Obecnie lekarze rodzinni w Polsce raportują już około 70 tys. nowych przypadków COVID-19 tygodniowo. Dla porównania, na początku września ta liczba była aż trzykrotnie niższa.
Dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny, w rozmowie ze stacją TVN24 przyznał, iż "Fala jest wyraźnie widoczna". Co ciekawe, specjalista podkreślił, iż ten skok jest nieco inny niż dotychczasowe: "Narasta błyskawicznie i równie gwałtownie opada". Przewidywania są takie, iż szczyt zachorowań czeka nas w drugiej połowie października, a jesienna "przygoda" z wirusem potrwa mniej więcej do końca roku lub początku stycznia.
Dobra wiadomość jest taka, iż obecne warianty wirusa zwykle skupiają się na górnych drogach oddechowych: atakują gardło, zatoki, czasem oskrzela. Ciężkie zapalenia płuc zdarzają się rzadko. Jednak wirus przez cały czas potrafi solidnie namieszać, zwłaszcza jeżeli chodzi o krążenie – może prowadzić do zakrzepicy czy problemów z naczyniami krwionośnymi, więc ostrożności nigdy za wiele.
Osoby starsze muszą szczególnie uważać
Dr Grzesiowski uspokaja, iż "młodzi i zdrowi zwykle chorują jak przy zwykłym przeziębieniu, oraz, iż "objawy nie są aż tak uciążliwe, by zablokować nas na amen". Radzi też, iż w miarę możliwości powinniśmy popracować zdalnie i dać sobie kilka dni na regenerację. To naprawdę przyspiesza powrót do formy i chroni bliskich.
Pamiętajmy jednak: osoby starsze i przewlekle chore wciąż muszą być w najwyższej gotowości – dla nich COVID-19 pozostaje poważnym zagrożeniem. Stare, dobre szczepienia przez cały czas w cenie.
Najpewniejszym sposobem na oswojenie wirusa są niezmiennie szczepienia. Nowe, zaktualizowane dawki oficjalnie trafiły do punktów od 22 września. Na początku pojawiły się małe zgrzyty logistyczne, ale w tej chwili szczepionki docierają do punktów raz w tygodniu.