– Bez systemowych zmian wprowadzających psychiatrię środowiskową nie ma mowy o trwałej i długofalowej poprawie opieki nad osobami w kryzysie psychicznym. To bowiem optymalna forma leczenia, która nie prowadzi do stygmatyzacji i wykluczenia z życia społecznego – pisze rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek do minister zdrowia.
Marcin Wiącek w piśmie datowanym na 20 października domaga się podjęcia pilnych działań dotyczących systemu ochrony zdrowia psychicznego, a zwłaszcza pacjentów, którzy potrzebują pomocy i wsparcia w kryzysie psychicznym.
– Niestety, z informacji, które docierają do RPO, wynika, iż problemy psychiatrii nie tylko nie zostaną w najbliższym czasie rozwiązane, a mogą się stać się jeszcze większe – zwraca uwagę rzecznik, komentując to, iż pilotaż w centrach zdrowia psychicznego będzie przedłużony do 31 grudnia 2026 r.
– Wciąż niepewna jest przyszłość psychiatrii środowiskowej – komentuje Wiącek, podkreślając, iż przez ostatnie miesiące mogliśmy być przekonani, iż najdłużej trwający program pilotażowy zakończy się, a w całym kraju powstaną centra zdrowia psychicznego, zapewniające wszystkim obywatelom dostęp do nowoczesnej, zintegrowanej opieki psychiatrycznej.
– Niestety, to się nie uda. Pilotaż zostanie po raz kolejny przedłużony – podkreśla.
– Choć przedłużenie programu jest rozwiązaniem oczekiwanym, to nie poprawia to realnie sytuacji pacjentów – to jedynie środek doraźny. Bez systemowych zmian wprowadzających psychiatrię środowiskową na stałe nie ma mowy o trwałej i długofalowej poprawie jakości opieki nad osobami w kryzysie psychicznym. Rozwój psychiatrii środowiskowej mógłby zasadniczo poprawić sytuację pacjentów. Jest to bowiem optymalna forma leczenia, która nie prowadzi do stygmatyzacji ani wykluczenia z życia społecznego. Pozwala też objąć wsparciem nie tylko osobę chorującą, ale i jej rodzinę, która często doświadcza negatywnych skutków choroby bliskiego – twierdzi RPO, podkreślając, iż rozwój psychiatrii środowiskowej przyniósłby również wymierne korzyści ekonomiczne.













