Eksperci podkreślają jednak, iż nie znaczy to, iż sama koncepcja VNS jest błędna; prawdopodobnie błędne jest po prostu tylko to rozwiązanie.
– VNS oferuje dodatkową terapię chorób autoimmunologicznych poza lekami przeciwreumatycznymi modyfikującymi przebieg choroby (DMARD) – stwierdził pierwszy autor publikacji badawczej, dr Matthew Baker, szef kliniki oddziału immunologii i reumatologii Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii.
– Zasada VNS opiera się na odruchu zapalnym, który opisuje połączenie między układem nerwowym a układem odpornościowym. Wysunięto hipotezę, iż to zmniejszenie ogólnoustrojowego stanu zapalnego można wykorzystać do leczenia chorób, takich jak RZS – piszą autorzy badania. Sygnały wysyłane nerwem błędnym do splotu śledzionowego stymulują komórki odpornościowe w śledzionie, co ostatecznie skutkuje zablokowaniem produkcji cytokin zapalnych, takich jak czynnik martwicy nowotworów (TNF).
W poprzednim 12-tygodniowym, otwartym badaniu 17 pacjentów z RZS, którym wszczepiono urządzenie VNS w lewy nerw błędny szyjny, stwierdzono zmniejszenie objawów reumatoidalnego zapalenia stawów, jak również zmniejszenie produkcji TNF. Nieinwazyjne urządzenia, które stymulują gałąź uszną nerwu błędnego, również okazały się obiecujące.
Kontrolowane badanie 18 pacjentów z toczniem rumieniowatym układowym (SLE) wykazało, iż pacjenci, którzy otrzymali przezskórny VNS w uchu, zgłaszali zmniejszenie bólu mięśniowo-szkieletowego w ciągu zaledwie 4 dni.
Otwarte badanie z udziałem 30 pacjentów z RZS wykazało klinicznie istotne zmniejszenie oceny aktywności choroby w 28 stawach dzięki białku C-reaktywnemu (DAS28-CRP) oraz kliniczną poprawę odpowiedzi według American College of Rheumatology (ACR) w ciągu 12 tygodni.
Dodatkowe badania wykazały również pozytywny wpływ nieinwazyjnego VNS na objawy reumatoidalne, ale jak stwierdził dr Baker, wszystkie przeprowadzone do tej pory badania były stosunkowo małe lub niekontrolowane.
Nowe badanie objęło 113 pacjentów z aktywnym RZS, którzy mieli niewystarczającą odpowiedź lub nietolerancję na konwencjonalne syntetyczne DMARD i u których stwierdzono neutralność wobec biologicznych lub ukierunkowanych syntetycznych DMARD. Wszystkim pacjentom podano stymulator nerwu błędnego w uchu przez specjalnie uformowaną słuchawkę, która była kontrolowana przez aplikację na telefona. Pacjenci nosili urządzenie przez 15 minut każdego dnia. Po założeniu i włączeniu urządzenie generowało sygnały elektryczne dostarczane przezskórnie do małżowiny bębenkowej, obszaru ucha połączonego z gałęzią uszną nerwu błędnego. Jak wyjaśnił Baker, ta stymulacja jest niezauważalna dla pacjentów. – W przypadku grupy kontrolnej po prostu w ogóle nie włączyliśmy urządzenia – dodał. Osoba w grupie kontrolnej używała tego samego urządzenia według 15-minutowego programu, ale nie stosowano żadnej stymulacji.
Po 12 tygodniach badacze nie stwierdzili statystycznie istotnej różnicy między grupą leczoną a grupą pozorowaną w uzyskaniu 20-proc. poprawy w kryteriach odpowiedzi ACR lub średniej zmiany DAS28-CRP. W sumie 17 pacjentów, w tym 12 w grupie leczonej, zgłosiło zdarzenia niepożądane podczas badania, a wszystkie zostały sklasyfikowane jako łagodne do umiarkowanych. Baker powiedział, iż chociaż zespół badawczy był „wyraźnie rozczarowany” wynikami, ważne są również negatywne wyniki badań. – Prawdziwą wartością naszych badań jest zwrócenie uwagi na potrzebę przeprowadzenia dużych badań kontrolowanych, podwójnie zaślepionych – zauważyli badacze.
Opracowanie: Marek Meissner