Alarm na dworcu w Hamburgu. Możliwe zakażenia wirusem Marburg

polsatnews.pl 3 godzin temu

Akcja służb na dworcu kolejowym w Hamburgu na północy Niemiec. Lokalne media podają, iż chodziło o podejrzenie śmiertelnie groźnego wirusa u dwójki pasażerów. Oboje podróżnych zostało przewiezionych specjalnym transportem do szpitala.

Do zdarzenia doszło w środę po południu na dworcu głównym w Hamburgu. Podróżujący pociągiem z Frankfurtu kobieta i mężczyzna poinformowali służby, iż źle się czują. Rzecznik miejscowej straży pożarnej przekazał, iż mieli objawy grypopodobne, które rozwinęły się u nich w trakcie podróży. Mężczyzna doznał również nudności.

ZOBACZ: Tropikalny wirus we włoskim mieście. "Sytuacja wymknęła się spod kontroli"

Informacji nie zlekceważono, ponieważ mężczyzna był niedawno w Rwandzie, gdzie miał kontakt z osobą zarażoną śmiertelnie niebezpiecznym wirusem Marburg. W kraju tym wykryto ostatnio kilkanaście przypadków tego wirusa.

Wirus Marburg rozpowszechnia się w Rwandzie

Służby natychmiast ewakuowały z pociągu pozostałych pasażerów, a kobieta i mężczyzna zostali przewiezieni specjalnych samochodem straży pożarnej do szpitala na obserwację. Na czas trwania akcji część dworca została zamknięta.

W Rwandzie w ostatnim czasie wykryto kilka ognisk wirusa Marburg. Tamtejsze ministerstwo zdrowia poinformowało, iż do tej pory zachorowało 26 osób, z czego 18 pozostaje w trakcie leczenia, a osiem zmarło.

ZOBACZ: Śmiertelny wirus atakuje w Afryce. Wysłano światowych ekspertów

Wirus rozprzestrzenił się na razie w siedmiu dystryktach kraju. Ponad 100 osób, które miały kontakt z osobami zakażonymi jest obserwowanych lub pozostaje w izolacji.

Wirus Marburg atakuje. Jakie są jego objawy?

Do zakażenia wirusem Marburg dochodzi drogą kropelkową. Przenosić go mogą nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. Pierwsze udokumentowane zachorowania miały miejsce w roku 1967 roku.


Objawami choroby mogą być bóle głowy, wymioty, biegunka i bóle mięśni. Ostatecznie wirus może doprowadzić do gwałtownych krwotoków, a później do śmierci.

ZOBACZ: Ekspansja małpiej ospy. Mutacja zaatakowała w kolejnym kraju


W latach 2014-2016 wirus ten odpowiadał za około 11 tys. zgonów w Afryce Zachodniej. Chociaż po pewnymi względami wirus przypomina wirusa Eboli, to jednak na Marburga nie ma ani lekarstwa, ani szczepionek. Jak wskazuje CNN śmiertelność zachorowań na tego wirusa wynosi 88 proc.

WIDEO: "To kolejny, groźniejszy etap wojny". Ekspert o ataku Iranu na Izrael
Idź do oryginalnego materiału