Co z ustawową „receptą” na receptomaty?

termedia.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: 123RF


Mimo iż resort zdrowia zapowiadał jeszcze w czerwcu – przy okazji medialnej burzy rozpętanej wokół fentanylu i opioidów pozyskiwanych na recepty z internetu – iż w szybkim czasie znajdzie ustawową „receptę” na receptomaty, to do dzisiaj nie ma takich regulacji.



Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że pracuje nad stosownymi przepisami, ale mimo iż ponad miesiąc upłynął od zakończenia konsultacji publicznych projektu znowelizowanego rozporządzenia ministra zdrowia, które ma ograniczać możliwość zdalnego przepisywania m.in. fentanylu, morfiny, oksykodonu i marihuany, do dziś na stronie RCL nie ukazał się choćby raport z tych konsultacji.

Na pytanie dziennikarki „Dziennika Gazety Prawnej”, kiedy projekt zostanie przekazany do dalszego procedowania i kiedy zmieniony akt prawny wejdzie w życie, resort odpowiedział: – Pracujemy nad projektem rozporządzenia. W najbliższym czasie projekt ten zostanie przekazany na kolejny etap procesu legislacyjnego.

– Wolimy, żeby z ministerstwa wyszedł dopracowany akt prawny, uwzględniający uwagi nasze i innych środowisk medycznych dotyczące bezpieczeństwa pacjentów, niż taki jak ten zeszłoroczny, przygotowany za kadencji Adama Niedzielskiego, który na pewien czas sparaliżował wystawianie leków na opioidy – powiedział „DGP” rzecznik Naczelnej Rady Lekarskiej Jakub Kosikowski.

Jak przypomniał dziennik, projekt rozporządzenia zakładał, iż pierwszorazową receptę na marihuanę, fentanyl, oksykodon, tramadol, tapentadol i buprenorfinę lekarz będzie mógł przepisać tylko po osobistym zbadaniu pacjenta, a receptę na te leki będzie mógł przedłużyć za pośrednictwem teleporady tylko lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Brak w projekcie medycznej marihuany zadziwił środowiska medyczne, które wielokrotnie podkreślały, iż część receptomatów stanowią „marihuanomaty”, specjalizujące się w przepisywaniu recept na tę substancję osobom, które używają jej rozrywkowo. We wrześniowym wywiadzie dla „DGP” minister Leszczyna zapowiedziała jednak, iż marihuana medyczna znajdzie się w rozporządzeniu, z którego znikną tramadol, tapentadol i buprenorfina.

– Nie wiadomo, czy resort uwzględnił uwagi strony społecznej, m.in. samorządów lekarskiego i aptekarskiego, które postulowały włączenie do listy substancji uzależniających uspokajających benzodiazepin czy nasennych tzw. zetek (zolpidemu, zopiklonu i zaleplonu). Również nie ma pewności, czy ministerstwo przychyli się do uwag konsultantów krajowych: anestezjologii i intensywnej terapii prof. Katarzyny Kotfis i medycyny paliatywnej Artura Pakosza, którzy przekonywali, iż możliwość zdalnego przepisywania recept na środki przeciwbólowe nie powinny się ograniczać do lekarza POZ ani też do specjalistów leczenia bólu mających kontrakt z NFZ – napisano w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Idź do oryginalnego materiału