Coraz więcej osób dojeżdża do pracy, czy im się to podoba, czy nie

bejsment.com 2 godzin temu

Niektórzy musieli powrócić do biur, choć nie od razu w pełnym wymiarze. Znów trzeba było zakładać formalne ubrania do pracy, mimo iż siedziby firm często stały puste.

Obecnie zarówno sektor prywatny, jak i publiczny wymaga od zatrudnionych powrotu do pełnoetatowej pracy stacjonarnej.

Coraz więcej osób musi zmagać się z zatłoczoną komunikacją miejską i korkami w drodze do biura. Pojawia się więc pytanie: czy popularność pracy zdalnej słabnie?

„Pracownikom trudno walczyć o możliwość pracy na odległość, bo ostateczne decyzje należą do pracodawców” – podkreśla Opeyemi Akanbi, ekspertka ds. komunikacji z Uniwersytetu Metropolitan w Toronto.

Zauważa, iż w czasie pandemii rynek pracy bardziej sprzyjał zatrudnionym, ale teraz sytuacja zaczyna się odwracać. Przykładowo, według danych Statistics Canada tylko w lipcu ponad 40 tys. osób w Kanadzie straciło zatrudnienie.

„To zatrudnieni będą musieli dostosować się do decyzji przełożonych, a nie odwrotnie” – dodaje Akanbi.

Coraz częstsze dojazdy do pracy

Według Statistics Canada odsetek osób dojeżdżających do biura rósł przez cztery kolejne lata i w maju 2025 roku osiągnął poziom 82,6%.

Równocześnie maleje liczba osób pracujących głównie zdalnie. Ci, którzy pozostali w trybie hybrydowym, częściej spędzają czas w biurze niż w domu.

Badanie Instytutu Angusa Reida wykazało, iż trzy na pięć osób wolałoby wykonywać swoje obowiązki z domu. Połowa osób zmuszonych do powrotu do biur jest z tego powodu niezadowolona.

Warto jednak pamiętać, iż upowszechnienie pracy zdalnej wynikało przede wszystkim z pandemii, a nie z inicjatywy samych firm – podkreśla Akanbi. Teraz obserwujemy raczej powrót do wcześniejszych standardów.

Allison Venditti, specjalistka z Toronto i założycielka grupy Moms at Work, uważa jednak, iż konflikty pomiędzy kadrą zarządzającą a zatrudnionymi będą przez cały czas obecne. Małe i średnie firmy częściej utrzymują model pracy zdalnej.

„Nie sądzę, aby praca zdalna całkowicie zniknęła” – stwierdza Venditti. „Ludzie przez cały czas będą jej oczekiwać”.

Sposób pracy wielu osób zmienił się radykalnie wraz z początkiem pandemii. Firmy musiały nauczyć swoich pracowników korzystania z narzędzi do pracy na odległość. Między kwietniem 2020 a czerwcem 2021 roku aż 30% zatrudnionych deklarowało, iż większość obowiązków wykonuje z domu. W 2016 roku było to jedynie 4%.

Conference Board of Canada zaznacza jednak, iż praca zdalna była już wcześniej powszechna w niektórych branżach, zwłaszcza w sektorze technologicznym.

Dane Statistics Canada wskazują, iż w latach 2019–2021 produktywność w różnych sektorach gospodarki wzrosła o 3,7%.

Z kolei badanie Statscan Time Use Survey wykazało, iż czas pracy osób zdalnych i stacjonarnych jest podobny, jednak pracujący z domu zyskują więcej przestrzeni na inne aktywności. Praca zdalna poprawia równowagę między życiem prywatnym a zawodowym, zmniejsza stres i pozwala na lepszy sen czy regularne posiłki.

Powroty do biur nie wynikają jednak z analiz czy badań, ale z potrzeby przełożonych, by kontrolować sposób wykonywania zadań.

Pracodawcy podkreślają, iż praca stacjonarna daje konkretne korzyści – łatwiej o mentoring, współpracę i budowanie zespołów.

„Obecność pracowników w biurze daje kierownictwu poczucie, iż są oni zaangażowani i efektywni” – mówi Henry Goldbeck, prezes firmy rekrutacyjnej Goldbeck Recruiting Inc. z Vancouver.

Dodaje jednak, iż sama obecność w biurze nie rozwiąże wszystkich problemów. „Praca zdalna nie znikła, ale po pandemii trend powoli się odwraca” – wyjaśnia.

Lepsza kultura pracy?

Kilka dużych firm prywatnych, w tym banki oraz Rogers i Starbucks, ogłosiło niedawno obowiązek powrotu do pracy stacjonarnej.

Brian Niccol, dyrektor generalny Starbucks, napisał w lipcu, iż obecność w biurze ułatwia wymianę pomysłów, pobudza kreatywność i pomaga szybciej osiągać cele.

W sierpniu rząd Ontario zapowiedział, iż od stycznia urzędnicy będą pracować w biurze przez pięć dni w tygodniu. Premier Doug Ford uzasadniał to większą produktywnością. „Nie da się doradzić komuś przez telefon. Potrzebny jest bezpośredni kontakt” – stwierdził.

W Ottawie wszyscy pracownicy administracji państwowej mają od przyszłego roku pracować stacjonarnie pięć dni w tygodniu. Ma to poprawić kulturę w miejscu pracy.

Obecnie pracownicy rządu federalnego muszą spędzać w biurze minimum trzy dni w tygodniu. Badania Instytutu Angusa Reida pokazują jednak, iż nie chcą zwiększać liczby dni stacjonarnych. Aż 53% z nich zdecydowanie sprzeciwia się pełnoetatowej pracy w biurze.

„Moja wydajność znacznie wzrosła” – napisał jeden z urzędników na forum Public Servants of Canada, opisując okres pracy zdalnej. „Robiłem więcej niż wcześniej, zastępowałem kolegów i prawie nie potrzebowałem zwolnień lekarskich”.

Venditti uważa, iż powszechny powrót do biur to przykład „słabego zarządzania zasobami ludzkimi”. Podkreśla, iż praca na odległość jest szczególnie ważna dla osób z niepełnosprawnościami, rodziców i opiekunów.

„Nie chcę już słyszeć o równowadze między pracą a życiem prywatnym, jeżeli firmy same tego nie umożliwiają” – mówi.

Przewiduje też wzrost liczby związków zawodowych, bo pracownicy będą coraz bardziej sfrustrowani. Już teraz przeciwko decyzjom rządu Ontario protestują m.in. Stowarzyszenie Pielęgniarek Ontario, Kanadyjski Związek Pracowników Sektora Publicznego czy Związek Pracowników Służby Publicznej Ontario.

Akanbi podkreśla, iż przeciętny zatrudniony nie ma wielkich możliwości wpływu na sytuację.

„Część osób założy własne biznesy z powodu braku komfortu w pracy stacjonarnej, inni zrezygnują, ale większość po prostu będzie musiała się dostosować” – dodaje.

Idź do oryginalnego materiału