genetycznymi, które wpływają na leczenie nowotworów – dlaczego ten sam lek nie działa na ten sam rodzaj nowotworu? Dlaczego jednego pacjenta gwałtownie wyleczymy, a drugiego nie?
1. Każdy nowotwór jest inny, widać to, gdy popatrzymy na ich genom. Tak jak my, ludzie, różnimy się od siebie. Czasem komórki w obrębie tego samego nowotworu mogą znacząco się od siebie różnić, posiadać inne mutacje. Zatem pewien lek Y działający na mutację X „wybije” wszystkie komórki nowotworowe zawierające tę mutację, ale część komórek może pozostać – bo miały zupełnie inne mutacje, na przykład Z. I właśnie ta grupa komórek dać może w przyszłości początek nowemu ognisku choroby, przerzutom.
Do tego nowotwory nie są stałe. Nieustannie się zmieniają, do czego przyczynia się występujące w komórkach nowotworowych zjawisko niestabilności genomowej (to taki efekt domina, gdzie pewne mutacje już istniejące ułatwiają lub/i przyspieszają występowanie kolejnych). Po pewnym czasie nowotwór będzie więc zbieraniną różnych klonów komórkowych, subpopulacji, które mogą znacznie się od siebie różnić. Niektóre z nich, mimo iż początkowo świetnie odpowiadały na zastosowany lek, z czasem mogą rozwinąć oporność i lek przestanie być skuteczny. To właśnie dlatego podstawą leczenia onkologicznego pozostaje chirurgia zawsze wtedy, gdy tylko możliwe jest usunięcie guza.
2. Pewne mutacje zdarzają się częściej w określonych typach nowotworów, w pewnych genach. Na przykład mutacje genów TP53, BRAF, BRCA1/2 czy też mutacje genów kodujących białka szlaku metabolicznego RAS. Są to najczęściej geny będące supresorami nowotworowymi lub protoonkogenami, bywają zaangażowane w kontrolowanie cyklu komórkowego, podziałów komórek (nowotwór możemy zdefiniować jako niekontrolowany podział komórek).
3. Różne rodzaje nowotworów mogą mieć mutacje w tym samym genie, a choćby dokładnie taką samą mutację. Dla przykładu, mutacje w genie BRAF są bardzo częste w czerniakach, ale również zdarzają się w nowotworach jelita grubego i tarczycy. To właśnie dlatego ten sam lek może potencjalnie leczyć nowotwór mózgu i nerki, czyli pozornie zupełnie inne nowotwory.
4. „Uszkodzone” szlaki metaboliczne i procesy wewnątrz komórek nowotworowych często są te same lub podobne w wielu różnych nowotworach. Najczęściej są to procesy związane z energetyką komórki, proliferacją, ale także naprawą DNA itp.
5. Klasyfikacja nowotworów opiera się zatem nie tylko na miejscu wystąpienia, tkance pochodzenia, ale również występujących mutacjach. Takie elementy bierze się pod uwagę obecnie, tworząc nowe leki przeciwnowotworowe, a także ponownie testując już obecne na rynku specyfiki.
6. Istnieją pewne konkretne mutacje, które choćby występując solo, powodują oporność na chemioterapię. Do takich zaliczamy mutacje wpływające na zwiększoną ekspresję białka zwanego glikoproteiną P. To umieszczona na stałe w błonie komórkowej pompa, której zadaniem jest wypompowywanie wielu substancji, w tym leków, z komórki. Zatem choćby wtedy, gdy lek wniknie do komórek nowotworowych, one potrafią go wywalić z powrotem na zewnątrz, zanim lek w ogóle zaczął działać. Nadekspresja glikoproteiny P występuje w bardzo wielu nowotworach i jest charakterystyczna dla zaawansowanej choroby nowotworowej.
7. Większość leków stosowanych w klasycznej chemioterapii bazuje na indukowaniu dodatkowych mutacji, tak aby komórki nowotworowe uległy apoptozie. Dosłownie – same się pozabijały. Niestety, spora część komórek nowotworowych ma uszkodzone mechanizmy kierujące je na drogę apoptozy, a wobec tego strategia taka zwyczajnie nie może działać. Dotyczy to szczególnie zaawansowanych nowotworów, w których ogromna liczba mutacji zaburza funkcjonowanie większości, o ile nie wszystkich, procesów komórkowych, co nie ułatwia wcale naszej walki z nowotworem.
Pod pojęciem „nowotwór” kryją się setki, a może choćby tysiące różnych chorób, bardzo od siebie odmiennych, zwłaszcza genetycznie. Stąd tak trudne jest ich leczenie, a jeden lek skuteczny w leczeniu nowotworu A wcale nie musi działać na nowotwór B. A jeżeli do tego jeszcze dodamy zmienność międzyosobniczą, mutacje w samych nowotworach, epigenetykę, środowisko… Nowotwór to nieustannie zmieniający się element organizmu, podlegający takim samym prawom ewolucji jak całe organizmy, całe populacje.
Komórki tworzące guza nie są stałe, ale w ciągłej dynamice, w nieustannej presji przetrwania. Jedne klony komórkowe poddadzą się zastosowanej metodzie leczenia, ale ta sama metoda doprowadzi do przetrwania pewnej niewielki grupy odpornej na zastosowane leczenie, i to właśnie ta niewielka populacja komórek za chwilę znowu rozpocznie ekspansję jako nawrót choroby.
Pamiętajcie zatem, aby o siebie dbać, bo podstawą jest niezmiennie prewencja. Uciekajcie gdzie pieprz rośnie od palących osób, najlepiej prosto na jakieś zajęcia ruchowe.
Cudowny lek na raka nie istnieje – powyższy fragment pochodzi z książki dr Pauli Dobosz, Fakty i mity genetyki nowotworów, Wydawnictwo Filia na faktach.