Co z tego, iż mają receptę, skoro nie mogą jej zrealizować?

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: iStock


Polscy seniorzy są grupą osób szczególnie narażonych na skutki inflacji. Gwałtowny wzrost cen uderza w ich i tak już szczupłe dochody, pochodzące głównie z emerytur lub świadczeń rentowych. Niektórzy z nich od dłuższego czasu stają przed bardzo trudnym wyborem – kupić leki czy żywność.

Artykuł Kacpra Zakrzewskiego z Klubu Jagiellońskiego:
Z raportu „Czy leki 70+ uratują budżety seniorów?” wykonanego na zlecenie Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym” wynika, iż wydatki na leki obciążają budżet domowy prawie 95 proc. osób starszych, a niemal 80 proc. z badanych zdarzyło się nie zrealizować recepty ze względu na cenę.

W takiej sytuacji obawy osób starszych o ich przyszłość wydają się jak najbardziej uzasadnione. W zleconym badaniu oprócz pytań o recepty nie zabrakło też o to, jakie kwoty wydają seniorzy miesięcznie na leki i czy stanowi to według nich obciążenie ich budżetu domowego. Odpowiedzi ponownie są niepokojące – 77 proc. pytanych wskazało, iż ich miesięczne wydatki na leki wynoszą ponad 100 zł. Można się domyślać, iż dla wielu wydatki tego rzędu stanowią duży problem i negatywnie wpływają nie tylko na budżet, ale i na ich poziom życia.

Dane wynikające z raportu zdają się mieć odzwierciedlenie w praktyce lekarskiej.

– Kiedy próbujemy zdiagnozować brak postępów w leczeniu seniorów, zdarza nam się słyszeć, iż nie wykupili leków, bo były za drogie. To są najczęściej pacjenci z wielochorobowością, a przerwy w leczeniu są niebezpieczne i mogą w znaczący sposób wpłynąć na pogorszenie stanu zdrowia – mówi dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

W niektórych sytuacjach niekupowanie leków może prowadzić do gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia, doprowadzając choćby do hospitalizacji. Idą za tym koszty społeczne i finansowe zarówno dla państwa, jak i dla rodzin osób starszych. W wielu krajach władze wdrażają programy mające rozwiązać kwestie problemu dostępności do leków lub przynajmniej obniżyć ich cenę.

Również w Polsce od kilku lat realizowany jest program „Leki 75+”, który cechuje się prostym działaniem. Wystarczy, iż chory senior umówi się na wizytę do swojego lekarza rodzinnego, który wystawia pacjentowi receptę na leki. o ile znajdują się one w wykazie bezpłatnych leków znajdujących się w programie, lekarz dopisuje na recepcie literę „S” w polu uprawnień dodatkowych. Na podstawie tego oznaczenia i numeru PESEL pacjent odbiera leki od farmaceuty bez dodatkowych opłat.

Program odniósł spory sukces i w ciągu kilku lat działania zmniejszył o ponad 500 mln wydatki na leki u seniorów powyżej 75. roku życia. Warto jednak zauważyć, iż osób powyżej 60. roku życia jest już w naszym kraju prawie 10 mln, a tych powyżej 75 – około 3,5 mln. Oznacza to, iż niemal dwie trzecie seniorów otrzymuje zdecydowanie za małe wsparcie od państwa, biorąc pod uwagę obecną sytuację.

Rząd powinien podjąć kroki w celu rozszerzenia istniejących już programów, takich jak „Leki 75+”, lub utworzenia nowych, aby chronić zdrowie osób starszych. Najprostszym i najszybszym rozwiązaniem byłoby rozszerzenie założeń programu „Leki 75+” na młodszą część emerytów, np. od 60. roku życia. Dobrym rozwiązaniem byłoby również zwiększenie listy leków refundowanych oraz kampania edukacyjna, która informowałaby seniorów o istnieniu tańszych zamienników najdroższych leków (zwłaszcza iż często mają one identyczny skład i ich używanie zamiast oryginalnych nie miałoby negatywnych konsekwencji zdrowotnych).

Wszystkie te rozwiązania należałoby wdrożyć jak najszybciej, gdyż sytuacja ekonomiczna osób starszych pogarsza się z dnia na dzień.

Materiał w „Menedżerze Zdrowia” publikujemy za zgodą i dzięki uprzejmości Klubu Jagiellońskiego.

.

Idź do oryginalnego materiału