Coraz więcej dowodów wskazuje, iż powietrze obfitujące w różnokalibrowy pył jest zabójcze nie tylko dla układu oddechowego. Jest to szczególnie ważne w obliczu faktu, iż istotny odsetek populacji jest obciążony (wieloma) chorobami przewlekłymi.
Zanieczyszczenie powietrza przyczynia się do dużej liczby przedwczesnych zgonów, ale potencjalne skutki są różne w subpopulacjach obciążonych określonymi chorobami przewlekłymi, niekoniecznie pojedynczymi. Przewlekła obturacyjna choroba płuc sama w sobie zwiększa podatność na dewastujące skutki zanieczyszczonego powietrza, jednak siła efektu w zależności od liczby i nasilenia poszczególnych schorzeń współistniejących pozostawała nie do końca znana; zmieniło się to dzięki pracy zespołu naukowców z University of Minnesota, który wynikami podzielił się na łamach „The Chest”.
Przeprowadzono analizę danych medycznych aż 19 243 osób z rozpoznanym POChP, które w latach 2016 - 2019 zamieszkiwały 25 obszarów wchodzących w skład metropolii. Elektroniczna dokumentacja medyczna zawierała charakterystykę demograficzną pacjentów, status palenia oraz choroby współistniejące, takie jak astma, choroba wieńcowa, otyłość i cukrzyca. Dodatkowo poszczególnym uczestnikom przypisano narażenie na drobne cząstki stałe (PM2,5) i dwutlenek azotu w okresie grzewczym.
Obliczono, iż na każdy wzrost stężenia powyższych zanieczyszczeń o 10 μg na metr sześcienny ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny rosło średnio o 5 proc. Dodatkowym czynnikiem ryzyka około 2-krotnie potencjalizującym tę negatywną zależność okazała się otyłość. Dla osób, które oprócz POChP cierpiały także z powodu otyłości, choroby wieńcowej i/lub cukrzycy, tempo wzrostu ryzyka wynosiło aż 16 proc, co przekłada się na ponad 3-krotnie silniejszy efekt w porównaniu do obciążenia wyłącznie POChP.
Z uwagi na to, iż czynniki ryzyka wielu chorób przewlekłych, w tym POChP, cukrzycy i choroby wieńcowej, są tożsame, należy kłaść nacisk nie tylko na systematyczną poprawę jakości powietrza, ale i zapobieganie chorobom cywilizacyjnym. Wydaje się to kolokwializmem, jednak liczne dowody naukowe, w tym powyższe, konsekwentnie dostarczają silnych argumentów na poparcie tego typu tez.