5 sierpnia posłowie zdecydują, co dalej z projektem ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych z funduszy publicznych, wprowadzającym reformę szpitalnictwa. Pod koniec lipca punkt dotyczący głosowania w sprawie przepisów został zdjęty, bo – jak się mówiło – politycy z Lewicy mieli wstrzymać się od głosu. Jak będzie tym razem? Mówił o tym Włodzimierz Czarzasty.
Drugie czytanie ustawy reformującej szpitalnictwo odbyło się w Sejmie pod koniec lipca.
Podczas dyskusji na sali plenarnej krytykowano nowe przepisy – robiła to między innymi Joanna Wicha z Lewicy, a więc ze strony członka koalicji rządzącej.
Posłanka mówiła, iż projekt nie jest rozwiązaniem, które poprawi system ochrony zdrowia, za to może doprowadzić do likwidacji oddziałów, które w szpitalach są drogie w utrzymaniu, ale ważne z perspektywy pacjentów, a także do zamykania szpitalnych oddziałów ratunkowych w małych miejscowościach.
– Wstrzymamy się w głosowaniu – mówiła wtedy Wicha, cytowana przez TVN24.
Co będzie 5 sierpnia?
Czy Lewica przekonała się do rządowego projektu?
– W polityce nie wszystko jest takie skomplikowane, jak myślimy. Podczas gdy trwało posiedzenie naszego klubu, było także posiedzenie koalicji. W związku z tym niektórzy brali w nim udział – część informacji nie została przekazana. Wniosek o przesunięcie był na moją prośbę – tłumaczył w TVN24 wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Lewicy.
Czarzasty przypomniał, iż politycy z Lewicy podczas posiedzenia rządu byli za tą ustawą.
– To dokument, który jest akceptowany przez rząd. To projekt rządowy – stwierdził.