Obszary wiejskie w Anglii mogą stać się „aptecznymi pustyniami”, jeżeli obecne tempo zamykania aptek będzie się utrzymywać. Tak wynika z nowej analizy NPA (National Pharmacy Association). Pokazuje ona, iż obszary wiejskie najbardziej ucierpiały w wyniku fali zamykania aptek w ciągu ostatnich dwóch lat. Prawie dziewięć na dziesięć jednostek administracyjnych w Anglii straciło najważniejsze apteki.
NPA ostrzega, iż w kraju istnieje realne zagrożenie dla dostępności niezbędnych leków, jeżeli nie zostaną podjęte działania w sprawie niedofinansowania i zamykania się aptek. Wiele obszarów wiejskich polega w tej chwili na jednej lub dwóch aptekach, co czyni je szczególnie narażonymi na skutki zamknięć.
– jeżeli dana sieć apteczna zostanie zamknięta, wszystkie apteki w danym regionie mogą zniknąć, prowadząc do powstania „pustyni aptecznej” – ostrzega stowarzyszenie.
NPA wzywa rząd do odwrócenia realnych cięć budżetów aptek o 40% w ciągu ostatniej dekady. Cięcia te zmusiły do zamknięcia ponad 1500 aptek, a wiele innych ograniczyło godziny otwarcia.
Apteczne pustynie zagrażają pacjentom
A analizy NPA wynika, iż 87% jednostek administracyjnych doświadczyło zamknięcia jednej lub więcej aptek w ciągu ostatnich dwóch lat. 17 z 20 obszarów kraju o najniższym wskaźniku aptek na 100 000 mieszkańców to jednostki obejmujące tereny wiejskie. Z kolei 95% jednostek o najniższym wskaźniku dostępności aptek zanotowało zamknięcie jednej lub więcej aptek w ostatnich dwóch latach.
- Czytaj również: Boots zamknie ponad 300 aptek w Wielkiej Brytanii
Raport NPA wskazuje też, iż obszary z wyższym poziomem deprywacji (niezaspokojonych potrzeb) doświadczyły największej liczby zamknięć. To z kolei zwiększa ryzyko pogłębiania nierówności zdrowotnych. 80% z 20 obszarów o najwyższej liczbie zamknięć ma wyższy niż średni poziom deprywacji, w tym Plymouth, North East Lincolnshire, Liverpool i Torbay. Z kolei West Berkshire, obszar o najniższym wskaźniku dostępności aptek w kraju, ma ponad czterokrotnie mniej aptek niż Westminster, obszar o najwyższym wskaźniku.
– Te szokujące statystyki pokazują, iż coraz więcej obszarów jest zagrożonych staniem się pustyniami aptecznymi, a mieszkańcy małych miast i wsi muszą podróżować coraz dalej, aby zdobyć potrzebne leki – powiedział Paul Rees, dyrektor generalny Krajowego Stowarzyszenia Aptek.
- Czytaj również: Apteczne pustynie
W jego ocenie głęboko niepokojący jest również fakt, iż wyższy poziom zamykania aptek dotyczy obszarów deprywacji. To podważa wysiłki rządu mające na celu zwalczanie nierówności zdrowotnych po pandemii.
– Rząd musi działać teraz, aby ustabilizować sytuację aptek i przedstawić plan na odpowiednio finansowaną przyszłość, w przeciwnym razie dostawy leków w niektórych regionach mogą być zagrożone – mówi Rees.
Źródło: ŁW/Farmers Guide