Choroba otyłościowa przez cały czas bywa „przezroczysta” dla systemu ►

termedia.pl 4 tygodni temu
Zdjęcie: Szymon Czerwiński


– Program KOS-BAR jest modelem opieki nad pacjentami z chorobą otyłościową, który powinien być wprowadzony do koszyka świadczeń gwarantowanych. Choroba nie wynika z wyboru pacjenta, ale jest uwarunkowana biologicznie. Wymaga leczenia metodami farmakologicznymi i chirurgicznymi – podkreślał dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł z II Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Onkologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, kierownik Warszawskiego Centrum Kompleksowego Leczenia Otyłości i Chirurgii Bariatrycznej w Szpitalu Czerniakowskim, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.



Choroba powodująca ponad 200 powikłań

O tym, jak poważnym i często niedostrzeganym problemem związanym ze zdrowiem Polaków jest choroba otyłościowa, grono uznanych ekspertów dyskutowało podczas konferencji Priorytety w Ochronie Zdrowia 2025 na sesji „Koordynowana i kompleksowa opieka nad pacjentem chorym na otyłość – stan obecny i kierunki rozwoju”.
Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization – WHO) już w 1948 r. uznała otyłość za chorobę, ale przez cały czas brakuje świadomości i wiedzy, jak poważne jest to schorzenie.

– To choroba „przezroczysta” dla systemu i lekarzy – mówiła prof. dr hab. n. med. Lucyna Ostrowska, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, kierownik Zakładu Dietetyki i Żywienia Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, mając na myśli jej rzadkie diagnozowanie i wykrywanie.

Otyłość jest chorobą wielonarządową, powodującą ponad 200 powikłań, w tym cukrzycę, przewlekłą chorobę nerek oraz choroby serca i naczyń. Z naukowych opracowań wynika, iż jeżeli nie zostaną wprowadzone systemowe rozwiązania pozwalające na wczesne diagnozowanie i skuteczne leczenie otyłości, to do 2050 r. średnia długość życia osób z tą chorobą skróci się o 10 lat. Według szacunków przedstawionych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli z marca 2024 r. choroba otyłościowa w Polsce zagraża ok. 9 mln osób. Otyłość jest w naszym kraju czwartą przyczyną zgonów – w 2019 r. odpowiadała za 57,5 tys. zgonów.

– Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości opracowało zalecenia dla lekarzy dotyczące rozpoznawania i leczenia choroby otyłościowej. Wymaga ona leczenia zespołowego, z udziałem lekarza, dietetyka, fizjoterapeuty, psychologa i chirurga bariatrycznego – przypomniała prof. Lucyna Ostrowska.

Lucyna Ostrowska

W Polsce od 2021 r. realizowany jest pilotaż kompleksowej opieki specjalistycznej nad osobami z otyłością olbrzymią KOS-BAR obejmujący chorych, którzy są kwalifikowani do operacji bariatrycznej.

– Program został przedłużony do lipca 2026 r., ale nabór chorych kończy się w marcu 2025 r., a później pozostanie już tylko monitorowanie pacjentów – poinformowała Katarzyna Głowińska, prezes Fundacji na rzecz Leczenia Otyłości. Jak zapowiedziała, zespół roboczy do spraw przeciwdziałania otyłości przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia złoży formalny wniosek o wprowadzenie tego programu do koszyka podstawowych świadczeń zdrowotnych.

Podkreśliła też konieczność dostrzeżenia dodatkowych potrzeb pacjentów, którzy kwalifikują się do chirurgicznego leczenia choroby otyłościowej.

– Warto rozważyć refundowanie innowacyjnych farmakologicznych metod leczenia, pomocnych w przygotowaniu do zabiegów bariatrycznych i zmniejszających ryzyko powikłań – mówiła.

KOS-BAR – ten model leczenia powinien być standardem

Prof. dr hab. n. med. Monika Proczko-Stepaniak z Katedry i Kliniki Chirurgii Onkologicznej, Transplantacyjnej i Ogólnej Wydziału Lekarskiego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wskazywała na innowacyjność rozwiązań organizacyjnych zastosowanych w programie KOS-BAR, w tym zapewnienie jego finansowania z tzw. podatku cukrowego. Program nie uniknął jednak zawirowań. Ze względu na oczekiwanie na wydłużenie czasu jego trwania (początkowo miał być realizowany do końca 2024 r.) ośrodki wstrzymywały przyjmowanie nowych pacjentów w pilotażu.

– Sytuacja niedługo się powtórzy, jeżeli KOS-BAR ostatecznie zostanie zakończony w czerwcu 2026 r., jak zaplanowano. Przy czym ostatni rok to jedynie kontynuacja leczenia i obserwacja pacjentów – podkreśliła ekspertka.

– Już raz mieliśmy półroczną przerwę w kwalifikowaniu pacjentów. Obecnie, od końca grudnia 2024 r., znów musieliśmy zaprzestać włączania do KOS-BAR, bo w naszym ośrodku na operację bariatryczną oczekuje już ponad 300 osób, a musimy zdążyć do czerwca 2025 r. – tłumaczyła prof. Monika Proczko-Stepaniak.

Monika Proczko-Stepaniak

– Ta sytuacja powoduje, iż w poradni mamy pacjentów z dwóch różnych ścieżek: jedni mają „full service”, a drudzy muszą podążać starą, wolniejszą ścieżką, w ramach której NFZ nie płaci szpitalowi za przygotowanie pacjenta do operacji, ale rozlicza jedynie procedury bariatryczne. W naszej poradni leczenia otyłości pierwsze wolne terminy na konsultacje są w tej chwili na 2027 r. To pokazuje, jak wielu pacjentów wymaga pomocy – dodała.

Z danych Ministerstwa Zdrowia przytoczonych podczas sesji wynika, iż do lipca 2024 r. program KOS-BAR objął 6174 pacjentów. Na ich leczenie wydano 110 mln zł z kwoty 1,5 mld zł z podatku cukrowego, jaka wpływa do NFZ.

– Można więc powiedzieć, iż to samofinansujący się model opieki – stwierdził prowadzący sesję dr n. med. Jakub Gierczyński, ekspert ochrony zdrowia.

Co zatem jest potrzebne, by ten skuteczny model leczenia otyłości wszedł do koszyka świadczeń gwarantowanych?

Odpowiadając na tak postawione pytanie dr hab. Mariusz Wyleżoł ocenił, iż punktem wyjścia dla wprowadzenia nowatorskiego modelu leczenia otyłości w Polsce jako standardu powinna być zmiana w postrzeganiu tej choroby.

Otyłość jest chorobą, a nie wyborem

– Musimy zrozumieć, i to nie tylko na potrzeby wypowiedzi publicznych, iż rozwój choroby otyłościowej nie jest winą chorego, nie jest jego wyborem. To choroba uwarunkowana biologicznie, a chorzy nie mają wpływu na jej przebieg. Wymaga ona leczenia metodami farmakologicznymi i chirurgicznymi – podkreślił dr hab. Mariusz Wyleżoł.

Mariusz Wyleżoł

Zdaniem eksperta model leczenia otyłości wprowadzony w ramach programu KOS-BAR powinien stać się standardem, gdyż chorzy z otyłością olbrzymią wymagają właśnie takiej opieki: kompleksowej i skoordynowanej, opartej na podejściu interdyscyplinarnym. Taki model jest efektywny klinicznie.

– Rozwiązaniem może być ponowne przedłużenie pilotażu, a docelowo wprowadzenie wszystkich jego procedur do koszyka świadczeń gwarantowanych. Dzięki temu rozwiązaniu uratujemy życie wielu chorych – przekonywał, podkreślając też, iż zdiagnozowana na wstępnym etapie choroba otyłościowa wymaga od początku stosowania leków o wysokim potencjale terapeutycznym.

– Nowoczesne leki powinny być dostępne dla chorych, gdyż skutecznie przeciwdziałają rozwojowi powikłań. Częstość występowania nowotworów złośliwych w grupie chorych na otyłość jest o 40 proc. większa niż wśród osób bez tej choroby. adekwatne leczenie otyłości pozwoliłoby zatem uniknąć około pół miliona zachorowań na raka – argumentował.

Prof. Monika Proczko-Stepaniak zwróciła uwagę, iż otyłość jest chorobą przewlekłą, dlatego chorzy muszą przyjmować leki stale.

– Odstawianie leków powoduje nawrót choroby. Dostęp do innowacyjnych leków niestety jest bardzo utrudniony – mówiła.

Istnieją trzy leki innowacyjne stosowane w leczeniu otyłości zarejestrowane w Unii Europejskiej, dwa z nich są dopuszczone do stosowania u osób od 12. roku życia. Nie są one jednak refundowane w Polsce w tym wskazaniu.

– Od chorych wymaga się samowyleczenia, ale oni nie poradzą sobie sami z tym problemem zdrowotnym – mówiła Katarzyna Głowińska, zaznaczając, iż brak zrozumienia przez cały czas prowadzi do stygmatyzacji i dyskryminacji osób chorujących na otyłość.

Jak podkreśliła dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, jedną z wartości, jaką wnosi program KOS-BAR do polskiego systemu ochrony zdrowia, jest zdefiniowanie i wdrożenie kompleksowego i skoordynowanego modelu opieki nad pacjentem z chorobą otyłościową.

Małgorzata Gałązka-Sobotka

– Program pozwala na dobre przygotowanie pacjenta do zabiegu, przeprowadzenie zabiegu w ośrodku, który ma najwyższe kompetencje, a także umożliwia pacjentowi uzyskanie kompleksowej opieki po zabiegu. To model opieki z bardzo istotną rolą koordynatora i zespołu terapeutycznego wspierających pacjenta w długim procesie przejścia przez wiele procedur i podtrzymaniu efektów terapeutycznych, które stanowią miarę inwestycji w zdrowie pacjenta – mówiła. Przypomniała, iż program jest tak skonstruowany, aby w największym możliwym stopniu stawiać na jakość leczenia. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci ośrodkom za poszczególne moduły, a po zaraportowaniu wyników wypłaca premię, która jest powiązana z efektywnością i osiągnięciem oczekiwanych rezultatów klinicznych.

Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka wskazała też na potrzebę wspierania Ministerstwa Zdrowia w tworzeniu rozwiązań mających na celu upowszechnienie dostępu do zachowawczego leczenia choroby otyłościowej już przy pierwszych jej symptomach przy udziale lekarza rodzinnego i innych specjalistów.

– Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości opracowało standardy diagnostyczno-terapeutyczne w tym zakresie, ale musimy oprzeć je o pewien standard organizacyjny – powiedziała.

Zgodziła się z opinią, iż bardzo ważnym zadaniem w dążeniu do systemowych zmian w podejściu do otyłości jest społeczne uznanie jej za chorobę i zaprzestanie stygmatyzowania chorych.

– „Po pierwsze żreć mniej, po drugie nie żreć, po trzecie mniej cukru, po czwarte ruszyć d...” – zacytowała jeden z wpisów na platformie X pod wywiadem, jakiego udzieliła na temat choroby otyłościowej. – Wiele osób przez cały czas nie postrzega otyłości jako choroby prowadzącej do powikłań i przedwczesnej śmierci, uwarunkowanej znacznie większą liczbą czynników niż własne wybory żywieniowe i podejście do aktywności fizycznej. Przed nami ogrom pracy na wielu poziomach struktur państwa i życia społecznego, aby zmniejszyć presję obesogennego środowiska życia i zatrzymać epidemię otyłości – stwierdziła.

Profilaktyka i edukacja – pilne zadania dla zdrowia publicznego

Dr n. med. Beata Małecka-Libera, senator, przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia, zwróciła uwagę na wielkie zadanie stojące przez zdrowiem publicznym, jakim jest wdrożenie systemowej profilaktyki choroby otyłościowej.

– Z badań wynika, iż ok. 30 proc. dzieci w wieku 8–9 lat ma nadwagę lub otyłość i w tym zakresie utrzymuje się trend wzrostowy. jeżeli nie wdrożymy nowoczesnych rozwiązań edukacyjnych, u tych dzieci po osiągnięciu dorosłości pojawi się wysokie ryzyko choroby otyłościowej – mówiła Beata Małecka-Libera.

Beata Małecka-Libera

– Jestem zatrwożona informacją, iż edukacja zdrowotna będzie w szkołach przedmiotem nieobowiązkowym. Nacisk rodziców na tego typu edukację jest mały. Szkoła jako instytucja przybliżająca wiedzę od najmłodszych lat powinna szerzyć edukację prozdrowotną, proponując udział w happeningach i kampaniach prozdrowotnych, ucząc adekwatnego odżywiania i zdrowego stylu życia opartego m.in. na aktywności fizycznej – dodała.

Beata Małecka-Libera podkreśliła, iż do wyrobienia nawyków prozdrowotnych u dzieci potrzebny jest dobry przykład rodziców, a nie zawsze on jest.

– Rodzice wysyłają dzieci do szkoły bez kanapek, owoców, które mogą być przekąską, a zamiast tego dają im pieniądze, by same kupiły sobie coś do jedzenia. W diecie dzieci za duży jest udział żywności wysoko przetworzonej. Często sięgają one po chipsy i słodzone napoje. Takie utrwalone nawyki w zestawieniu z rosnącym brakiem ruchu są jednym z czynników ryzyka rozwoju choroby otyłościowej w dorosłości – ostrzegała.

Przypomniała, iż to, czy zachorujemy na chorobę cywilizacyjną, a taką jest choroba otyłościowa, w największym stopniu zależy od stylu życia i warunków środowiskowych, a nie od ochrony zdrowia.

– Bez edukacji i profilaktyki nie poradzimy sobie z rosnącym trendem zachorowań, co przyznają dzisiaj zarówno specjaliści zdrowia publicznego, jak i klinicyści – podsumowała dr Beata Małecka-Libera.

Dr n. med. Agnieszka Gorgoń-Komor, senator, wiceprzewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia, podobnie jak inni uczestnicy dyskusji wskazała na potrzebę implementacji do systemu ochrony zdrowia zaleceń Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości dotyczących rozpoznawania i leczenia choroby otyłościowej.

– Otyłość jest rozpoznawana zbyt późno. Jako lekarz kardiolog też nie dostrzegałam tej choroby u pacjentów – przyznała. Wyjaśniła, iż lekarze koncentrują uwagę na problemach zdrowotnych pacjenta z zakresu swojej specjalności.

Agnieszka Gorgoń-Komor

Odpowiadając na pytanie o najważniejsze działania w zakresie poprawy opieki nad pacjentami z chorobą otyłościową, senator wymieniła między innymi zmiany w społecznym postrzeganiu tej choroby, poszerzenie kształcenia w zawodach medycznych o zagadnienia dotyczące choroby otyłościowej i jej rozpoznawania oraz refundowanie nowoczesnych technologii. Odnosząc się do ostatniego z wymienionych postulatów, powiedziała, iż nowoczesne leczenie choroby otyłościowej w wielu wypadkach jest opłacalne zarówno społecznie, jak i ekonomicznie, bo pozwala chorym wrócić na rynek pracy.

Potrzebna systemowa ścieżka

Jak zaznaczyła dr Agnieszka Gorgoń-Komor, przedstawiciele wszystkich zawodów medycznych powinni rozpoznawać symptomy choroby otyłościowej.

– Dotąd sprowadzaliśmy problem do rosnącej masy pacjenta, ale musimy się nauczyć, iż to nie wszystko – mówiła.

Jako przykład dobrych praktyk podała ocenę masy i obliczanie wskaźnika masy ciała (body mass index – BMI) przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, do których pacjenci udają się na wizytę.

– Pomiar jest wykonywany niezależnie od tego, z jakim problemem zdrowotnym zgłosił się pacjent. jeżeli wskaźniki są przekroczone, lekarz może poinformować pacjenta o ryzyku rozwoju choroby otyłościowej – wyjaśniła.

Prof. Lucyna Ostrowska podkreśliła, iż wprowadzenie tego rozwiązania to wynik współpracy Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, Partnerstwa na rzecz Profilaktyki i Leczenia Otyłości oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej. Wskazała też na konieczność zbudowania systemowej ścieżki dla pacjenta z chorobą otyłościową, by mógł łatwiej niż dotąd znaleźć dostęp do adekwatnego lekarza.

– Jako Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości jesteśmy na początku drogi, ale już stworzyliśmy platformę edukacyjną dla lekarzy umożliwiającą uzyskanie certyfikatu z zakresu leczenia choroby otyłościowej. Powstała również platforma edukacyjna dla dietetyków, fizjoterapeutów i psychologów pracujących w zespołach terapeutycznych leczących chorobę otyłościową. Będziemy tę inicjatywę kontynuowali – przekazała.

Jak przypomniała dr Agnieszka Gorgoń-Komor, choroba otyłościowa z powodu rozległości powikłań jest nazywana „złą matką wszystkich chorób”.

Pacjenci z chorobą otyłościową potrzebują konkretów►Choroba otyłościowa przez cały czas jest dla pacjentów stygmatyzująca, a przez lekarzy – bagatelizowana. O tym, jakie należy wypracować standardy kształcenia kadr medycznych mówiła dr Agnieszka Gorgoń-Komor.
Idź do oryginalnego materiału