Masło jest produktem, który praktycznie większość ludzi uwzględnia na liście zakupów i korzysta z niego w domu. W ostatnim czasie w wielu krajach odnotowano wzrost ceny tego artykułu. Jako jedną z przyczyn podaje się nadchodzący okres świąteczny, w trakcie trwania którego piecze się sporo ciast i przyrządza mnóstwo smakowitych dań. Czesi oburzeni zaistniałą sytuacją zaczęli uprawiać "turystykę maślaną".
REKLAMA
Zobacz wideo Młodzieżowe słowa roku 2024. Sprawdźcie, czy któreś z nich znacie!
Promocja na masło przyciąga zagranicznych turystów. Rybnickie sklepy są oblegane
Około 70 koron, czyli w przeliczeniu 12 złotych - tyle w tej chwili muszą płacić za masło Czesi. Oczywiście cena jest ruchoma i zależna od marketu. Niemniej jednak nagła podwyżka stała się dla naszych sąsiadów doskonałym pretekstem do częstszego odwiedzania Polski, gdzie za kostkę (jeśli natrafi się na promocję) można zapłacić około 4 zł, czyli plus/minus 24 korony.
Przyjeżdżamy tu raz na dwa tygodnie na większe zakupy, ale dzisiaj przyjechaliśmy głównie po masło do pieczenia ciastek
- tłumaczyła w rozmowie z lokalnym portalem denik.cz. Czeszka przyjeżdżająca na zakupy do Rybnika. W związku z zaistniałą sytuacją zmianom uległy nie tylko ceny masła, ale także produktów cukierniczych, które powstają na jego bazie.
Odnotowaliśmy wyższą cenę i dlatego też musieliśmy uciekać się do podwyżek
- wyjaśnia właścicielka cukierni w Ostrawie. Potencjalną przyczyną wzrostu kosztów mają być zbliżające się święta Bożego Narodzenia, jednak okazuje się, iż ten argument wcale nie musi być prawdą. Eksperci nie dają nam pewności, iż w 2025 roku nastąpią obniżki. Wszystko zależy od wielu czynników.
Ceny masła rosną? To był trudny rok dla branży mleczarskiej
Rok 2024 dla branży mleczarskiej był bardzo wymagający. Wszystko za sprawą trudnych warunków atmosferycznych, w wyniku których doszło do zmniejszenia wzrostu i dostępności do paszy, przez co krowy nie otrzymywały wystarczającej ilości potrzebnych składników umożliwiających im produkcję mleka. Dodatkowo z wypowiedzi eksperta na łamach portalu wiadomoscihandlowe.pl wynika, iż wzrost cen był spowodowany również wybuchem epidemii.
Część stad mlecznych w Europie ucierpiała także z powodu epidemii choroby niebieskiego języka, co nie tylko ograniczyło produkcję mleka, ale w niektórych przypadkach zmusiło hodowców do redukcji pogłowia. Wszystkie te czynniki razem przyczyniają się do ograniczonej podaży masła, a mniejsza dostępność produktu na rynku staje się silnym impulsem do wzrostu cen
- wyjaśnia Tomasz Kosiński z firmy Foodcom S.A. Wysokie koszty wiążą się także z coraz większymi opłatami za transport oraz energię.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.