Jeśli w Polsce nie zostanie wdrożony program testów przesiewowych w kierunku wirusa HCV, nie uda nam się go wyeliminować w ciągu kolejnych 500 lat – oceniają eksperci. Oznacza to, iż przez cały czas będzie coraz więcej przypadków marskości wątroby i raka wątrobowokomórkowego, związanego z wirusowym zapaleniem wątroby typu C (WZW C), a także coraz więcej zgonów z ich powodu.
Wirusem HCV mozna się zakazić przez kontakt z zakażoną krwią, zatem musi dojść do uszkodzenia tkanek, np. podczas operacji chirurgicznej, przetaczania krwi, pobierania krwi, ale też podczas wykonywania tatuażu, kolczykowania, czy podczas manicure, gdy dojdzie do zranienia. “Zakażenie wirusem HCV jest groźne, ponieważ przez wiele, wiele lat przebiega bezobjawowo, a jednocześnie niszczy wątrobę. Objawy, o ile występują, są kompletnie niecharakterystyczne, takie jak zmęczenie, senność, zaburzenia koncentracji, a większość z nas nie przywiązuje do nich wagi. Dlatego, o ile nie będziemy czynnie poszukiwać tego zakażenia, nie jesteśmy w stanie wcześniej go wykryć” – mówi prof. Małgorzata Pawłowska, kierująca Katedrą Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Konsekwencje rozwijającego się WZW C są bardzo groźne – takie jak marskość i pierwotny rak wątroby.
W Polsce wirusem HCV zakażonych jest 0,5 proc. populacji ogólnej, czyli 145-150 tysięcy osób. Jak wskazuje prof. Krzysztof Tomasiewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych – “Z tej liczby mamy tylko kilka proc. wykrytych przypadków”. Najczęściej WZW C dotyczy osób, które zakaziły się w latach 90. XX wieku oraz w latach 2000. Do nowych zakażeń dochodzi głównie w populacjach niszowych – wśród osób stosujących narkotyki dożylnie czy donosowo oraz osób osadzonych w więzieniu. “Nasza analiza danych z dużej części ośrodków leczących pacjentów z WZW C wskazuje, iż przeważnie są to osoby młode – w wieku 30-50 lat” – dodaje prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Po wykryciu WZW C możliwe jest zastosowanie bardzo skutecznego leczenia przeciwwirusowego. Pozwala ono w ciągu 8-12 tygodni wyeliminować wirusa i wyleczyć z choroby aż 99 proc. pacjentów. Terapia jest wygodna w stosowaniu, dobrze tolerowana i bezpieczna. Ntomiast u osób niezdiagnozowanych i nieleczonych HCV powoli uszkadza wątrobę, może doprowadzić do rozwoju marskości i raka wątrobowokomórkowego. W roku 2023 zarejestrowano w Polsce około 2,1 tys. zgonów z powodu pierwotnego raka wątroby i kolejne 2 tys. zgonów w przebiegu marskości wątroby, wywołanych HCV. Według dr. Jaroszewicza, kierownika Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii SUM w Katowicach w Polsce, aż 90 proc. pacjentów z rakiem wątroby umiera w ciągu roku od rozpoznania. A za 60 proc. przypadków tego nowotworu odpowiada wirus HCV.
Prof. Tomasiewicz przypomina, iż globalna strategia Światowej Organizacji Zdrowia, dotycząca HCV, zakłada zmniejszenie o 90 proc. nowych przypadków WZW C do 2030 r. i zmniejszenie o 65 proc. liczby zgonów z powodu tej choroby. Jednak z wyliczeń Polskiej Grupy Ekspertów HCV wynika, iż jeżeli jak najszybciej nie wprowadzimy powszechnego testowania w kierunku HCV w Polsce, to nie uda nam się uzyskać tego celu choćby do 2050 r. “Filarem strategii eliminacji HCV jest aktywne szukanie osób zakażonych, bo z leczeniem WZW C sobie poradzimy, ponieważ mamy dostęp do wysoko skutecznych terapii, bardzo bezpiecznych, dobrze tolerowanych” – mówi prof. Pawłowska. Jak dodaje, szansę na realizację strategii WHO mają kraje, w których istnieją narodowe programy przesiewowych badań HCV – “U nas tego programu dotychczas nie ma, mimo iż zabiegamy o niego od wielu, wielu lat”.
Profesor Flisiak ocenia, iż aby skutecznie wykrywać HCV i zrealizować założenia strategii WHO, w Polsce co roku lekarze podstawowej opieki zdrowotnej powinni wykonywać ok. 3 mln testów na przeciwciała anty-HCV w populacji dorosłych pacjentów, czyli średnio 1-2 testy dziennie na jednego lekarza POZ. “To znaczy, iż u jednego – dwóch pacjentów na miesiąc, albo u jednego na dwa miesiące – zależnie od placówki – wynik testu byłby dodatni” – ci pacjenci musieliby otrzymać skierowanie do specjalistycznej opieki, w celu wykonania testu potwierdzającego przewlekłe zakażenie HCV (HCV RNA).
Obecnie lekarze POZ w ramach tzw. budżetu powierzonego wykonują ok. 80 tys. testów rocznie i liczba ta nie ulega zmianie. Rocznie wykrywane jest 3,5 – 4 tys. osób zakażonych HCV. “Jeżeli będziemy testowali w takim tempie, jak obecnie, to przetestujemy wszystkich zakażonych dopiero za 500 lat. Przypomnę, iż w tym roku obchodzimy 1000-lecie powstania państwa polskiego” – wskazuje dr Jaroszewicz. Prof. Flisiak podkreśla, iż zgodnie z zaleceniami Polskiej Grupy Ekspertów HCV powszechne testowanie w kierunku HCV powinno być prowadzone w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej, w szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) oraz wśród więźniów -“Oczywiście najchętniej byśmy zalecali masowe skryningi, tak jak to zrobiono na Litwie. Ale przynajmniej zacznijmy od tych trzech miejsc”. Na Litwie udało się osiągnąć duży sukces w zwalczaniu HCV, ponieważ w ciągu 2-3 lat przetestowano tam 80 proc. populacji osób w przedziale wiekowym 30-65 lat. Wszystkim osobom, u których wykryto WZW C, zapewniono leczenie. W ocenie prof. Flisiaka udało się to zrealizować, ponieważ lekarze POZ otrzymali zachętę finansową. Tymczasem w Polsce nie udało się choćby wprowadzić skutecznie testów na HCV wśród osób osadzonych w więzieniu. “Pod tym względem jesteśmy w ogonie Europy” – ocenia prof. Tomasiewicz.
Przy masowym testowaniu na HCV koszt pojedynczego testu kasetkowego byłby niewielki – ok. 5 zł. Eksperci liczą na pewien wzrost liczby testów w kierunku HCV w związku z wprowadzeniem programu profilaktycznego “Moje zdrowie”, którego celem jest prowadzenie badań profilaktycznych u dorosłych Polaków od 20 roku życia. W ich ocenie ze względu na pewne ograniczenia nie zastąpi on jednak masowych badań przesiewowych, które powinny być prowadzone w ramach Narodowego Programu Eliminacji HCV.
Joanna Morga (PAP)