W Polsce tylko 30 proc. osób z niepełnosprawnościami pracuje – w Austrii ten wskaźnik wynosi 53 proc., m.in. dzięki prawu do 20 godzin tygodniowo asystencji w miejscu pracy. „Asystencja to nie tylko niezależność, to także sposób na aktywizację i uwolnienie potencjału” – mówi europosłanka Jagna Marczułajtis-Walczak w rozmowie z EURACTIV.pl.
Redakcja EURACTIV.pl: Co sadzi Pani o przygotowanym przez polski rząd projekcie ustawy o asystencji?
Jagna Marczułajtis-Walczak: Bardzo się cieszę, iż nasz koalicyjny rząd w końcu zajął się tą pilną sprawą. To długo oczekiwany krok w stronę zapewnienia osobom z niepełnosprawnościami prawa do niezależnego życia, zgodnie z Konwencją ONZ o prawach Osób z Niepełnosprawnych.
Dotychczasowe rozwiązania są częściowe, zależne od budżetów samorządów i nie gwarantują ciągłości i poziomu wsparcia dla rodzin osób z niepełnosprawnościami. Projekt ustawy zapowiada stabilny i systemowy model, co jest absolutnie konieczne.
Kluczowe jednak będzie to, jak zostaną określone standardy usług, finansowanie oraz realna dostępność w całym kraju. Szczegóły projektu rządowego należy dopracować, to będzie się działo w komisjach sejmowych.
Jakie w tej chwili są szczególne wyzwania dla osób z niepełnosprawnościami, które wymagają asystencji w Polsce?
Wyzwania są bardzo konkretne, wynikają one z Konwencji o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami dla Unii Europejskiej. Najpilniejsze to asystencja osobista, opieka wytchnieniowa, dezinstytucjonalizacja i rozwój mieszkalnictwa wspomaganego. To bardzo kosztowne wyzwania, trzeba je wdrażać stopniowo, nie możemy tego zaniechać. Polska ratyfikowała Konwencję w 2012 roku, zatem mamy dużo do nadrobienia.
Obecnie osoby z niepełnosprawnościami w Polsce przez cały czas zmagają się z barierami w dostępie do edukacji, pracy, transportu, kultury i samodzielnego życia. Brakuje powszechnego systemu wsparcia, który zapewniałby im wybór i kontrolę nad codziennością, przy czym asystencja osobista na pewno pomogłaby im na kontynuację nauki i rozwijanie pasji.
Bez wsparcia asystenta wiele osób jest faktycznie uwięzionych w domach lub zależnych od rodziny, a w najgorszym razie umieszczane są w instytucjach. Nie jest to zgodne z art. 19 Konwencji, który mówi o zapewnieniu niezależnego życia i dezinstytucjonalizacji.
Jakimi państwami europejskich moglibyśmy się zainspirować w tym zakresie?
Podam przykład Austrii, gdzie osoba z niepełnosprawnością ma prawo do 20 godzin tygodniowo asystencji w miejscu pracy — dzięki temu rozwiązaniu wzrosło tam nie tylko poczucie sprawczości, ale także wskaźniki zatrudnienia i aktywności społecznej wśród osób z niepełnosprawnościami.
W Austrii ten poziom wynosi 53 proc., a średnio w krajach UE 50 proc. W Polsce niestety tylko około 30 proc. – są to dane z Głównego Urzędu Statystycznego. Dlatego asystencja osobista jest konieczna, by nie tylko dać im niezależne życie, ale też uwolnić potencjał osób z niepełnosprawnościami, zaproponować im inny model życia niż uzależnienie od świadczeń społecznych, pokazać, iż mogą zostać zatrudnieni czy wręcz prowadzić własne działalności gospodarcze.
W krajach skandynawskich system usług oparty na asystencji pozostało bardziej rozbudowany, na nim wzorował się nasz rząd, o czym informowało Ministerstwo na ostatnim spotkaniu podkomisji sejmowej.