Co dalej z wentylacją mechaniczną wykonywaną w warunkach domowych?

termedia.pl 2 lat temu
Zdjęcie: 123RF


NFZ od 1 maja 2022 r. obniży stawki taryf za nieinwazyjną wentylację mechaniczną wykonywaną w warunkach domowych. W opinii świadczeniodawców zrzeszonych w OZŚWM może to doprowadzić do pozostawania pacjentów w szpitalach lub kierowania ich do placówek. Nadzieję na porozumienie daje spotkanie z wiceministrem Maciejem Miłkowskim.

Ogólnopolski Związek Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej (OZŚWM) przekonuje, iż obniżenie wycen mechanicznej wentylacji domowej doprowadzi do odchodzenia od realizowania tego świadczenia i kierowania pacjentów do szpitali.

OZŚWM już od kilku miesięcy zwraca uwagę na ten problem, apelując o pozostawienie wyceny przynajmniej na dotychczasowym poziomie. Jak przypomina związek, kryzys w wentylacji mechanicznej prowadzonej w warunkach domowych wybuchł pod koniec ubiegłego roku. Rada ds. Taryfikacji opublikowała wtedy opinię dotyczącą raportu AOTMiT, w którym rekomendowała obniżenie wyceny świadczenia mechanicznego, nieinwazyjnego wspomagania oddechu odpowiednio o 16, 29 i 62 procent, czyli poniżej kosztów jego wykonania.

– Tak radykalne obniżki wycen zaproponowanych przez agencję skutkowałyby realną groźbą utraty płynności finansowej świadczeniodawców i konieczności zamknięcia działalności w tym obszarze świadczeń. Ogólnopolski Związek Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej (OZŚWM) zlecił wówczas przygotowanie własnego raportu na podstawie tych samych danych, które dostarczył wcześniej AOTMiT. Rozbieżności, jakie pojawiły się w obu dokumentach, dawały podstawę do podważania wiarygodności i rzetelności tego pierwszego. Nie spowodowały jednak dłuższej refleksji wśród przedstawicieli instytucji rządowych, czego efektem jest opublikowane stanowisko prezesa AOTMiT – zauważają członkowie OZŚWM w swoim oświadczeniu.

Pomimo fali krytyki prezes AOTMiT podtrzymał wnioski z raportu. 11 lutego w Biuletynie Informacji Publicznej AOTMiT zostało opublikowane obwieszczenie prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w sprawie taryf świadczeń gwarantowanych z obszaru świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej.

– Publikacja radykalnie obniżonych stawek odarła naszych członków z jakichkolwiek złudzeń, iż ktoś w AOTMiT próbował szukać wyjaśnień, skąd pojawiły się tak duże różnice w obydwu opracowaniach. Zignorowano także nasze prośby i apele o spotkanie oraz rozmowę, mimo iż sprawa dotyczy świadczenia ratującego życie. Po lekturze obwieszczenia w obecnym kształcie nasuwa się wniosek, iż nie warto wysyłać do agencji jakichkolwiek danych bo i tak nie są brane pod uwagę, nie pozostało nam nic innego, jak złożyć wniosek do NIK o przeprowadzenie kontroli w AOTMiT – mówi Katarzyna Baj, dyrektor Biura Zarządu OZŚWM.

Obniżka świadczeń mimo wszystko
Na protesty głuchy okazał się też NFZ. 25 lutego Centrala Narodowego Funduszu Zdrowia opublikowała projekt zarządzenia prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze w ramach opieki długoterminowej.

Wynika z niego, iż w przypadku świadczeń zespołu długoterminowej opieki domowej dla pacjentów wentylowanych mechanicznie metodą nieinwazyjną, z wyłączeniem chorych z przewlekłą niewydolnością oddechową na podłożu chorób nerwowo-mięśniowych, prezes NFZ zastosował nowe, opublikowane wcześniej w obwieszczeniu prezesa AOTMiT taryfy. Obniżają one wycenę świadczenia odpowiednio o 16, 29 i 62 proc. w stosunku do aktualnie obowiązujących stawek. W zgodnej opinii wszystkich świadczeniodawców zrzeszonych w OZŚWM nowe taryfy nie pokrywają obecnych kosztów realizacji świadczenia.

– Od kilku lat widzimy niezrozumiałe dążenie NFZ do zatrzymywania pacjentów w szpitalach, choć doskonale wiemy, iż hospitalizacja jest najdroższym elementem systemu ochrony zdrowia i wywołuje u pacjenta dużo większy stres niż świadczenie wykonywane w przyjaznych warunkach domowych. Jako lekarz staram się kierować w pierwszej kolejności dobrem pacjenta. Niestety nie widzę podobnego podejścia po stronie NFZ, który już rozsyła do naszych członków pisma o „degresywnym stopniu finansowania” oraz informacje o rozliczaniu nadwykonań w terminie późniejszym. No i oczywiście straszy nas karami – twierdzi dr Robert Suchanke, prezes OZŚWM.

Nadzieja w spotkaniu z resortem zdrowia?
Na apel OZŚWM zareagował wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Zaprosił na spotkanie przedstawicieli związku, zaplanowano je na 11 marca. Zdaniem OZŚWM punktem wyjścia mógłby być uchwalony 27 grudnia 2021 roku dokument „Zdrowa przyszłość” zawierający ramy strategiczne systemu ochrony zdrowia na lata 2021–2027 z perspektywą do 2030. Jest tam bowiem mowa o priorytetowym podejściu do deinstytucjonalizacji opieki zdrowotnej dzięki „poprawie jakości życia związanej ze zdrowiem u osób starszych i ich opiekunów w środowisku lokalnym”.

– Bardzo liczymy na to spotkanie, bo sytuacja rzeczywiście jest trudna. Począwszy od narastającego z dnia na dzień problemu z utrzymaniem w opiece domowej kadr medycznych, poprzez zabójcze dla naszego świadczenia redukcje taryf w sytuacji, kiedy wszystko drożeje, a kończąc na propozycjach rozliczenia nadwykonań na poziomie 40 procent – wylicza Marcin Warzecha, sekretarz zarządu OZŚWM.

Jak zauważa, pacjentów kwalifikowanych do wentylacji domowej nie można tak po prostu odłączyć od respiratora i wysłać do domu. o ile zabraknie świadczeniodawców gotowych kontynuować opiekę po zmianie taryf, to pacjenci zostaną w szpitalach lub będą kierowani do zakładów opiekuńczo-leczniczych, zgodnie zresztą z zapowiedziami resortu zdrowia o przekształcaniu oddziałów szpitalnych w zakłady opieki długoterminowej.

– Tylko jaką cenę będą musieli za to zapłacić? Zarówno w warstwie finansowej, jak i emocjonalnej? – zastanawia się Marcin Warzecha.

Idź do oryginalnego materiału