Alfabet 2023

mzdrowie.pl 9 miesięcy temu

Podsumowanie dorobku osób, które decydowały w 2023 roku o kształcie i zmianach naszego systemu ochrony zdrowia w znacznej części przypomina strony dawnych gazet z nekrologami. Może się okazać, iż jedna trzecia albo i połowa tych najważniejszych aktorów zejdzie ze sceny naszego systemu – i to nie tylko wskutek zmiany na szczytach władzy. W wielu przypadkach to decyzje apolityczne, biznesowe lub całkowicie prywatne.

Czy następcy spiszą się lepiej, czy gorzej – czas pokaże. A w oczekiwaniu na nowych ministrów, nominatów, prezesów, dyrektorów i kierowników, oceniamy tych, którzy trwali na posterunku i ciągnęli ten wózek, zwany systemem. Jak zawsze, robimy to w kolejności alfabetycznej, żeby nikomu nie było przykro.

Bartosz Arłukowicz jest wygrany potrójnie. Ma nazwisko na A, więc jest pierwszy w Alfabecie. Opuścił deszczową Brukselę na rzecz coraz piękniejszej ulicy Wiejskiej w Warszawie. Wrócił na fotel, na którym chyba czuł się najlepiej w życiu. Jako szef sejmowej komisji gwarantuje, iż w czasie obrad nie będzie za spokojnie, ale z pewnością ciekawie.

Maciej Banach konsekwentnie od lat zwalcza problemy polskich pacjentów od podstawy, czyli od zaburzeń lipidologicznych. To trudniejsze i mniej medialne niż hipernowoczesne operacje czy refundacje. Ale tak naprawdę dużo bardziej potrzebne. Jego praca jest coraz mocniej doceniana.

Artur Białkowski należy do grona najważniejszych pracodawców medycyny prywatnej. Strategia jego szpitala – to nastawienie raczej na jakość, a nie ilość. Zupełnie słusznie mówi, iż prywatne placówki nie mogą być traktowane jak gorsze dzieci enefzetu.

Maciej Bogucki

Maciej Bogucki wykonał ogromną pracę programową jako szef senackiego zespołu doradców do spraw zdrowia. Ten zespół zrobił coś wyjątkowego – zaproponował spójny program zmian systemowych.

Piotr Bromber wziął na siebie wyjątkowo niewdzięczne zadanie reformy systemu edukacji. Miłośnik rozmów i dialogu. Sądząc po tym, ilu sobie zrobił przyjaciół a ilu wrogów, zadanie wykonał. Musiało go to kosztować sporo stresu i tzw. spinki, bo aż zaczął sobie włosy spinać. Jak pisała ulubiona poetka – “W tym, iż nie zdarzy się na nowo – Jest cała słodycz życia.”

Waldemar Buda znajduje się tutaj w charakterze wrzutki z innych rejonów naszego życia. Dopilnował, żeby ustawowa wrzutka związana z uszczelnieniem rynku prywatnych aptek o pięknym akronimie AdA2.0 została przegłosowana. Wdzięczność prywatnych aptek, zwłaszcza w Łodzi, ma zapewnioną.

Michał Byliniak to Big Man. Ale na horyzoncie ma wielkie wyzwania, jak chociażby unijne plany zmian w prawie farmaceutycznym.

Grzegorz Cessak może uchodzić za wzór kompetentnego, stroniącego od polityki urzędnika, który robi swoje. Każda rządząca ekipa, chcąc nie chcąc, potrzebuje takich ludzi. W jego przypadku to na pewno bardziej chcąc niż nie chcąc.

Bartłomiej Chmielowiec wprowadził funkcję rzecznika praw pacjentów na salony. Ma ogromne zasługi w budowaniu nowoczesnego trzeciego sektora w naszej ochronie zdrowia. Szkoda tylko, iż nie ma równie dużego budżetu do rozdania organizacjom pacjentów, tak aby nie musiały żyć od grantu od grantu firm farmaceutycznych.

Alicja Chybicka znowu została posłanką, zamieniając senacką izbę zadumy na izbę niższą, pełną życia. Dużo czasu spędziła w zespole opracowującym program PO zmian w systemie ochrony zdrowia. Już trudno się doczekać, kiedy ten program zostanie przedstawiony.

Piotr Czauderna z uwagi na zmiany polityczne stanie się głównym rozgrywającym systemu. To na jego zdaniu będzie prawdopodobnie polegał prezydent Andrzej Duda, podpisując, albo nie, nowe ustawy nowego rządu w sprawach zdrowia.

Marcin Czech

Marcin Czech nieodmiennie od lat w czołówce specjalistów od analiz farmakoekonomicznych zapracował sobie na opinię jednego ze skromniejszych profesorów medycyny. Jak widać, choćby belwederski tytuł nie musi przeszkadzać w byciu fajnym, acz kompetentnym.

Leszek Czupryniak gdyby nie istniał, należałoby go stworzyć. Jego legendarne poczucie humoru, także na swoim własnym punkcie, potrafi ożywić choćby najnudniejszą akademię ku czci i osłodzić życie choćby najgorzej rokującego diabetyka. Ale pacjentów leczy najzupełniej poważnie i skutecznie.

Joanna Didkowska to ktoś, do kogo należy przyszłość. Bo przyszłość należy do tych, którzy mają dużo danych. Udało jej się ucyfrowić KRN i przygotować grunt pod inne, bardziej szczegółowe rejestry. Gdyby jeszcze była w stanie płacić lekarzom za wprowadzanie danych do systemu, wiedzielibyśmy dużo więcej.

Dominik Dziurda. Jego przejście do prywatnego biznesu HTA z AOTMiT nie dziwi. Dziwi jedynie to, biorąc pod uwag jego znajomość rzeczy i ludzi, iż stało się to dopiero teraz.

Barbara Dziuk to kolejny dowód na to, jak trudno jest być prorokiem we własnym kraju. Warszawka ją pokochała a śląscy wyborcy nie wybrali na kolejną kadencję. Za mało było ślonskiej godki. A może za dużo?

Jarosław Fedorowski niestrudzenie unowocześnia polskie szpitale, starając się transferować metody zarządzania, technologie i rozwiązania organizacyjne z bardziej rozwiniętych krajów. Jeszcze długo nie zabraknie mu pracy.

Zbigniew Gaciong wprowadza innowacje do swoich szpitali klinicznych – transplantacje, robotyka, centrum symulacji itd. W kolejnych zestawieniach WUM stawiany jest na pierwszym miejscu uczelni medycznych czy dziewiątym wszystkich szkól wyższych w Polsce. Szkoda tylko, iż to jednocześnie miejsce jakieś 350. w Europie i 900. na świecie. Jest wyzwanie.

Małgorzata Gałązka-Sobotka zyskała nieformalny status ambasadora NFZ, z racji zasiadania w jego radzie. Może z tego powodu wiele osób oczekuje, iż jej osobiste poglądy i bardzo bogata wiedza systemowa przełożą się na działania funduszu. Żeby tak się stało, powinna – i chyba wszyscy będą za – otrzymać stanowisko bardziej sprawcze.

Ryszard Gellert

Ryszard Gellert nie wygląda na rewolucjonistę. Tymczasem wspólnie z min. Bromberem dokonał prawdziwej rewolucji w programach kształcenia podyplomowego. Profesor nie stracił przy tym nic ze swojego uroku i zachował zdrowe nerki oraz wątrobę.

Krzysztof Giannopoulos jako przyczajony tygrys z Lubelszczyzny stał się najważniejszym polskim hematoonkologiem. Coraz więcej prezesowskich stanowisk obejmują ludzie spoza stolicy. W jego przypadku to wróży jak najlepiej.

Grzegorz Gielerak intensywnie pracuje nad tym, aby nasz system był odpowiednio przygotowany w obszarze medycyny pola walki. Obserwując tragiczne zdarzenia w Ukrainie miejmy nadzieję, iż nigdy nie będziemy musieli korzystać z pracy pana generała.

Jakub Gierczyński przez miniony rok wykonał jak zwykle wiele analiz systemowych, opracował jak zwykle wiele rekomendacji i propozycji usprawnień. Co warto podkreślić, jak zwykle robił to świetnie – w taki sposób, iż nikt nie miał tego za złe, niemal wszyscy się z nim zgodzili i podziękowali za wkład.

Robert Gil w gwałtownie zmieniającej się karuzeli past, present i future-prezesów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego wskoczył na najwyższy stopień. Towarzystwo na tym niewątpliwie skorzysta. Ale niektórym kardiologom na tę wieść serca zabiły mniej rytmicznie, i zdarzały się incydenty.

Sebastian Goncerz dał głośną zmianę na stanowisku przewodniczącego Porozumienia Rezydentów. Potrafił zmobilizować parę tysięcy lekarzy, którym nie podoba się bylejakość. Zupełnie przypadkowo protestowali tuż przed wyborami i zupełnie przypadkowo większości z nich nie podobał się także dotychczasowy rząd.

Jacek Graliński po raz kolejny zmienił miejsce walki o zdrowie polskiego pacjenta. Przestał służyć zagranicznemu kapitałowi i dołączył do braci miłosierdzia. Bonifratrzy potrafią leczyć jak nikt inny, także ból istnienia. Pomoże im to robić nowocześnie i skutecznie.

Arkadiusz Grądkowski stara się nie wchodzić w oczy, tylko po cichu robić swoje i wspierać interesy producentów wyrobów medycznych. O ile z tym pierwszym, biorąc pod uwagę parametry, ma niejakie trudności, to drugi cel osiąga perfekcyjnie.

Tomasz Grodzki spędził ostatnie cztery lata na stanowisku trzeciej osoby w państwie. Podobno nie chciał być pierwszą osobą w naszym systemie, chyba żeby jednocześnie był drugą osobą w rządzie. Ale to zbyt skomplikowana układanka.

Agnieszka Grzybowska-Zalewska jako polska twarz międzynarodowego biznesu farmaceutycznego przydała Infarmie jeszcze więcej uśmiechu i wdzięku. Chociaż niektórzy członkowie Komisji Ekonomicznej tym mocniej przykręcają śrubę.

Marcin Gruchała jako najważniejsza medyczna magnificencja, czyli szef KRAUM, bardzo aktywnie działa na rzecz starodawnych medycznych uniwersytetów, starając się powstrzymać rozwój pomniejszych, lokalnych, nuworyszowskich uczelni. Sukcesy pod tym względem ma umiarkowane. Ale GUMed jest świetną uczelnią, rozkwita pod jego przewodem.

Dorota Hryniewiecka-Firlej kieruje polskim oddziałem firmy Pfizer, który domaga się od naszego państwa jakichś 6 miliardów złotych za szczepionki, których nie kupiliśmy, bo nie było takiej potrzeby. Słaba sytuacja. interesujące czy procesy refundacyjne nie ulegną nieoczekiwanym zaburzeniom.

Tomasz Hryniewiecki

Tomasz Hryniewiecki jako najwyższy kardiolog skutecznie snuje sieć kardiologiczną, która już oplata pół Polski. Dzieje się to skutecznie, bez zwyczajowych konfliktów, więc mało o tym słychać. Media to jednak żywią się krwią i sensacjami, dlatego w kardiologii nie mają pożywki.

Łukasz Jankowski na dobre wszedł w buty najważniejszego polskiego lekarza. Dzieli i rządzi. Jednym wotum nieufności potrafił zmienić ministra. Na debatach błyszczy bonmotami i dykteryjkami. Zapowiada się długie panowanie.

Urszula Jaworska pracowicie pomaga innym. Nie traci czasu, słów na wiatr nie rzuca.

Paulina Kieszkowska-Knapik to bardzo nietypowy okaz prawnika(-czki) pomagającej pacjentom pro bono. Zaprzecza stereotypom na temat skrupulatnych rozliczeń niektórych mecenasów, którzy podobno na fakturze liczą, ile pięter jechała winda na spotkanie.

Paweł Kikosicki może być także przykładem profesjonalnego urzędnika, zarządzającego swoim odcinkiem tak, iż wszystko działa. Chociaż w IT zawsze coś się zawiesi i wtedy trzeba zrobić reset. Czy będzie reset w Centrum e-Zdrowia?

Magdalena Kołodziej adekwatnie mogłaby zostać opisana równie lapidarnie jak Ula Jaworska. Dodajmy zatem, iż dzięki niej My wszyscy Pacjenci czujemy się dumnie.

Krzysztof Kopeć zabiega o względy możnych i decydentów, aby krajowy przemysł się nie zwijał, tylko raczej w drugą stronę. Jego pierwsza wizyta na nowej sejmowej komisji zdrowia i spotkanie z jej nowym przewodniczącym to było coś jak reunion klasy maturalnej. Jak wiadomo, przy takich okazjach dużo się dzieje.

Dorota Korycińska kilka lat temu zaczęła budować ogólnopolską onkologiczną federację, trzymając dystans do rządzącej ekipy. Wraz ze zmianą rządzącej ekipy, ten dystans może ulec zmianie – z korzyścią dla chorych na nowotwory.

Ewa Krajewska dopiero co – wydawałoby się – zaczęła robić porządki na rynku farmaceutycznym a już awansowała na najwyższy fotel w systemie. Albo ten rynek wyjątkowo zabałaganiony, albo miotła zbyt miękka, bo przez cały czas trochę papierów tu i ówdzie się pokazuje.

Jacek Krajewski

Jacek Krajewski przekonał się do idei koordynowanej podstawowej opieki zdrowotnej. Trudno się zresztą nie przekonać, jeżeli przekonuje pani konsultant krajowa oraz przekonują fakty. A fakty są takie, iż to się wszystkim opłaca. Aha, i pacjenci czują się lepiej. A to oni są najważniejsi.

Waldemar Kraska jako wiceminister zrobił dużo i dobrego. A to nie zawsze idzie w parze. Jednocześnie podtrzymał o sobie dobrą opinię w elektoracie, po raz szósty zostając senatorem. To jest możliwe chyba tylko na Podlasiu.

Maciej Krzakowski jest konsultantem krajowym w onkologii od niepamiętnych czasów. Niektórzy twierdzą, iż od Wojny Trzydziestoletniej. W tym roku skupił pełnię onkowładzy jako nowy szef towarzystwa. Zaiste, to co potrafi osiągnąć i te wszystkie nowe terapie, które pomaga wprowadzić do polskiej onkologii, to jak wygranie wojny.

Anna Kupiecka co roku inicjuje nowe kampanie edukacyjne, konsekwentnie stara się wspierać i pacjentki, i pacjentów onkologicznych. Przekonuje o wartości pomagania. I iż warto to robić razem, dlatego uczestniczy w wielu koalicjach, federacjach, porozumieniach.

Tomasz Latos doszedł do wniosku, iż życie radiologa w Bydgoszczy jest o wiele ciekawsze niż bycie posłem. Jak zwykle miał rację, bo przez ostatnie parę lat w sejmowej komisji zdrowia wiało nudą: przewidywalne głosowania, dyskusje pod z góry znaną tezę i tylko jego poczucie humoru ratowało przed zaśnięciem.

Anna Latos-Bieleńska wspomagała pacjentów w walce o dostęp do badań genetycznych i wykonała wielką, acz mało widoczną pracę, na rzecz realizacji planu dla chorób rzadkich. Tylko ustawy o testach genetycznych nie udało się przepchnąć, a bez braterskiego wsparcia teraz może być trudniej.

Ewa Lech-Marańda należy do tych konsultantów (konsultantek) krajowych, którzy mają się czym pochwalić. Dużo się dzieje w hematologii. Co ważne, dużo dobrego.

Maria Libura jest wybitnym znawcą i przenikliwym obserwatorem naszego systemu. Dostrzega zależności przyczynowo-skutkowe tam, gdzie innym brakuje wyobraźni. Dużo czasu poświęca komunikacji (medycznej) i koordynacji (onkologicznej). Słusznie podkreśla, iż minister zdrowia musi być mocny politycznie i dobry w prowadzeniu dialogu. Niektórzy usłyszeli o tym być może za późno.

Krzysztof Łanda tradycyjnie wykazał, iż tradycyjne kolejki do polskich lekarzy są coraz dłuższe. Kilku ministrów i polityków nie było zadowolonych, bo te wyliczenia pokazały się tuż przed wyborami. Zgodnie ze staropolską tradycją salwował się zatem wyjazdem na Dzikie Pola.

Adam Maciejczyk

Adam Maciejczyk dowiózł do (prawie) szczęśliwego końca ustawę o sieci, czyli organizację wielkiej reformy onkologii. Tylko niestety reforma się jeszcze nie zaczęła, co rodzi obawy, iż nowa ekipa może coś przy niej majstrować. Na szczęście zna się z nową ekipą, chociaż chyba z tą mniej poprawną politycznie frakcją.

Tomasz Maciejewski spokojnie steruje instytutem najważniejszym dla przyszłości naszego społeczeństwa. Bo dzieci są najważniejsze. No i pacjent jest najważniejszy. Czyli dziecko-pacjent jest naj-najważniejsze. Czyli instytut też, a w instytucie to on jest najważniejszy.

Stanisław Maćkowiak ze strony pacjentów pilnuje m.in. realizacji planu dla chorób rzadkich oraz wydawania Funduszu Medycznego. Prezentuje się jako siła spokoju. Ale tak naprawdę mocno wkurza go opieszałość urzędnicza i odwlekanie decyzji, które wydają się oczywiste dla wszystkich, oprócz decydentów. Potrafił choćby potrząsnąć pewnym dyrektorem, używając połów od jego marynarki.

Waldemar Malinowski patrzy na ręce każdego kolejnego ministra zdrowia. Szczególnie uważnie sprawdza, czy aby nie jest tak, iż Miodowa jedną ręką daje (wyższe wyceny) a drugą zabiera (każe płacić wyższe wynagrodzenia). Poszukuje w tym wszystkim sensu. I nie jest w tym osamotniony.

Beata Małecka-Libera przez cały czas będzie senatorem. Zawsze mówi o tym co jest najważniejsze – czyli profilaktyce i zapobieganie chorobom. Może mieć słuszne pretensje o to, iż Narodowy Program Zdrowia, do którego przyłożyła obie ręce 8 lat temu, nie został zrealizowany. Ani pierwsza nie dała, ani druga edycja nie daje zakładanych efektów. Może do trzech razy sztuka?

Marcin Martyniak po zmianach kadrowych w resorcie na chwilę wyszedł z cienia. W pewnym momencie, kiedy kampania wyborcza weszła na najwyższe obroty, wyglądało na to, iż ma dar bilokacji. Dawał czeki w trzech miejscach jednocześnie, jeden większy od drugiego.

Agnieszka Mastalerz-Migas

Agnieszka Mastalerz-Migas jest mistrzynią koordynacji systemowej i parkietowej. Potrafiła pociągnąć za sobą coraz większą część środowiska POZ i zachęcić do zmiany filozofii działania. Koordynacja w tańcu – również pierwsza klasa. Cały Karpacz był pod wrażeniem.

Andrzej Matyja jak każdy profesor, który ukończył 70 lat, już niczego nie musi. A może przez cały czas bardzo dużo. Ponieważ w kampanii doradzał komu trzeba, mógłby sporo zmienić w naszym systemie, bo z Krakowa pewne sprawy lepiej widać.

Andrzej Mądrala, jak przystało na osobowość roku, lidera i prezesa, chciałby zobaczyć długoterminową strategię rozwoju systemu ochrony zdrowia. I żeby ten system koncentrował się korzyściach dla pacjenta, mierzeniu wartości, koordynacji i partnerstwie. Trudno się nie zgodzić, ale trudniej osiągnąć.

Rajmund Miller zawsze miał wpływ merytoryczny na to, co się dzieje w systemie i komisji zdrowia. Jego rozsądek i spokój pomaga rozwiązywać problemy. Nie zapominając o głębokiej wiedzy systemowej. Dzięki wyborom będzie miał teraz również wpływ polityczny.

Maciej Miłkowski pobił w mijającym roku kolejne rekordy zrefundowanych cząsteczkowskazań. Wydając coraz więcej pieniędzy na nowe leki, nie był jednak w stanie nadążyć za rosnącymi wydatkami na zdrowie i osiągnąć mitycznego wskaźnika 17%. To adekwatnie tylko jedna rzecz, której zabrakło do szczęścia. Biorąc pod uwagę branżę farmaceutyczną ma za to 100% poparcia.

Przemysław Mitkowski zasłużył się przede wszystkim wprowadzeniem do publicznej dyskusji tematu niewydolności serca. Jako naczelny kardiolog przekonywał, iż aby skuteczniej leczyć, trzeba mieć do dyspozycji skuteczniejsze leki. Lubi nie tylko leki, ale również te wszystkie najnowocześniejsze elektro-zabawki kardiochirurgiczne.

Adam Niedzielski w trybie nagłym przestał być ministrem i chyba nie do końca wie, jak to się stało. Wbrew pozorom, to nie tweety były decydujące, tylko narastający konflikt ze środowiskiem lekarzy. W systemie niby pacjent jest najważniejszy, ale los pacjenta jest w rękach lekarzy. Podobnie jak los ministra zdrowia.

Maciej Niewada potrafi obliczyć i ocenić każdą technologię medyczną. Spośród czołowych ekspertów HTA mówi najciszej i najspokojniej. Trzeba się wsłuchać – ale warto. Cały czas przypomina, iż na zdrowie wydajemy za mało. Niektórzy decydenci nie chcą o tym słyszeć.

Filip Nowak wydał bardzo duże pieniądze ze składek zdrowotnych. Żeby jeszcze poszła za tym ilość i jakość świadczeń. Niby nie było słychać głosów o tym, iż jakieś świadczenia są deficytowe czy jakieś dziedziny trwale niedofinansowane. Ale przez cały czas jest ich sporo, te głosy zostały tylko chwilowo zagłuszone przez gwar kampanii wyborczej i propagandy sukcesu.

Agnieszka Pietraszewska-Macheta nadała nowy sens działaniu Centrum Monitorowania Jakości. Przez chwilę wydawało się, iż ustawa o jakości doprowadzi – czemu??? – do likwidacji ośrodka, który tę jakość monitoruje. Ale posłowie się ogarnęli i CMJ dostał drugie życie.

Jarosław Pinkas zupełnie inaczej niż przez lata nas przyzwyczaił, w tym roku pracował w cieniu, uczestnicząc w reformie szkolnictwa podyplomowego. Wróg papierosów. Wróg otyłości. Wróg używek. A jednocześnie niespotykanie przyjazny człowiek. Nieustannie przekonuje, iż o dobrym zdrowiu decydują dobre wybory zdrowotne.

Piotr Ponikowski jako najczęściej cytowany polski naukowiec robi wiele, aby zbudować najlepszą polską uczelnię medyczną. Zdania są podzielone, zwłaszcza profesorów Gruchały i Gacionga, ale w pierwszej trójce wrocławski uniwersytet jest z pewnością. W tym roku kupili też robota chirurgicznego, a zaraz potem ortopedycznego, bo kto bogatemu zabroni?

Paweł Ptaszyński

Paweł Ptaszyński doskonale kieruje szpitalem i równie doskonale opanował sztukę ciętej riposty, którą najpełniej pokazuje w legendarnych debatach oksfordzkich na FOZ w Karpaczu. W tym roku jego zespół znowu wygrał.

Krystyna Ptok od każdego kolejnego rządu oczekuje, iż pielęgniarki będą miały coraz szersze kompetencje i coraz wyższe wynagrodzenia. I żeby były równo traktowane. A ponieważ to się jeszcze nie ziściło, w tym roku tradycyjnych pielęgniarskich protestów też nie zabrakło. Posłowie dostali też obywatelski projekt ustawy jako pracę do odrobienia.

Artur Prusaczyk i jego firma przychodzi na myśl każdemu, kto szuka przykładu na dobre działanie POZ. Niektórych malkontentów irytuje, bo przecież nie da się… Przy tych przepisach, tych pieniądzach, tych kadrach nie da się… Otóż doktor Artur z kolegami udowadniają, iż da się.

Jarosław Reguła konsekwentnie, z olimpijskim spokojem pilnuje, aby pacjenci mogli korzystać z kolejnych nowych metod leczenia i radykalnego, i farmakologicznego. Zabiegi jelita grubego w asyście robotów zostały wycenione tak dobrze, iż dyrektorzy dużych centrów onkologii już zacierają ręce. A roboty zacierają … no właśnie, co zacierają roboty?

Irena Rej wykazała się znowu, jak wiele już razy, wyjątkową przenikliwością. Zamiast uczestniczyć w przedwyborczych debatach, w czasie kampanii wyjechała odpocząć do Włoch. Odgadła, iż prawdziwa praca zacznie się dopiero w grudniu, po zmianie rządu.

Konrad Rejdak alarmuje, iż neurolodzy odchodzą z oddziałów szpitalnych do ambulatoriów, co grozi paraliżem placówek szpitalnych. Tymczasem przybywa chorych na choroby mózgu i układu nerwowego. Jego zdaniem mamy jakiś błąd systemowy. Na pewno nie jeden.

Marek Rękas ma na koncie duże sukcesy w likwidowaniu kolejek do operacji okulistycznych. Pogodny, uprzejmy, acz stanowczy konsultant i świetny lekarz. Jedyne, czego profesor pułkownik osobiście nie znosi – to limity. Dlatego skutecznie je zniósł w paru ważnych chorobach.

Anna Rulkiewicz

Anna Rulkiewicz bardzo mocno i szczerze angażuje się we wszystko, co uzna za słuszne i potrzebne. I w rozwój kierowanej przez siebie firmy (np. kupiła robota), i obronę interesów prywatnego sektora, i wybory, i równouprawnienie kobiet, itd.

Piotr Rutkowski jest przykładem nowoczesnego lekarza-profesora, który nie tylko potrafi skutecznie leczyć, ale też angażuje się w zmiany systemowe. Próbuje na polskim gruncie przeszczepiać doświadczenia zagraniczne, głównie amerykańskie. Przyłożył rękę do refundacji (wreszcie) szczepionek przeciw HPV.

Radosław Sierpiński zasłużył sobie na miejsce w historii Agencji Badań Medycznych jako twórca koncepcji, organizator, wiceprezes i wreszcie prezes. Granty ABM działają na polską medycynę, innowacje i badania kliniczne jak sterydy na miłośników sportów siłowych. Chociaż prawdopodobnie nie będzie siłowania się prezesa z nową ekipą rządową.

Henryk Skarżyński należy do głównych rozgrywających systemu. Dzięki niesamowitej pracowitości i pomaganiu innym ludziom jest niczym Napoleon polskiej medycyny. Wygrał chyba wszystkie bitwy, w których dowodził i jeszcze nie miał swojego Waterloo. I też zapoczątkował dynastię.

Andrzej Sokołowski doskonale wie, jak funkcjonują prywatne szpitale mimo licznych problemów i kłód (zwanych kryteriami) rzucanych im pod nogi. W czasie pandemii zauważył, iż w resorcie zdrowia nikt nie ma pojęcia, jak funkcjonuje prywatna służba zdrowia. Zdziwienie trzyma go do dzisiaj.

Katarzyna Sójka wykazała się odwagą, przejmując pałeczkę i dając kilkumiesięczną zmianę w sztafecie ministrów zdrowia. Kilka ważnych spraw posunęła do przodu. Wbrew oczekiwaniom niektórych, tymczasowa funkcja pomogła jej uzyskać duże poparcie w wyborach.

Józefa Szczurek-Żelazko doskonale wie, co robi, choćby jeżeli nikt na Miodowej czy Wiejskiej się tego nie domyśla. To dzięki niej mamy taką ustawę o jakości, iż została uchwalona, podpisana i budzi zadowolenie (umiarkowane, ostrożne, z pewną rezerwą) choćby samorządu lekarskiego.

Łukasz Szmulski ładnych parę lat kieruje departamentem polityki lekowej i farmacji MZ, który to departament odnosił kolejne sukcesy, a porażek niewiele. Razem ze swoim szefem, czyli MMM, nieustannie uprawiają grę w dobrego i złego policjanta: co dobre – to minister, co złego – to dyrektor.

Jakub Szulc solidnie i błyskotliwie, jak to ma w zwyczaju, przekonywał przy każdej okazji, iż prywatny sektor ochrony zdrowia nie jest piątym kołem u wozu ale raczej niezbędną, drugą nogą, bez której nasz system się zawali. Być może w przyszłym roku będzie miał większe możliwości wpływania na system niż ostatnio. Co będzie z korzyścią dla obu stron.

Anna Śliwińska dopilnowała, żeby i nowe leki, i nowe urządzenia do monitorowania glikemii były szerzej refundowane. Zanotowała adekwatnie same sukcesy. Po czym na koniec roku przestała być szefową stowarzyszenia diabetyków. Chyba coś większego się szykuje.

Marek Tombarkiewicz

Marek Tombarkiewicz robi swoje jako dyrektor jednego z najtrudniejszych do zarządzania instytutów. Przed nim wielka przyszłość, podobnie jak przed całą polską reumatologią i geriatrią – prognozy demograficzne są tutaj nieubłagane.

Roman Topór-Mądry udowodnił, iż każdy prezes powinien mieć umiejętność reagowania na zmieniające się warunki otoczenia. Trzeba nadążać, jeżeli szefem nie jest już racjonalny i pozbawiony emocji finansista a zaczyna nim (nią) być osoba empatyczna, wrażliwa i zwracająca uwagę na sposób, w jaki ktoś ją traktuje. W przeciwnym razie jest się byłym prezesem.

Mieczysław Walczak jest idolem dzieci chorujących na rzadkie choroby oraz ich rodziców. Profesor niemal bez wad, ale za to z ogromną wiedzą. Wie doskonale, iż większość rzadkich chorób ma podłoże genetyczne, więc palenie papierosów akurat tutaj nie ma wpływu na zachorowania.

Krystyna Wechmann jest ikoną ruchu pacjenckiego w Polsce. Jak wiadomo, ikony się pisze, a nie maluje. Krysia też nie jest malowana i potrafi walczyć. W minionym roku mocno walczyła o dostęp pacjentów do diagnostyki molekularnej.

Waldemar Wierzba zastał Centralny Szpital Kliniczny miejscami trochę drewniany. jeżeli zostawi Państwowy Instytut Medyczny – to zostawi murowany, zrobotyzowany i po wielu rozbudowach.

Wojciech Wiśniewski skutecznie doradza wielu ludziom, jak działać w naszym systemie, aby osiągać swoje cele. Robi to świetnie. Również swoje cele w mijającym roku niewątpliwie osiągnął, i biznesowe, i polityczne.

Magdalena Władysiuk zna się na HTA jak mało kto, angażuje się w CEESTAHC i wiele innych skrótowców. Ale tak naprawdę zna się na całym systemie, analizuje wszystkie jego meandry, nie tylko dotyczące refundacji leków. Korzyści płynące z koordynacji opieki – to jedno z jej licznych hobby. Gratulacje z okazji doktoratu.

Marek Wójcik wytycza samorządom kierunki działania w ochronie zdrowia. Dzięki jego szerokiej wiedzy i doświadczeniu, te ścieżki zmierzają prosto do celu. Być może zacznie wytyczać cele na szerszą skalę. Wtedy byśmy wszyscy mogli zyskać.

Jacek Wysocki jako najważniejszy ekspert od szczepionek wyszedł z pandemicznego cienia. Bo w pandemii wszyscy się nagle okazali wakcynologami. Profesor tylko się wtedy uśmiechał, bo on akurat wie, iż szczepienia ratują życia. I potrafi udowodnić, iż choćby wiele żyć.

Marcelina Zawisza to bardzo pracowita, sympatyczna, zaangażowana posłanka z sercem po lewej stronie. Zasługuje na bycie częścią większej całości a nie tylko małej, lewicowej kanapy, która została odstawiona do magazynu przy meblowaniu nowego rządu.

Grzegorz Ziemniak wspólnie z Robertem Mołdachem od 10 lat budują instytucjonalne połączenie pomiędzy zdrowiem i demokracją. W zdrowiu jednak o demokrację trudno, bo choć choroby dotykają wszystkich, to jednak cierpimy na systemowe nierówności w dostępie do świadczeń. Dlatego jeszcze dużo pracy przed nimi.

Tomasz Zieliński

Tomasz Zdrojewski uczestniczył w drugiej (po senacie), sensownej próbie stworzenia przez grupę ekspertów całościowego programu zmian systemowych. W komitecie Polskiej Akademii Nauk odgrywał pierwsze skrzypce. Głównie dzięki niemu PAN-owcy przygotowali sensowną, kompleksową propozycję.

Tomasz Zieliński został słusznie określony najlepszym przyjacielem e-zdrowia i najbardziej życzliwym e-krytykiem. Rzeczywiście jest jednym z niewielu lekarzy, któremu chce się coś zrobić, zmienić, poprawić. I jednym z niewielu, którym zależy za zbieraniu danych, przetwarzaniu i wyciąganiu e-wniosków.

Gratulujemy wszystkim, którzy dali się zauważyć w minionym roku jako bojownicy o lepsze jutro naszej ochrony zdrowia. jeżeli przeoczyliśmy czyjeś wysiłki, jeżeli w alfabecie nie odnalazł swojego nazwiska ktoś, kto czuje, iż powinien – prosimy o kontakt z redakcją w celu złożenia stosownych wyjaśnień. Będziemy się przyglądać jeszcze mocniej niż dotychczas.

A tymczasem życzymy Wszystkiego Najlepszego i dużo mzdrowia!

Idź do oryginalnego materiału