Badania pomocnicze nie są potrzebne w gronkowcowym zespole oparzonej skóry

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Gronkowcowy zespół oparzonej skóry (Staphylococcal scalded skin syndrome – SSSS) to ciężka postać stanu zapalnego skóry, przebiegająca z erytrodemią.

Choroba ta występuje głównie u dzieci do 5. roku życia. Powstają przy niej wiotkie pęcherze oraz występuje spełzanie naskórka. Przyczyna to epidermolizyna – zatrucie toksyną produkowaną przez gronkowca złocistego – która rozprzestrzenia się do krwi z pierwotnego ogniska zapalnego.

Regeneracja i odbudowa naskórka bez bliznowacenia występuje po 10–14 dniach.

Dla leczenia istotne jest rozpoznanie stadium choroby i jej przebiegu, w tym celu często lekarze sięgają po badania pomocnicze, m.in. dlatego, iż nie ustalono jeszcze złotego standardu antybiotykoterapii dla tej choroby.

Zespół naukowców z klinicystów z University of Utah postanowił zbadać rzeczywistą przydatność badań pomocniczych w terapii gronkowcowego zespołu oparzonej skóry. Celem badań było opisanie charakterystyki klinicznej SSSS, przedstawienie wzorców oporności bakteryjnej i zbadanie wyników pacjentów w ramach różnych strategii terapeutycznych.

Naukowcy przeprowadzili w tym celu retrospektywny przegląd pacjentów pediatrycznych, u których zdiagnozowano SSSS w placówkach Intermountain Healthcare w latach 2010–2021. Do oceny mediany długości działania różnych schematów antybiotykoterapii wykorzystano test sumy rang Kruskala-Wallisa.

W 85 zbadanych przypadkach najczęściej stosowanymi badaniami pomocniczymi była morfologia krwi (88 proc.), a następnie analiza chemiczna (80 proc.). Posiewy z krwi pobrano u większej liczby pacjentów (79 proc.) w porównaniu z posiewami tlenowymi (60 proc.). Żaden posiew krwi nie był pozytywny dla Staphylococcus aureus. Wszystkie izolaty S. aureus były wrażliwe na metycylinę. Spośród tych, u których stwierdzono oporność na klindamycynę (36 proc.), wszystkie wykazywały oporność na klindamycynę wywołaną przez makrolidy. Żaden nie był konstytutywnie oporny na klindamycynę. Nie było statystycznej różnicy między schematem antybiotykoterapii a długością pobytu w szpitalu. Przyjmowanie przeciwbólowych leków opioidowych było jedynym czynnikiem ryzyka związanym z przedłużoną hospitalizacją.

Zebrane dane świadczą o tym, iż badania pomocnicze nie poprawiają precyzji diagnostycznej i można je ograniczyć. Dodatkowo, jak można było stwierdzić, klindamycyna nie poprawia stanu pacjentów, co sugeruje, iż beta-laktamy powinny być rozważane jako leczenie pierwszego rzutu.

Opracowanie: Marek Meissner
Idź do oryginalnego materiału