Błogosławieństwa / Legion

publixo.com 5 godzin temu


Oni są prześladowani.

Oni są prześladowani poprzez wzrok i słuch. Wiele ich kole w oczy i wiele rani przez uszy. Są upokorzeni i poranieni. Zgorszeni. Ich prześladuje sam fakt mojego istnienia. Wszelka odmienność i różnorodność. A, to dlatego, iż pasterz im tak nawija od maleńkości. Nawija o prześladowaniu, uciśnieniu i cierpieniu. I to na nich przechodzi. Są nieszczęśliwi, kiedy ktoś nie uczestniczy w ich przeżyciach. Nie rozumieją tego. To powoduje u nich konflikty logiczne i zaburza tożsamość. Dlatego wypierają. Zasadniczo wyparcie to podstawowy mechanizm psychologiczny, którym kierują się w życiu.

Oni są zdradzeni.

O świcie. Żeby było dramatycznie. Bo życie jest dramatem. Nie kończy się happy endem. Na osłodę jedynie obietnica życia wiecznego. Im większy dramat, tym słodsza obietnica. Ten znój codzienny i powtarzalność. I tylko cierpienie ma sens - prowadzi do pełni życia. A, zdradza ten, kto nie uczestniczy w tym dramacie, kto go nie celebruje. Kto się odróżnia.

Oni są wydymani.

Sam Bóg, ich wydymał. Czegoś tam poskąpił, a niejednokrotnie wszystkiego. No, chyba do cholery nie zakopali wszyscy oni, swoich talentów, jak w tej noweli o talentach? Wydymał i ci wydymani najbardziej Nim szermują, Go wynoszą. A, może o to chodziło, bo dzięki temu łatwiej się przecisną przez ucho igielne? Kazał kapłanom, mantr nauczać, żeby ból zagłuszyć? I się cieszyć prawdą? Prawda: zaprawdę, naprawdę, po prawdzie tylko zwątpienie ma sens.


. Bracia i siostry piszą do mnie listy miłosne, a w nich: iż wykąpią mnie w dole z wapnem, iż ich piece czekają na mnie oraz resztę mojej żydowskiej i kolorowej nacji, iż wsadzą mi dubeltówkę w odbytnicę, żeby kula wyleciała mordą. Składają mi najserdeczniejsze życzenia: żebym zdychał w męczarniach, a choćby błogoslawią moich rodziców. Bóg wam zapłać, umiłowani w Jezusie Chrystusie, bracia i siostry! Bóg wam zapłać! Niech wam Bóg błogosławi jako wy, mi błogosławicie!
Idź do oryginalnego materiału