Polski rynek pracy przeżywa w tej chwili trudności niespotykane od czasów pandemii COVID-19. W 2024 roku odnotowano wzrost liczby zapowiedzi zwolnień grupowych o 20 procent w stosunku do roku poprzedniego, co przekłada się na prawie 37 tysięcy pracowników zagrożonych utratą pracy. Co więcej, rzeczywista liczba zwolnień wyniosła 27 tysięcy, co oznacza wzrost o 60 procent w porównaniu do roku 2023.
![](https://static.warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2024/04/c1fc4b40-7d50-4d9a-a0ec-c090dc7d9666.jpg)
Fot. Warszawa w Pigułce
Rok 2025 nie przynosi poprawy, wręcz przeciwnie, o czym świadczą kolejne zapowiedzi masowych redukcji zatrudnienia. Dotyczą one tak dużych graczy jak Poczta Polska, Carrefour czy Oriflame, planujących zwolnić w sumie 9,6 tysiąca pracowników. Sytuacja ta jest o tyle alarmująca, iż stopa bezrobocia w styczniu 2025 roku osiągnęła 5,4 procent, co stanowi wzrost o 0,3 punktu procentowego w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Dane te wskazują na istotne różnice regionalne w poziomie bezrobocia w Polsce. Najmniej dotkniętym regionem jest województwo wielkopolskie z bezrobociem na poziomie 3,3 procent, podczas gdy województwo podkarpackie boryka się z najwyższym wskaźnikiem, wynoszącym 9,1 procent. Szczególnie ciężka sytuacja występuje w powiatach dotkniętych niedawnymi powodziami, gdzie liczba bezrobotnych wzrosła do prawie 77 tysięcy.
Mimo to, na tle Unii Europejskiej Polska wciąż prezentuje się jako kraj z relatywnie niskim bezrobociem. Zgodnie z danymi Eurostatu z grudnia 2024 roku, stopa bezrobocia w Polsce wynosiła 3 procent, co plasuje nas na drugim miejscu w UE, ex aequo z Maltą i tuż za Czechami.
Jednak obserwowany wzrost zwolnień może być sygnałem głębszych zmian strukturalnych w polskiej gospodarce. Firmy dostosowują się do nowych warunków rynkowych, coraz bardziej automatyzując procesy, co może przyczynić się do redukcji zatrudnienia w sektorach, takich jak handel detaliczny czy przemysł wytwórczy.
Konieczne staje się działanie ze strony rządu i odpowiednich instytucji. Wymagane są programy wspierające osoby zwalniane, inicjatywy przekwalifikowania zawodowego oraz zachęty dla przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy. Bez takiego wsparcia, rynek pracy może doświadczyć długotrwałego kryzysu.
Najbliższe miesiące będą najważniejsze dla przyszłości polskiego rynku pracy. Wszystko zależeć będzie od ogólnej kondycji gospodarki, skuteczności zainicjowanych programów wsparcia oraz zdolności firm do adaptacji do zmieniających się warunków ekonomicznych.
Źródło: Fakt.pl, MRPiPS, Warszawa w Pigułce, „Rzeczpospolita”