Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie realizował pilotażowy program wykonywania zabiegów kręgosłupa przy wykorzystaniu systemu robotowego. Wykonywane były najtrudniejsze zabiegi odbarczania kanału kręgowego i wielopoziomowych stabilizacji u pacjentów ze stenozą i skoliozą degeneracyjną. “Efekt był znakomity. Przy użyciu robota chirurgicznego powstaje mniejszy uraz, nie uszkadzam tkanek w dojściu operacyjnym, nie muszę szeroko otwierać chorego, żeby wykonać jakąś procedurę, bardziej precyzyjnie zrobi to za mnie robot” – mówi prof. dr hab. n. med. Robert Gasik, kierownik Kliniki i Polikliniki Neuroortopedii i Neurologii NIGRiR.
– Pacjenci często pytają, czy zabieg na kręgosłupie, któremu mają się poddać, może wykonać robot chirurgiczny? Czy to spadek zaufania do chirurga ze skalpelem, czy moda na wysokospecjalistyczny sprzęt?
Prof. Robert Gasik – Nic z tych rzeczy. Na rynku technologii medycznych powstał trend, którego nie da się zatrzymać. Pacjenci mają też większą świadomość, iż użycie technik robotycznych zmniejsza liczbę potencjalnych działań niepożądanych. To zresztą nic nadzwyczajnego, iż pacjent oczekuje, by chirurg do zabiegu na strukturach tak wrażliwych oraz istotnych dla funkcjonowania człowieka, jak kręgosłup, był uzbrojony nie tylko w skalpel, ale też w narzędzia, które są w stanie sprawnie i jeszcze bardziej precyzyjnie przeprowadzić operację. Niezależnie w jakim kierunku rozwiną się zabiegi w asyście robota, to zawsze osobą prowadzącą będzie człowiek. Wyprzedzając pana pytanie powiem, iż rozwój technologiczny robotyki, ale też i prawo, nie dają nam w tej chwili możliwości, by maszyna sama zoperowała pacjenta. Są to bardzo wyspecjalizowane, ale dodatkowe, narzędzia, jedynie udoskonalające pracę chirurga.
Przyszłość robotów to wykorzystanie sztucznej inteligencji, czerpiącej informacje z obiektywnych baz danych, których na razie nie posiadamy. Dopóki takie nie powstaną na podstawie przeglądu wielu przypadków, technik, działań niepożądanych, nie możemy dopuścić do samodzielnej pracy maszyny.
– w tej chwili ok. 80 szpitali w Polsce dysponuje robotami chirurgicznymi, a zaledwie kilka ośrodków może pochwalić się robotami do przeprowadzania zabiegów na kręgosłupie. Klinika Neuroortopedii w NIGRiR również zabiega o zakup takiego robota. Koszt jest duży, czy Was na to stać?
– To prawda, koszt robota jest gigantyczny. Szpitale nie są w stanie same podołać finansowo takim zakupom, dlatego muszą być wspomagane przez organy założycielskie lub w inny sposób. Podobnie jest w naszej sytuacji.
– W klinice NIGRiR funkcjonował przez pewien czas robot Mazor X?
– Nasza klinika była w programie pilotażowym, dzięki czemu robot pracował u nas. Jego celem było sprawdzenie umiejętności praktycznych lekarzy na tak specjalistycznym sprzęcie. Przy jego pomocy zoperowaliśmy wielu naszych pacjentów.
– Jakiego typu były to zabiegi?
– Z użyciem robota wykonywane były operacje, które należą do najtrudniejszych w chirurgii kręgosłupa, w związku z zaburzoną prawidłową budową anatomiczną kręgosłupa, zmienionymi chorobowo fizjologicznymi krzywiznami kręgosłupa oraz wielopoziomowym uszkodzeniem struktur nerwowych kręgosłupa. Były to operację odbarczenia kanału kręgowego i wielopoziomowych stabilizacji w grupie pacjentów ze stenozą i skoliozą degeneracyjną. W dominującej części byli to pacjenci w wieku podeszłym.
– Jaki był efekt zabiegu z użyciem robota?
– Znakomity. Nabyliśmy dużego doświadczenia, praktycznie cały zespół kliniki przez ostatnie lata przeszedł wiele kursów, szkoleń, również zagranicznych, doskonaląc umiejętności praktyczne z robotami chirurgicznymi. Są w naszym zespole osoby, które zdobyły poziom trenerski, również certyfikaty. Od strony lekarskiej i medycznej jesteśmy przygotowani do pracy, możemy operować choćby zaraz, bo pacjenci ciągle dopytują o możliwość zabiegów przy użyciu robotów. Natomiast cały czas pracujemy nad tym, by robot był na stałe w Klinice i pomagał w leczeniu pacjentów.
– Wybiegnijmy w takim razie w przyszłość. Czy system finansowania zabiegów robotycznych przez NFZ okaże się na tyle stabilny, by Instytut nie musiał w przyszłości świadczyć robotem usług komercyjnych lub pół na pół?
– Nie ma możliwości łączenia procedur. Jesteśmy instytutem podległym Ministerstwu Zdrowia, a prawo w Polsce mówi wyraźnie: procedura Narodowego Funduszu Zdrowia pokrywana jest przez NFZ. Odpowiem szerzej: praca w NIGRiR ma pewną formułę. Żyjemy w różnych przestrzeniach, to nie jest jeden świat. Pierwszą przestrzeń tworzy szpital, który wymaga, byśmy się bilansowali finansowo. Drugą przestrzenią jest Instytut, od którego organ założycielski oczekuje, byśmy prowadzili prace badawcze, rozwijali się. Inną przestrzenią są ambicje moje i zespołu lekarskiego, który chce się uczyć. We wszystkich przestrzeniach znajduje się obszar, w którym możemy przeprowadzać procedury robotyczne, np. w trakcie programu pilotażowego i zmieścić się w ramach rozliczeń z NFZ. Ale trzeba też pamiętać, iż tego typu zabiegi są bardzo drogie. Byłem jedną z osób doradzających AOTMiT w trakcie prac nad nowym podziałem procedur chirurgicznych kręgosłupa w ramach Jednorodnych Grup Pacjentów. Dyskutowaliśmy o tym, by Agencja wprowadziła do nowych technologii tzw. współczynnik korygujący. Mam nadzieję, iż tak się stanie.
– Przypomnijmy, co to oznacza?
– jeżeli szpital użyje nowej technologii, to procedura wyceny niejako automatycznie zostaje powiększona o współczynnik 1,2. Ośrodek musi jedynie udowodnić, iż robot został użyty w trakcie zabiegu. Procedura robotyczna w chirurgii kręgosłupa nie znajduje się w koszyku świadczeń. Zależało mi, by uwzględniono sztuczną inteligencję, właśnie z powodu nowej epoki w medycynie, jaką jest robotyzacja. Musimy się do tego przygotowywać. Prace w resorcie i NFZ powinny wybiegać naprzeciw tym procesom, tak, jak ma to miejsce w urologii czy chirurgii ginekologicznej.
– Klasyczne operacje na kręgosłupie nie należą do łatwych, nie wszystkie się udają, część wymaga rewizji (ok. 10%). Do jakich procedur i dla jakiej grupy pacjentów będą przeznaczone operacje w asyście robota?
– Tu są dwie szkoły. Pierwsza mówi, iż o ile robot przynosi tak spektakularne efekty, to dlaczego nie używać go do wszystkich operacji. A drugi pogląd stwierdza, iż należy używać tych urządzeń do najtrudniejszych zabiegów. Te szkoły cały czas się ścierają. Patrząc na swoje podwórko, myślę, iż robot byłby dla nas niezastąpionym narzędziem w przywracaniu sprawności osobom starszym. Często diagnozujemy u nich złą jakość kości, przez co nie mamy wielu możliwości przy wprowadzaniu implantów. Każda korekta powoduje, iż kość się osłabia, a implant może nie spełnić swojej pierwotnej funkcji. I tak naprawdę chirurg ma jeden ruch, by wprowadzić protezę. o ile mogę być pewny, iż przy pomocy robota umieszczę śrubę czy protezę w sposób prawidłowy, to chcę używać chirurgii robotycznej, by mieć jeszcze lepsze efekty operacyjne, spełniać wymogi jakościowe i cieszyć się z dobrze wykonanej pracy. Dla mnie, lekarza, ważna pozostało jedna kwestia. Wielu pacjentów prosi mnie o pomoc. I bardzo chciałbym im ulżyć w cierpieniu, ale nie mogę doradzać tradycyjnego leczenia operacyjnego, ponieważ ich dolegliwości czy choroby współistniejące to uniemożliwiają. Przy użyciu robota chirurgicznego powstaje mniejszy uraz, nie uszkadzam tkanek w dojściu operacyjnym, nie muszę szeroko otwierać chorego, żeby wykonać jakąś procedurę, bardziej precyzyjnie zrobi to za mnie robot. Do mnie należy jedynie zaplanowanie zabiegu.
– Reasumując, czas biegnie, pacjenci czekają, a końca poszukiwań finansowania robota nie widać. Czy to czas stracony?
– Nie ustajemy w permanentnych szkoleniach. Wielu pacjentów skorzystało już u nas z operacji robotycznych i gwałtownie wyszło do domu, czując się dobrze. Jesteśmy w stanie przystąpić do zabiegów robotycznych natychmiast, a zapotrzebowanie jest ogromne. Wykonujemy w Warszawie najwięcej operacji na kręgosłupach, przez cały czas operujemy tradycyjnie, przy użyciu najnowszych technologii. Pragniemy się nieustannie rozwijać, być liderem w tego typu zabiegach.
(rozmawiał Ryszard Sterczyński)