Badania nad psychodelikami blokują przepisy?

termedia.pl 5 miesięcy temu
Zdjęcie: 123RF


Zwiększa się rynek substancji psychoaktywnych, a ich pozyskanie do badań jest bardzo kosztowne i obwarowane administracyjnie. Eksperci przestrzegają przed nielegalnymi terapiami z ich zastosowaniem.



Na problem stosowania psychodelików przez osoby nieuprawnione w pseudoterapiach zwróciła uwagę na jednym z posiedzeń Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Uzależnieniom Maja Hermann, psychiatra i psychoterapeutka.

Moda na „leczenie” psychodelikami
– W internecie modna jest teraz terapia psychodelikami. Trudnością jest to, iż zabierają się za nią ludzie absolutnie bez kwalifikacji medycznych – podkreśliła w rozmowie z Prawo.pl.

– Polega to na tym, iż na przykład „Krystyna z Zabrza” organizuje grupę kobiet, które mają trudności z mężami, i „leczy” je psychodelikami – stwierdziła.

– Osoby przyjeżdżają i coś dostają, to jest tzw. microdosing (mikrodawkowanie – red.), który nie ma nic wspólnego z tym medycznym. Pytanie, co te osoby dostają? Albo rytualne picie kakao, w którym nie wiemy, co jest zawarte – mówiła Maja Hermann.

– Obserwuję, iż to zjawisko rośnie skokowo. Wiadomo, iż jest coraz więcej osób z zaburzeniami psychiatrycznymi, bo żyjemy w bardzo trudnych czasach, które szukają nowych rozwiązań. Problem w tym, iż zajmują się tym osoby nieuprawnione – podkreśliła psychoterapeutka.

Prof. dr hab. Krystyna Gołembiowska, biolog i neurofarmakolog z Instytutu Farmakologii im. Jerzego Maja Polskiej Akademii Nauk i członkini Rady Naukowej PTP, zwróciła tymczasem w rozmowie z prawo.pl uwagę, iż w tej chwili psychodeliki są na etapie badań, zarówno podstawowych, jak i klinicznych. Mają one doprowadzić do określenia bezpieczeństwa tych substancji. Jednak żeby to zrobić, trzeba wykonać jeszcze wiele różnych badań, ponieważ pojawiają się zupełnie nowe informacje związane z ich zażywaniem.

Samodzielne używanie psychodelików lub pod okiem osób nieuprawnionych jest niebezpieczne
Dotychczasowe światowe badania wskazują, że psychodeliki mogą być wykorzystane w leczeniu np. depresji, lęku, zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych i zespołu stresu pourazowego. Mogą też wspierać opiekę paliatywną i być środkiem leczącym uzależnienie od alkoholu.

– Mówimy tutaj o fachowej opiece terapeutycznej podczas leczenia psychodelikami – dodała.

Natomiast ich samodzielne używanie lub pod okiem osób nieuprawnionych może być bardzo niebezpieczne dla zdrowia, m.in. dlatego, iż nie każdy może te substancje stosować.

– Musimy znać mechanizm ich działania, potwierdzony badaniami, i wiedzieć, w jaki sposób są osiągane efekty terapeutyczne. Jeśli będziemy to wiedzieć, wtedy będzie można z dużo większym prawdopodobieństwem określić ich profil bezpieczeństwa – zauważyła prof. Gołembiowska.

PTP zabiega o zmianę statusu prawnego psychodelików
Polskie Towarzystwo Psychodeliczne zabiega o zmianę statusu prawnego psychodelików. Chodzi o przeniesienie ich w wykazie środków odurzających i substancji psychotropowych z grupy I-P (substancje o braku zastosowań medycznych i wysokim potencjale nadużywania) do grupy IV-P (substancje o istotnych zastosowaniach medycznych i małym potencjale nadużywania, które mogą być stosowane w celach medycznych, naukowych i przemysłowych).

Jak podkreśliła prof. Gołembiowska, rynek psychodelików się zwiększa, a ich pozyskanie do badań jest bardzo drogie i obwarowane administracyjnie, co może być przeszkodą w rozwoju nauki o nich. – Ich większa dostępność dla badaczy nie oznacza absolutnie, iż powinny być one dostępne dla indywidualnych użytkowników – stwierdziła.

– Posiadanie substancji psychodelicznych w Polsce jest przestępstwem, za które grozi do trzech lat więzienia, natomiast samo ich zażywanie już przestępstwem nie jest – przypomniało Prawo.pl.

Idź do oryginalnego materiału