REKLAMA
Zobacz wideo
Sylwia Nowak została mamą. Opowiedziała nam o ciemnych i jasnych stronach macierzyństwa [MAMY CZAS]
Nie chciały szpitala. One rodziły w swoich mieszkaniachJulia, Kaśka i Natalia zdecydowały się urodzić w domu. Nie z brawury, ale z potrzeby bycia sobą w najważniejszym momencie życia. Chciały intymności, spokoju, wpływu na to, jak będą wyglądać narodziny ich dziecka. Dla Julii kluczowa była łazienka, muzyka, bliscy i znajoma położna. Kaśka postawiła na merytoryczne przygotowanie i głęboką pracę z traumą pokoleniową. Wraz z matką przeżyła na nowo jej poród. Dla wszystkich poród domowy był nie tylko fizycznym doświadczeniem, ale aktem emocjonalnym.Jakie są reakcje na poród domowy? Bywają brutalneKiedy opowiadały o swoich planach, słyszały wszystko – od troski po kpiny. W oczach innych jawiły się jako hipiski, ryzykantki albo ciemnogród. Tymczasem one przygotowały się do porodu z pełną odpowiedzialnością – kursy, literatura, warsztaty. W porównaniu do innych państw Europy, porody domowe w Polsce to wciąż nisza, bo zaledwie 1–2 proc. urodzeń. Pandemia, niechęć do medykalizacji i potrzeba wolności wpłynęły ostatecznie na decyzję osób, które rozważały taką opcję. Tyle iż wciąż brakuje wsparcia tj. refundacji, edukacji, zrozumienia.Poród w domu? Położna zdradziła, co sądziPołożna Magda Witkiewicz przyjmuje porody domowe od ponad lat. Nie namawia, tylko informuje. Przyznaje, iż najważniejsze są intencje: poród w domu nie powinien być ucieczką przed szpitalem, ale świadomym wyborem z gotowością na każdy scenariusz, również ten z transferem do placówki. O porodach domowych mówi: "To wybór dla osób, które żyją świadomie i poza schematem".Rodziłaś w domu czy szpitalu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.